[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On chce być szczęśliwy.Ja też tego chcę, wszyscy tego chcą, lecz nikomu się to nie udaje.Cóż mam do stracenia, jeżeli postanowię na jakiś czas zostać.trudno to słowo wypowiedzieć czy napisać.Cóż mam do stracenia, jeżeli postanowię być prostytutką przez jakiś czas?Honor? Godność? Szacunek do siebie? Gdyby dobrze się nad tym zastanowić, nigdy tego nie miałam.Nie prosiłam się na świat, nikt mnie nie pokochał, zawsze podejmowałam błędne decyzje - teraz pozwolę życiu zadecydować za mnie.Następnego dnia oddzwoniono z agencji modelek: pytali ją o zdjęcia, chcieli dowiedzieć się o termin pokazu mody, gdyż od każdej transakcji pobierali prowizję.Maria powiedziała, że Arab ma się z nimi skontaktować, i wywnioskowała od razu, że jednak o niczym nie mieli pojęcia.Poszła do biblioteki i zażyczyła sobie książek o seksie.Jeżeli rzeczywiście zamierzała pracować - tylko przez jeden rok, jak sobie obiecała - w dziedzinie, na której się nie znała, przede wszystkim powinna nauczyć się, jak dawać rozkosz i jak brać w zamian pieniądze.Przeżyła głębokie rozczarowanie, gdy bibliotekarka wyjaśniła jej, że jako instytucja publiczna mają tylko nieliczne rozprawy czysto naukowe.Maria przeczytała spis treści jednej z nich i od razu oddała ją z powrotem.Była tani tylko mowa o erekcji, penetracji, impotencji, antykoncepcji.Zaczęła zastanawiać się nad wypożyczeniem Psychologicznych przyczyn oziębłości u kobiet, gdyż sama osiągała orgazm tylko dzięki masturbacji, choć bywało, że stosunek z mężczyzną sprawiał jej przyjemność.Jednak nie szukała przecież rozkoszy, tylko intratnego zajęcia.Pożegnała się z bibliotekarką, weszła do sklepu i po raz pierwszy zainwestowała w rysującą się w oddali karierę - kupiła stroje, które wydały się jej wystarczająco seksowne, by rozpalić męskie zmysły.Następnie udała się na ulicę Berneńską, która brała swój początek tuż przy kościele (dziwnym trafem, nieopodal japońskiej restauracji, w której poprzedniego dnia jadła obiad!).Po obu stronach ciągnęły się sklepy z tandetnymi zegarkami, a na drugim końcu znajdowały się nocne lokale, zamknięte o tej porze dnia.Pospacerowała wokół jeziora, kupiła sobie - bez cienia skrępowania - pięć pism pornograficznych, poczekała do zmierzchu i ponownie skierowała się na ulicę Berneńską.Wybrała na chybił trafił bar o dźwięcznej brazylijskiej nazwie: „Copacabana”.„Nic nie jest jeszcze przesądzone - mówiła sobie.-To tylko próba”.Odkąd przyjechała do Szwajcarii, nigdy nie czuła się tak dobrze i tak swobodnie.Szukasz pracy - skonstatował mężczyzna zmywający kieliszki za barem.Na lokal składało się parę stolików, zakątek z czymś w rodzaju tanecznego parkietu i kilka sof pod ścianami.To niełatwe.Przestrzegamy prawa.Aby pracować tutaj, musisz mieć przynajmniej pozwolenie na pracę.Maria pokazała swoje pozwolenie.Mężczyźnie wyraźnie poprawił się humor.Masz jakieś doświadczenie?Nie wiedziała, co odpowiedzieć: jeżeli przytaknie, zapyta ją, gdzie je zdobyła.Jeżeli zaprzeczy, może odmówić.Piszę książkę.Pomysł pojawił się znikąd, jakby jakiś głos przybył jej z odsieczą.Mężczyzna, choć wiedział, że to kłamstwo, udał, że jej wierzy.Zanim podejmiesz decyzję, pogadaj z dziewczyna mi.Jest tu co najmniej sześć Brazylijek, dowiedz się od nich, co cię czeka.Maria chciała powiedzieć, że nie potrzebuje niczyich rad, że klamka jeszcze nie zapadła, ale mężczyzna przeszedł już na drugi koniec kontuaru, pozostawiając ją samą sobie.Przyszły dziewczyny.Właściciel poprosił kilka Brazylijek, by porozmawiały z nowo przybyłą.Żadna, się do tego nie kwapiła, z czego Maria wywnioskowała, że jak ognia boją się konkurencji.W lokalu włączono muzykę, popłynęło kilka brazylijskich przebojów (przecież nie od parady lokal nazywał się „Copacabana”).Potem weszły dziewczyny o azjatyckich rysach i inne, które wydawały się pochodzić z zaśnieżonych gór leżących w okolicach Genewy.Po dwóch godzinach i kilku wypalonych papierosach, straszliwie spragniona, z każdą chwilą coraz bardziej pewna, że źle postępuje, z pytaniem „co ja tutaj właściwie robię?” powracającym jak refren, poirytowana brakiem zainteresowania zarówno ze strony właściciela, jak i pracujących tu dziewczyn, Maria spostrzegła, że jedna z Brazylijek idzie w jej stronę.Dlaczego wybrałaś to miejsce?Mogła wykorzystać pretekst książki lub podobnie jak w przypadku Kurdów i Joana Miro powiedzieć prawdę.Ze względu na nazwę.Nie wiem, od czego zacząć, i szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy w ogóle chcę zaczynać.Dziewczyna wydała się zaskoczona tą szczerą i bezpośrednią odpowiedzią.Wypiła łyk whisky, rzuciła kilka zdawkowych uwag o tęsknocie za krajem, oznajmiła, że tego wieczoru będzie mały ruch, gdyż odwołano wielki międzynarodowy kongres, który miał odbywać się w pobliżu Genewy.Na koniec, gdy zobaczyła, że Maria nadal jej słucha, powiedziała:To bardzo proste, musisz tylko przestrzegać trzech podstawowych reguł.Po pierwsze, nie zakochaj się w kliencie.Po drugie, nie wierz obietnicom i zawsze każ sobie płacić z góry.Po trzecie, nie bierz narkotyków.- zawiesiła głos -.i zacznij od razu.Jeżeli wrócisz do siebie dziś wieczór i nie uda ci się znaleźć faceta, dopadną cię wątpliwości i nie wystarczy ci odwagi, by tu wrócić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •