[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeden z nich należał do Dejah Thoris.Nie mogłem rozróżnić słów, ale nie ulegało wątpliwości, że to była ona.Przeszedłem kilka kroków do przodu i natknąłem się na następny korytarz, na końcu którego zobaczyłem drzwi.Śmiało w nie wszedłem i znalazłem się w małym przedpokoju, w którym siedzieli ci czterej strażnicy, których przedtem widziałem.Jeden z nich natychmiast wstał i zapytał mnie, w jakim celu tu przyszedłem.- Zostałem wysłany przez Than Kosisa - odpowiedziałem - i chce rozmawiać w cztery oczy z Dejah Thoris, księżniczką Helium.- Pokaż rozkaz - powiedział strażnik.Nie wiedziałem, co ma na myśli, ale odpowiedziałem, że jestem członkiem gwardii jeddaka, a potem, nie czekając na jego reakcje, poszedłem ku drzwiom w przeciwległej ścianie przedpokoju, za którymi słyszałem głos Dejah Thoris.Jednak nie udało mi się przez nie przejść tak łatwo, gdyż strażnik zastąpił mi drogę i powiedział:- Każdy, kto przychodzi od Than Kosisa posiada pisemny rozkaz albo przepustkę.Musisz mi pokazać jedno lub drugie i dopiero wtedy będziesz mógł wejść.- Jedyna przepustka, przyjacielu - powiedziałem - jakiej potrzebuje, aby wejść gdzie mi się podoba, wisi u mego boku.Wyciągnąłem miecz i spytałem:- Przepuścisz mnie dobrowolnie, czy mam cię do tego zmusić?W odpowiedzi strażnik wyciągnął swoją broń i przywołał kolegów.Stanęli naprzeciw mnie, zagradzając mi drogę.- Nie przyszedłeś tu z rozkazu Than Kosisa - powiedział podniesionym głosem pierwszy ze strażników - i nie tylko nie wpuszczę cię do apartamentów księżniczki Helium, ale odeśle pod strażą do jeddaka, abyś wytłumaczył się ze swego postępowania.Odrzuć miecz, nie możesz liczyć na to, że uda ci się pokonać nas wszystkich jednocześnie.Moją odpowiedzią był szybki cios, po którym zostało mi już tylko trzech przeciwników i zapewniam was, że byli to znakomici szermierze.Przyparty przez nich do ściany wkładałem w walkę wszystkie moje siły i umiejętności.Powoli udało mi się przesunąć w róg pokoju, w którym mogli mnie atakować tylko pojedynczo.Walczyliśmy w ten sposób blisko dwadzieścia minut, a ścierająca się ze sobą stal naszych mieczy wypełniała małe pomieszczenie prawdziwie piekielnym hałasem.Ten harmider wywabił z pokoju Dejah Thoris.Otworzyła drzwi i stała w nich, przyglądając się walce.Z tyłu, za nią, zauważyłem Solę, patrzącą z równą ciekawością.Ich twarze były zupełnie obojętne i wywnioskowałem z tego, że żadna z nich mnie nie rozpoznała.W końcu udało mi się powalić drugiego strażnika.Mając już tylko dwóch przeciwników zmieniłem taktykę i z kolei ja stałem się.stroną nacierającą.Trzeci padł w dziesięć sekund po drugim, a wkrótce również ostatni leżał na podłodze w kałuży krwi.Byli dzielnymi ludźmi i wspaniałymi żołnierzami i byłem zmartwiony tym, iż zostałem zmuszony do odebrania im życia, jednak chętnie bym ogołocił z mieszkańców cały Barsoom, gdyby nie było innego sposobu na dotarcie do Dejah Thoris.Schowałem do pochwy zakrwawiony miecz i podszedłem do księżniczki, która stała bez słowa, najwyraźniej mnie nie poznając.- Kim jesteś Zodangańczyku? - spytała w końcu.- Następnym wrogiem, który pragnie naigrywać się z mojej niedoli?- Jestem przyjacielem - odpowiedziałem.- Kiedyś bardzo cenionym.- Żaden przyjaciel księżniczki Helium nie nosi takich odznak - powiedziała.- Ale twoi głos? Już go przedtem słyszałam.Ale przecież.nie, to niemożliwe, ten człowiek nie żyje.- A jednak, księżniczko, to jestem właśnie ja, John Cąrter.Czy nie poznajesz nawet pod farbą i obcymi ozdobami, serca swego dowódcy?Zrobiłem ku niej krok, a ona podbiegła ku mnie z wyciągniętymi rękami, lecz gdy otworzyłem ramiona, by ją przytulić zatrzymała się i cofnęła ze smutkiem na twarzy.- Za późno, za późno - powiedziała rozpaczliwe, - Gdybyś przyszedł godzinę wcześniej! Sądziłam, że nie żyjesz i teraz jest już za późno.- A więc nie przyrzekłabyś poślubić księcia Zodangi, gdybyś wiedziała, że żyje? - spytałem.- Czy sądzisz, Johnie Carter, że ofiarując ci wczoraj moje serce, dzisiaj dałabym je następnemu? Sądziłam, że leży ono pogrzebane wraz z twoimi popiołami w podziemiach Warhoonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •