X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kto mógłby oczekiwać takiej wra\liwości od \y-tomierskiego wyzyskiwacza? Nie będę panu powtarzał wszystkiego, co powiedzieli mizaufani ludzie o śydzie imieniem Magellan, bo byłoby to zadługo, nocą zaś miałby pan na pewno koszmarne sny, a komupotrzebne koszmary w sobotnią noc? Opowiem panu tylko otym, co widziałem na własne oczy, a potem dopiero będziepan mówił  a\ tak?" i uśmiechał się, zgoda?  Gołosowkerwzdrygnął się na niedobre wspomnienia. Myślisz pan, \e je-stem miszugener, \eby za bezdurno, a nawet mocno przestra-szony, oddawać dwadzieścia tysięcy na jakieś bagna? Dwa dnito dwa dni, pomyślałem.W ciągu dwóch dni Bóg zdołał od-dzielić światło od ciemności i wodę od lądu  a co dopieromówić o bagnach! W odeskiej gazecie wyczytałem, \e następ-nego dnia  Megiddo-Chadasz" urządza mityng, postanowi-łem więc przyjrzeć się tym ludziom.Jeśli są niebezpieczni natychmiast uciekam do śytomierza, niechaj mosje Magellanszuka wiatru w polu.A jeśli nie za bardzo, to najpierw załatwięswoje odeskie interesy, a ucieknę dopiero pózniej.Poszedłem.Có\, mityng jak mityng.Jakiś śyd wykrzyku-je, reszta słucha.Potem pojawia się inny śyd i te\ krzyczy.Po-tem trzeci.Długo wrzeszczą na całe gardło, ale to na nic, bośydzi kochają mówić sami, a słuchać innych nie lubią.Wresz-cie wystąpił Magellan.Mówił cicho i niedługo, ale słuchanogo tak, jak w naszej synagodze słucha się kantora Zejewso-hna, kiedy przyje\d\a z Kijowa ze swoim osiemnastoosobo-wym chórem.A kiedy Magellan skończył i powiedział:  Ktoz nami  proszę podpisywać się pod Kartą" (mieli jakąś tam245 Kartę, coś w rodzaju potwierdzenia albo przysięgi), to usta-wiła się cała kolejka, zło\ona z młodych ludzi.Wszyscy chcieliosuszać bagna i bić się z arabskimi bandytami.A ja pomy-ślałem: Bóg z nimi, z odeskimi interesami, wyje\d\am na-tychmiast do śytomierza.A\ tu nagle rozpycha publicznośćFira Dorman i tak\e zaczyna przemawiać.Wywieziono jąjako dziewczynkę do Ameryki, a tam nasiąknęła rozmaitymigłupimi ideami i przyjechała mącić w biednych \ydowskichgłowach, które i tak są wystarczająco mętne.No to Fira wystąpiła  krótko ostrzy\ona, z papierosem,w jakichś szarawarach  i zakrzyknęła tak gromkim głosem,jak jakiś feldfebel na placu musztry:  Nie wierzcie temuszmoku, dziewczęta! Agał wam tutaj o równouprawnieniu, onowym braterstwie.A ja was zapytam: czym jest to�braterstwo�? Jeśli równouprawnienie, to dlaczego nie �sio-strzeństwo�? I dlaczego najwa\niejszy jest w komunie mę\-czyzna? Dlatego \e ten frazesowicz chce wam zafundowaćnowe niewolnictwo! Do nas, do Ameryki, tak\e przyje\d\alitacy jak on, aby urządzać komuny! Opowiem wam, czym tosię skończyło! Biedne dziewczyny pracowały tak samo jakmę\czyzni, ale poza tym opierały ich, karmiły i rodziły dzie-ci, a kiedy postarzały się przedwcześnie i utraciły wdzięki, todawni �bracia� sprowadzili sobie nowe \ony, młodsze, któ-rym o równouprawnieniu ju\ nie opowiadali!"Fira trochę jeszcze pohałasowała, a potem pochwyciła ichKartę z podpisami i podarła na drobne strzępy.Wrzaski,krzyki.Ona zaś stanęła przed Magellanem i podparła się podboki. I co, zapomniałeś języka w gębie, eksploatatorze?"Odpowiedział z większym ni\ zwykle spokojem:  Popieramrównouprawnienie płci.Kobiety są takimi samymi ludzmi jakmę\czyzni.Zaraz to udowodnię".Ona na to:  Słowa, tylkosłowa!" Magellan:  Nie, czyny.Ka\demu mę\czyznie, któryośmieliłby się zniszczyć coś, co jest dla nas święte,połamałbym jego świętokradcze ręce.To właśnie uczynię ztobą".Nikt nie zdą\ył zareagować  pochwycił ją za ramię iszarpnął z taką siłą, \e Fira przysiadła na podłodze.Po czymmiły młody człowiek złamał jej rękę na swoim kolanie.Tosamo powtórzył z drugą ręką.Powiem panu, \e to było  cóś".Chrzęst, trzask! Fira rozwarła usta, oczy wy-246 trzeszczone, a ręce od łokci zwisają niczym na sznurku, i tyl-ko zadarł się jeden rękaw: widać, jak cieknie krew, a kośćwystercza spomiędzy poszarpanej skóry! To dopiero typek. Berdyczowski skrzywił się na ówścisły opis. I co, aresztowano go? Zgodnie z kodeksem kar-nym to  spowodowanie uszkodzeń ciała w stopniu średnim" kara więzienia do lat pięciu albo katorga do lat trzech.Powiedział to i zmieszał się  nazbyt wyszło po prokura-torsku.Poruszony okropnymi wspomnieniami Gołosowkerprzepuścił prawnicze ustalenia mimo uszu. A gdzie tam! Fira skargi na policję nie zło\yła.Naza-jutrz przyjechała do Magellana, objęła go zagipsowanymirękami za szyję i wycałowała  za to, \e uznał kobietę zaistotę równouprawnioną [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.