[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kto mógÅ‚by oczekiwać takiej wra\liwoÅ›ci od \y-tomierskiego wyzyskiwacza? Nie bÄ™dÄ™ panu powtarzaÅ‚ wszystkiego, co powiedzieli mizaufani ludzie o Å›ydzie imieniem Magellan, bo byÅ‚oby to zadÅ‚ugo, nocÄ… zaÅ› miaÅ‚by pan na pewno koszmarne sny, a komupotrzebne koszmary w sobotniÄ… noc? Opowiem panu tylko otym, co widziaÅ‚em na wÅ‚asne oczy, a potem dopiero bÄ™dziepan mówiÅ‚ a\ tak?" i uÅ›miechaÅ‚ siÄ™, zgoda? GoÅ‚osowkerwzdrygnÄ…Å‚ siÄ™ na niedobre wspomnienia. MyÅ›lisz pan, \e je-stem miszugener, \eby za bezdurno, a nawet mocno przestra-szony, oddawać dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy na jakieÅ› bagna? Dwa dnito dwa dni, pomyÅ›laÅ‚em.W ciÄ…gu dwóch dni Bóg zdoÅ‚aÅ‚ od-dzielić Å›wiatÅ‚o od ciemnoÅ›ci i wodÄ™ od lÄ…du a co dopieromówić o bagnach! W odeskiej gazecie wyczytaÅ‚em, \e nastÄ™p-nego dnia Megiddo-Chadasz" urzÄ…dza mityng, postanowi-Å‚em wiÄ™c przyjrzeć siÄ™ tym ludziom.JeÅ›li sÄ… niebezpieczni natychmiast uciekam do Å›ytomierza, niechaj mosje Magellanszuka wiatru w polu.A jeÅ›li nie za bardzo, to najpierw zaÅ‚atwiÄ™swoje odeskie interesy, a ucieknÄ™ dopiero pózniej.PoszedÅ‚em.Có\, mityng jak mityng.JakiÅ› Å›yd wykrzyku-je, reszta sÅ‚ucha.Potem pojawia siÄ™ inny Å›yd i te\ krzyczy.Po-tem trzeci.DÅ‚ugo wrzeszczÄ… na caÅ‚e gardÅ‚o, ale to na nic, boÅ›ydzi kochajÄ… mówić sami, a sÅ‚uchać innych nie lubiÄ….Wresz-cie wystÄ…piÅ‚ Magellan.MówiÅ‚ cicho i niedÅ‚ugo, ale sÅ‚uchanogo tak, jak w naszej synagodze sÅ‚ucha siÄ™ kantora Zejewso-hna, kiedy przyje\d\a z Kijowa ze swoim osiemnastoosobo-wym chórem.A kiedy Magellan skoÅ„czyÅ‚ i powiedziaÅ‚: Ktoz nami proszÄ™ podpisywać siÄ™ pod KartÄ…" (mieli jakÄ…Å› tam245KartÄ™, coÅ› w rodzaju potwierdzenia albo przysiÄ™gi), to usta-wiÅ‚a siÄ™ caÅ‚a kolejka, zÅ‚o\ona z mÅ‚odych ludzi.Wszyscy chcieliosuszać bagna i bić siÄ™ z arabskimi bandytami.A ja pomy-Å›laÅ‚em: Bóg z nimi, z odeskimi interesami, wyje\d\am na-tychmiast do Å›ytomierza.A\ tu nagle rozpycha publicznośćFira Dorman i tak\e zaczyna przemawiać.Wywieziono jÄ…jako dziewczynkÄ™ do Ameryki, a tam nasiÄ…knęła rozmaitymigÅ‚upimi ideami i przyjechaÅ‚a mÄ…cić w biednych \ydowskichgÅ‚owach, które i tak sÄ… wystarczajÄ…co mÄ™tne.No to Fira wystÄ…piÅ‚a krótko ostrzy\ona, z papierosem,w jakichÅ› szarawarach i zakrzyknęła tak gromkim gÅ‚osem,jak jakiÅ› feldfebel na placu musztry: Nie wierzcie temuszmoku, dziewczÄ™ta! AgaÅ‚ wam tutaj o równouprawnieniu, onowym braterstwie.A ja was zapytam: czym jest to«braterstwo»? JeÅ›li równouprawnienie, to dlaczego nie «sio-strzeÅ„stwo»? I dlaczego najwa\niejszy jest w komunie mÄ™\-czyzna? Dlatego \e ten frazesowicz chce wam zafundowaćnowe niewolnictwo! Do nas, do Ameryki, tak\e przyje\d\alitacy jak on, aby urzÄ…dzać komuny! Opowiem wam, czym tosiÄ™ skoÅ„czyÅ‚o! Biedne dziewczyny pracowaÅ‚y tak samo jakmÄ™\czyzni, ale poza tym opieraÅ‚y ich, karmiÅ‚y i rodziÅ‚y dzie-ci, a kiedy postarzaÅ‚y siÄ™ przedwczeÅ›nie i utraciÅ‚y wdziÄ™ki, todawni «bracia» sprowadzili sobie nowe \ony, mÅ‚odsze, któ-rym o równouprawnieniu ju\ nie opowiadali!"Fira trochÄ™ jeszcze pohaÅ‚asowaÅ‚a, a potem pochwyciÅ‚a ichKartÄ™ z podpisami i podarÅ‚a na drobne strzÄ™py.Wrzaski,krzyki.Ona zaÅ› stanęła przed Magellanem i podparÅ‚a siÄ™ podboki. I co, zapomniaÅ‚eÅ› jÄ™zyka w gÄ™bie, eksploatatorze?"OdpowiedziaÅ‚ z wiÄ™kszym ni\ zwykle spokojem: Popieramrównouprawnienie pÅ‚ci.Kobiety sÄ… takimi samymi ludzmi jakmÄ™\czyzni.Zaraz to udowodniÄ™".Ona na to: SÅ‚owa, tylkosÅ‚owa!" Magellan: Nie, czyny.Ka\demu mÄ™\czyznie, któryoÅ›mieliÅ‚by siÄ™ zniszczyć coÅ›, co jest dla nas Å›wiÄ™te,poÅ‚amaÅ‚bym jego Å›wiÄ™tokradcze rÄ™ce.To wÅ‚aÅ›nie uczyniÄ™ ztobÄ…".Nikt nie zdÄ…\yÅ‚ zareagować pochwyciÅ‚ jÄ… za ramiÄ™ iszarpnÄ…Å‚ z takÄ… siÅ‚Ä…, \e Fira przysiadÅ‚a na podÅ‚odze.Po czymmiÅ‚y mÅ‚ody czÅ‚owiek zÅ‚amaÅ‚ jej rÄ™kÄ™ na swoim kolanie.Tosamo powtórzyÅ‚ z drugÄ… rÄ™kÄ….Powiem panu, \e to byÅ‚o cóś".ChrzÄ™st, trzask! Fira rozwarÅ‚a usta, oczy wy-246trzeszczone, a rÄ™ce od Å‚okci zwisajÄ… niczym na sznurku, i tyl-ko zadarÅ‚ siÄ™ jeden rÄ™kaw: widać, jak cieknie krew, a kośćwystercza spomiÄ™dzy poszarpanej skóry! To dopiero typek. Berdyczowski skrzywiÅ‚ siÄ™ na ówÅ›cisÅ‚y opis. I co, aresztowano go? Zgodnie z kodeksem kar-nym to spowodowanie uszkodzeÅ„ ciaÅ‚a w stopniu Å›rednim" kara wiÄ™zienia do lat piÄ™ciu albo katorga do lat trzech.PowiedziaÅ‚ to i zmieszaÅ‚ siÄ™ nazbyt wyszÅ‚o po prokura-torsku.Poruszony okropnymi wspomnieniami GoÅ‚osowkerprzepuÅ›ciÅ‚ prawnicze ustalenia mimo uszu. A gdzie tam! Fira skargi na policjÄ™ nie zÅ‚o\yÅ‚a.Naza-jutrz przyjechaÅ‚a do Magellana, objęła go zagipsowanymirÄ™kami za szyjÄ™ i wycaÅ‚owaÅ‚a za to, \e uznaÅ‚ kobietÄ™ zaistotÄ™ równouprawnionÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]