X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Indywidualizm Ibsenow-ski sta� si� szko�� historycznego rozbicia: chodzi przecie� tylko o to, aby, mniejsza o to jaka,jax� pozosta�a wiern� sobie i nie da�a si� zreabsorbowa� mniejsza o to jakiemu zbiorowemu126 procesowi.Ibsen by� tu przyk�adem dowolnym.Zasadniczym jest p�d naszej psychiki w kie-runku odosobnienia; mniejsza o to ju�, z jakiego materia�u utka ona sw� dialektyczn� sie�.Zasadniczym faktem jest, �e wzrastaj�c� niemoc wobec �ycia, nieznajomoS� jego nawet ja nasze traktuje jako swój wzrost, jako post�p swój na drodze absolutnego zindywidualizo-wania.Odwrotn� stron� tego procesu jest g��bokie tchórzostwo, ukrywaj�ce si� poza pozora-mi zuchwalstwa.Gdy chodzi o przekucie swych d��e� w jasno okreSlone stanowisko, o defi-nitywne wypowiedzenie si� w danej sprawie, nasi indywidualiSci s� niezrównanymi mistrza-mi wykr�tnoSci.Pomin�� jednak mo�na wszelkie wypadki indywidualne.Idzie znowu o isto-t� sprawy.Ta zaS polega na tym, co ju� zaznaczaliSmy niejednokrotnie.Samotna, unosz�casi� ponad �yciem psychika jest wytworem naszego po�o�enia dziejowego: jest to psychikaw zasadzie swej bezczynna i bezsilna.Bezgraniczny indywidualizm jest tu tylko upoetyzo-wan� niewol�.Nic nie mam prócz w�asnej duszy; znaczy to, �e proces dziejowy, który mi�wytworzy�, nie podlega dziS mojej w�adzy, �e naród, jako czynna, przekszta�caj�ca sam� sie-bie zbiorowoS�, jest na zewn�trz mojego dzia�ania; �e nie umiem wyobrazi� siebie w roliczynnego, �ywego jego cz�onka, twórcy �ywych dzie�; ale jest przecie�, istnieje moje ja,w nim mam si� zamkn��.Rwiat zewn�trzny istnieje tylko o tyle, o ile go uznam.Mam wi�cmySle� o Swiecie tak, aby moje j a pozosta�o wiernym sobie.Gdy dzisiaj nam mówi�, �e sztu-ka wyrasta z przesz�oSci, �e z niej powstaje ponad odm�tem dzisiejszych walk i przetworze�,- to w�aSciwie kryje si� pod tymi teoriami.Naszej tradycji, naszej psychiki dziejowej wystar-czy jeszcze na to, aby generacje ca�e artystów snu�y z nich indywidualne sny.Z�udzenie.In-dywidualny sen wymaga indywidualnoSci.IndywidualnoS� zaS wyrasta z g��bokiego stosun-ku do �ycia.Tu zaS na pocz�tku indywidualizmu mamy straszliwe zubo�enie �ycia.Indywi-dualnoS� powstaje tu przez zerwanie zwi�zku z ci�g�oSci� zbiorowego �ycia, z którego po-wsta�a, odrywa si� od niego, odcina.To, co ukazuje si� jako indywidualnoS�, jest w�aSciwieprzypadkowoSci� niemocy.Przypadkowe ukszta�towania duszy narodowej ukazywa� si� za-czynaj� samym sobie jako wystarczaj�ce ca�oSci: poza nimi jednak jest to, co je wytworzy�o,l nietrudno si� o tym przekona�.W momentach, gdy �ycie ��da prawdy, nud� tchn� wszyst-kie polskie ksi��ki wspó�czesne.CoS nieruchomego, gnuSnie bezczynnego przedziera si� poprzez purpur� tragizmu, �kanie liryki, brak widnokr�gu, nieprzewidzialnoSci.Istnieje pewnedemoralizuj�ce a priori, z którym przyst�puje si� do pisania tych rzeczy i do ich czytania.JestjakaS nieuchwytna granica w samem przej�ciu si� niemi.Czytelnik i pisarz wiedz�, �e pozaksi��k� jest �ycie codzienne, rz�dz�ce si� inn� logik�, ni� ta, jaka obowi�zuje w pismach.Literatura wychodzi jakby z za�o�enia, �e wszystkie jej twierdzenia i jej zaprzeczenia pozo-stan� w jej w�asnej sferze.Nie chodzi tu o treS�, ale o gest.Przyjrzyjmy si� temu s�ówku.Wytrwa�o si� ono, jakby mimowolne wyznanie, panu Lorentowiczowi, pisarzowi, ograniczo-nemu w sposób istotnie typowy.Co znaczy gest w �yciu umys�owym ? Znaczy to, zu�ytko-wanie treSci kulturalnej w sposób, nie maj�cy nic wspólnego z rzeteln� prac� �ycia, znaczyto, wyzwolenie si� od surowych wymaga� �ycia, w którym ka�da chwila raz prze�yta ci��yju� na wszystkich innych, wrasta w nie jako ich niezmienna ju� cz�S� sk�adowa.Gest pozor-nie przezwyci�a czas.Jest sam dla siebie.Wystarcza samemu sobie.Co to jednak znaczy?Znaczy to, �e imponuje SwiadomoSci, która si� przeze� wyra�a.Czy jednak SwiadomoS� tawystarcza samej sobie? Na czym trzyma si� ona? Gdy zajrzymy g��biej w treS� sprawy - prze-konamy si�, �e idzie tu o wspó�zawodnictwo p�ciowe.Panowanie gestu w sztuce, literaturze,mySli - Jest to hegemonia estradowej kokieterii w �yciu narodu.Nasz polski indywidualizm127 dzisiejszy zwi�zany jest w sposób wprost upokarzaj�cy z tak okreSlonymi granicami.Nad�yciem umys�owym, oderwanym od dziejowej pracy panowa� zaczyna wszechw�adnie eroty-ka - nie jako nami�tnoS�, ale jako pewien gatunek seksualnej ambicji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •