[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. SÅ‚uchaj, bardzo ciÄ™ przepraszam zaczęła już od furtki ale mam takÄ… propo-zycjÄ™, że to jest szansa życiowa! MuszÄ™ z czÅ‚owiekiem porozmawiać osobiÅ›cie, a on wy-jeżdża do Wenezueli! Wiesz, to kawaÅ‚ek stÄ…d. Po jakÄ… cholerÄ™ filmowiec jedzie do Wenezueli? wymamrotaÅ‚am z niesmakiem,przytrzymujÄ…c drzwi, żeby siÄ™ samoczynnie nie zamykaÅ‚y. JeÅ›li kupować nastÄ™pnÄ… te-lenowelÄ™, nie chcÄ™ mieć z nim do czynienia.Albo przeciwnie, chcÄ™, zadam mu parÄ™ py-taÅ„. Nie musisz! To nie on kupuje, on jedzie prawie prywatnie, folklor poÅ‚udnio-woamerykaÅ„ski, hobby ma takie.Ale wróci, a ja mam przez ten czas zrobić scenopis.MuszÄ™ to z nim omówić!91 ProszÄ™ ciÄ™ bardzo, omawiaj.Ale ostrzegam ciÄ™ że do omawiania mamy także mnó-stwo innych rzeczy. Jakich rzeczy? zaniepokoiÅ‚a siÄ™ Martusia. KazaÅ‚aÅ› mi siÄ™ zająć naszym trupem, nie? No to siÄ™ zajęłam.I teraz ho, ho! Nie strasz mnie.I możesz trochÄ™ poczekać?.z nim jestem umówiona na drugÄ…, too której powinnam pojechać? A gdzie jesteÅ› umówiona? Na CheÅ‚mskiej. Iiiii, to piÄ™tnaÅ›cie minut.Nawet z korkiem na drodze.Mamy jeszcze co najmniejpółtorej godziny.Te półtorej godziny spÄ™dziÅ‚yÅ›my nad wyraz chaotycznie, bo Martusia w nerwach niebyÅ‚a w stanie siÄ™ skupić, ów scenopis wydatnie zwiÄ™kszaÅ‚ jej nadzieje na przejÅ›cie z re-portażu do filmu fabularnego, ja zaÅ› usiÅ‚owaÅ‚am myÅ›leć zbrodniczo.Jedyny pozytywnyefekt chaosu objawiÅ‚ siÄ™ dopiero póznym popoÅ‚udniem, po jej powrocie. Tak mi nabiÅ‚aÅ› gÅ‚owÄ™ tÄ… wierzbowÄ… nieboszczkÄ…, że mi siÄ™ z ust wyrywaÅ‚a raz zarazem oznajmiÅ‚a, równoczeÅ›nie radosna i zatroskana, zgarniajÄ…c z mojego bufetu ku-chennego kocie talerze SÅ‚uchaj, dzwoniÅ‚am od razu do Tadeusza, powiedziaÅ‚, że tuprzyjdzie, nie masz nic przeciwko temu? To jest twój plenipotent, nie mój, ale chciaÅ‚a-bym siÄ™ go poradzić. Bardzo dobrze, niech przychodzi.Co ty chcesz zrobić? KupiÅ‚am szynkÄ™ po drodze.MogÄ™ wÅ‚ożyć do lodówki? Możesz, doskonale, koty bÄ™dÄ… miaÅ‚y co jeść. ZwariowaÅ‚aÅ›, ty szynkÄ… karmisz koty.?! Nie, ale tu leży poprzednia szynka, przedwczoraj kupiÅ‚am, nie damy rady jej zjeśći któraÅ› siÄ™ zaÅ›miardnie, koty siÄ™ ucieszÄ….Chyba że bÄ™dziemy jadÅ‚y wyÅ‚Ä…cznie szynkÄ™.Nie wiem, czy pasuje do bobu. Możemy jeść na zmianÄ™.Możemy w ogóle jeść, co ty bÄ™dziesz chciaÅ‚a, bo ja ci siÄ™muszÄ™ podlizać. ZwariowaÅ‚aÅ›? zgorszyÅ‚am siÄ™ podejrzliwie. Scenariusz wybij sobie z gÅ‚owyod razu!Martusia opanowaÅ‚a swojÄ… namiÄ™tność do sprzÄ…tania, daÅ‚a spokój porzÄ…dkom na ku-chennym bufecie i przeszÅ‚a do salonu. Nie, scenariusz jest, przecież z czegoÅ› ten scenopis muszÄ™ robić, nie? Ale chcia-Å‚am, żebyÅ› rzuciÅ‚a okiem na dialogi, bo mi siÄ™ jakieÅ› takie drÄ™twe wydajÄ….Tak to trochÄ™przejrzaÅ‚am.Z wielkim wahaniem dopuÅ›ciÅ‚am ewentualność rzucania okiem bez żadnych dal-szych zobowiÄ…zaÅ„, bo tej telewizyjno-filmowej twórczoÅ›ci baÅ‚am siÄ™ panicznie i unika-Å‚am jak ognia.PostawiÅ‚am na stole miskÄ™ bobu i doÅ‚ożyÅ‚am talerzyk z poprzedniÄ… szyn-kÄ…, po czym stanowczo zmieniÅ‚am temat.92 I co zrobiÅ‚a, wyrwawszy ci siÄ™ z ust? spytaÅ‚am surowo. Kto.? Ta nasza nieboszczka. A.! Wyobraz sobie, niektórzy jÄ… znajÄ…!SkrzywiÅ‚am siÄ™ z naganÄ…. Tyle wiemy od poczÄ…tku, prawie każdy coÅ› tam o niej mÄ™tnie bredziÅ‚.I coÅ› mi siÄ™widzi, że to jest damska zbrodnia, jedna baba drugiej babie narobiÅ‚a koÅ‚o pióra i któraÅ›z nich padÅ‚a trupem.W dodatku plÄ…cze siÄ™ tu trzecia baba.Martusia zainteresowaÅ‚a siÄ™ dziko, porzucajÄ…c swoje perypetie zawodowe.WÅ‚asnytrup, osobiÅ›cie znaleziony, to byÅ‚o duże coÅ›! Bez najmniejszych skrupułów przekazaÅ‚amjej caÅ‚Ä…, Å›wieżo zdobytÄ… wiedzÄ™ i zażądaÅ‚am informacji z ostatniej chwili, od tych nie-których. Wiesz, albo to byÅ‚a schizofreniczka, bo oni mówili o dwóch różnych facetkach oznajmiÅ‚a, niezadowolona z wÅ‚asnej niepewnoÅ›ci i usiadÅ‚a przy stole, na którym sta-Å‚o także i piwo. Taki Filip. Z konopi. Nie, z Polsatu.Kamerzysta, znam go, krÄ™ciliÅ›my kiedyÅ› razem, nawet mi siÄ™ podo-baÅ‚. Ale go nie chciaÅ‚aÅ›, bo nie miaÅ‚ brody podsunęłam odkrywczo. Nie miaÅ‚.Odczep siÄ™! Nie lecÄ™ na wszystkich brodatych! Tylko na niektórych. Na niektórych może być.O mnie mówimy czy o zwÅ‚okach.?! O zwÅ‚okach.I co ten Filip ogolony? O, popatrz, to mógÅ‚by być przydomek królew-ski, Filip Trzeci Ogolony.Jeszcze takiego nie byÅ‚o. Ale on nie jest królem, tylko operatorem.Mówi, że raz krÄ™cili takÄ… rozmówkÄ™z BarbarÄ… Borkowska caÅ‚Ä… rozmowÄ™, ale zmontowana zostaÅ‚a prawie migawka, bo tobyÅ‚y krótkie wypowiedzi różnych fachowców na temat prawa i przestÄ™pczoÅ›ci, i zapa-miÄ™taÅ‚ jÄ…, bo po pierwsze miaÅ‚a przepiÄ™kne wÅ‚osy, czysta miedz, on leci na wÅ‚osy. Tak, jak ty na brody? Mniej wiÄ™cej.A po drugie, wyjÄ…tkowo rozumne rzeczy mówiÅ‚a.Sensowne jakrzadko i ostro, ale najostrzejsze jej wyciÄ™li.MówiÅ‚, że szkoda, bo kiedyÅ› wreszcie po-winien pójść odważny tekst.ZnaÅ‚a siÄ™ na tym, to siÄ™ daÅ‚o zauważyć, potem siÄ™ dowie-dziaÅ‚, że wczeÅ›niej byÅ‚a prokuratorem, a spodobaÅ‚o siÄ™ to jej gadanie wszystkim, nie tyl-ko jemu, z góry wiedzieli, że wytnÄ…. Normalka.Dlatego ja tak nie lubiÄ™ tych wystÄ™pów. Ale ja ciÄ™ krÄ™ciÅ‚am na żywo! I wskoczyÅ‚yÅ›my w przemówienie prezydenta! MaÅ‚oci jeszcze? Nie, dziÄ™kujÄ™, caÅ‚kiem starczy.Robić afronty dostojnikom paÅ„stwowym na kra-kowskim rynku.to prawie jak KoÅ›ciuszko!93 On robiÅ‚ afronty dostojnikom? zdziwiÅ‚a siÄ™ Martusia. Nie, skÅ‚adaÅ‚ przysiÄ™gÄ™ z szablÄ… w dÅ‚oni.Owszem, car mógÅ‚ to oceniać jakoafront. Uspokój siÄ™ z tÄ… historiÄ…, bo ja jej nie umiem! Za to, czekaj, druga osoba.Kto tobyÅ‚.? A, wiem, scenogra4àa, psy na niej wieszaÅ‚a, nawaliÅ‚a jej mężowi, ten mąż też sce-nograf, TVN, wÅ›ciekÅ‚y wróciÅ‚ do domu, bo gÅ‚upia purchla umówiona byÅ‚a na wywiadczy coÅ› innego, rozmowy w toku albo któryÅ› magazyn, i w ogóle nie przyszÅ‚a, siedziskamu zle wypadÅ‚y.To w koÅ„cu co? Odpowiedzialna facetka czy gÅ‚upia purchla? Purchla. zastanowiÅ‚am siÄ™. Czy purchel.? Purchle na dachu, purchle naszlichcie, na lakierze, na farbie olejnej, zawsze siÄ™ o tym mówiÅ‚o w liczbie mnogiej.Taki jeden purchel na Å›rodku.czy purchla? Wiesz, że nie wiem, jakiego rodzaju sÄ… pur-chle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]