[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po obu stronachstało po 19 legionów ciężkozbrojnych, przy czym legiony Brutusa i Kasjuszanie posiadały pełnego stanu liczebnego, natomiast legiony Cezara i Antoniuszanawet go przekraczały.Razem z Trakami walczącymi po obu stronach mieliCezar i Antoniusz 13000 jazdy, Brutus i Kasjusz 20000.Zarówno ze względuna mnogość żołnierzy, jak śmiałość i męstwo wodzów, czy też ze względu nauzbrojenie i wyposażenie oba wojska przedstawiały wspaniały widok.Minęłowiele dni w zupełnej bezczynności, bo Brutus i Kasjusz nie chcieli podejmowaćwalki, lecz pragnęli wyniszczyć nieprzyjaciół brakiem żywności.Sami mielibowiem zapewnione dostawy z Azji i dostarczano im wszystkiego z pobliżadrogą morską, podczas gdy nieprzyjaciele nie mieli żadnych zapasów, aznajdowali się w obcym kraju; nie mogli też nic sprowadzić z Egiptu przezkupców, bo kraj był dotknięty klęską głodu, ani z Hiszpanii czy Afryki, boodcinał ich od tych krajów Pompejusz, ani też z Italii, na straży której staliMurkus i Domicjusz.Macedonia i Tesalia, jedyne kraje, które im chwilowodostarczały żywności, nie na długo mogły im zapewnić wystarczający dowóz.109.Brutus i Kasjusz biorąc to pod rozwagę głównie dlatego zwlekali.Jednak przejęty troską Antoniusz z tych samych powodów postanowił zmusićich do walki; powziął plan przeprowadzenia niepostrzeżenie drogi przezmoczary, aby zajść tyły nieprzyjaciołom, zanim się spostrzegą, i odciąć dowózżywności z Tazos.Codziennie więc wyprowadzał do walki wojsko z wszystkimiznakami bojowymi, by stworzyć wrażenie, iż wszystkie siły stanęły w szykubojowym, a z pewną częścią dniem i nocą torował wśród bagien wąską drogęwycinając szuwary, sypiąc groblę i umacniając ją po obu stronach kamieniami,by się nasyp nie obsunął, a w głębszych miejscach wbijał palisadę i przerzucałmosty, wszystko w najgłębszym milczeniu.Rosnąca jeszcze wokół groblitrzcina zasłaniała nieprzyjaciołom widok prowadzonych robót.Po 10 dniach tejpracy wysłał nagle w nocy kohorty w wyciągniętych kolumnach, obsadził nimiwarowne z natury miejsca i równocześnie wałami umocnił wiele strażnic.UKasjusza plan ten, tak skrycie przeprowadzony, wywołał zdumienie, powziął onjednak myśl, aby z kolei odciąć strażnice Antoniusza i w tym celu w poprzekcałych moczarów od swojego obozu aż do morza przeprowadził groblę,wycinając podobnie jak tamci trzcinę, przerzucając mosty i umacniając nasypypalisadą.W ten sposób przeciął zbudowane przez Antoniusza przejście, tak żeci, którzy się znalezli w obrębie jego fortyfikacji, nie mogli się już przemknąćdo Antoniusza ani też nie mógł on im przyjść z pomocą.110.Kiedy Antoniusz spostrzegł to koło południa, natychmiast, tak jak był, zrozmachem i zapalczywością ściągnął swoje wojsko, które stało w szeregach podrugiej stronie, i zwrócił się przeciw umocnieniom Kasjusza między moczaramia jego obozem zabierając ze sobą narzędzia żelazne i drabiny, aby zniszczyćmur i przedrzeć się do obozu Kasjusza.Kiedy tak zuchwale z odsłoniętą 278flanką pędził pod górę przez pola rozciągające się pomiędzy obu wojskami,oburzyli się żołnierze Brutusa na tę butę, że tak śmiało nieprzyjaciele przebie-gają opodal, kiedy oni stoją pod bramą, i z własnej inicjatywy, zanim który zwodzów wydał jakiś rozkaz, uderzyli na nich, a że atakowali z boku, wycięliwielu z tych, których dopadli.Ponieważ bitwa raz już została podjęta, więcuderzyli i na wojska Cezara ustawione głównie naprzeciwko nich, zmusili je doucieczki, po czym podjęli pościg, aż zajęli i wspólny obóz Antoniusza i Cezara.Samego Cezara tam nie było, bo ostrzeżony przez sen miał się tego dnia nabaczności, jak to sam napisał w swoich pamiętnikach.111.Antoniusz widząc, że bitwa się wszczęła, ucieszył się, że zdołał jąwymusić, bo sprawa wyżywienia wojska przejmowała go głęboką troską, ale nieuważał za słuszne zawracać na równinę, by nie wprowadzać zamieszania wfalangę przez jej zwrot, lecz z tym samym rozmachem, z jakim zaczął,kontynuował atak i piął się w górę, choć ciężko to przychodziło pod gradempocisków.Z największym wysiłkiem zwarł się wreszcie z falangą Kasjusza,która trwała na swoich stanowiskach ze zdumieniem śledząc to, co się działo,jako niezwykłe zuchwalstwo.Przełamawszy ją zuchwale ruszył naobwarowania między moczarami a obozem rozwalając nasyp i zasypując rowy,podkopując wzniesione zabudowania i wycinając straż przy bramach, nieoglądając się na pociski spadające z muru.Wreszcie sam wpadł do wnętrzaobozu przez bramę, drudzy weszli przez podkopy, inni wreszcie wspięli sięprzez rozwalone fortyfikacje.A wszystko tak szybko się rozgrywało, żeobwarowania już były zdobyte, kiedy ci, co pracowali na moczarach,pospieszyli z pomocą.Ludzie Antoniusza stawili im czoło i potężnymuderzeniem zmusili ich do ucieczki spychając do moczarów.Następnie ci,którzy przekroczyli obwarowania, zawrócili z Antoniuszem w stronęwłaściwego obozu Kasjusza, podczas gdy inne gromady z jednej i z drugiejstrony ścierały się ze sobą na zewnątrz obwarowań.112.Obozu strzegło, ponieważ był dobrze umocniony, niewielu ludzi, toteżAntoniusz zmógł ich z łatwością.Tymczasem uległo już i wojsko Kasjuszawalczące zewnątrz obozu, a zobaczywszy obóz opanowany rozproszyło się wnieładzie.Walka zakończyła się więc dla obu stron w podobny sposób; Brutusrozbił bowiem lewe skrzydło nieprzyjaciół i zajął ich obóz, Antoniusz zaś roz-gromił Kasjusza i z niesłychanym zuchwalstwem zniszczył jego obóz.Wielkąteż rzez sprawili jedni i drudzy.Z powodu rozległości równiny i pyłu nie wie-dzieli nic jedni o drugich i dopiero kiedy ich w końcu doszły wiadomości,ściągnęli z powrotem resztę swych ludzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]