[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To znaczy dziecko obdarzo-ne łaską.Przepraszam.-Och, nie! Masz rację.- Lindsay Warren uśmiechnął się szeroko.- Rzeczywiście urodziłem się we wtorek.-Powinieneś zobaczyć, co jeszcze Jed potrafi - dodała Marena.-Jest jak Rain Man.No, wielkie dzięki, pomyślałem.-Ale bez tych wszystkich problemów - dodała z satysfakcją.-Bardzo ciekawe - zgodził się Lindsay.-Czy ktoś ma ochotę na tort? - odezwała się Ashley.Podzięko-waliśmy zgodnym chórem. -To może herbaty jaśminowej?-Dziękuję.- Westchnąłem.- Wolałbym kawę.-Przykro mi, nie ma kawy, ale.jest gorąca czekolada.Mogę zro-bić aztecką lub zwykłą.- Och, świetnie, chętnie napiję się czekolady, bardzo dziękuję.Jezu, pomyślałem przy tym.Ci ludzie są ortodoksami, trzymająsię kurczowo Księgi Mormona, a to znaczy, że w całym kompleksiepewnie nie ma nawet grama kofeiny.-Zaraz przyniosę - zapewniła Ashley i znikła za drzwiami, któ-rymi przyszliśmy.Może to było jedyne wyjście.-Przygotowano wielką fetę urodzinową - mówił Lindsay.- Alepo tym, co zdarzyło się w wielkim świecie.nie mieliśmy jużochoty świętować.-O, tak - zgodziła się Marena.- Nic dziwnego.Ale i tak wszyst-kiego najlepszego.-Dziękuję.- Warren spojrzał znowu na mnie.- No dobrze.Jakijest mój horoskop według Majów?-W jakim dniu nadano panu imię? - zapytałem.-W dniu, gdy się urodziłem.-Zatem był to 2 Jaguar, 2 Rozrost.To dzień królewski, taki jakdla władcy.Tyle że to nie horoskop.Chociaż może pan zapytać oradę dotyczącą określonego dnia.-Niewielka różnica.A jakiej rady mógłbyś udzielić mi na dziś?-Mamy 3 Wenus, 16 Rozrost.Zatem dla pana jest to dobra pora,by zacząć jakieś przedsięwzięcie, na przykład wybrać się wpodróż.Nie wspomniałem, że dzisiejszą nocą włada Serce Gór i że to możeoznaczać zdradę przez innego jaguara.To by brzmiało zbyt ponuro.-Może będziemy mogli zacząć pewne przedsięwzięcie.- Lindsayuśmiechnął się do swoich trzech towarzyszy, którzy już zdążyliwrócić na swoje miejsca.- Wystarczy mi drobna zachęta.-Proszę.- Ashley wręczyła mi parujący kubek z pienistą słody-czą.Było na nim logo firmy Warrena i slogan korporacyjny: Pracuje dla ciebie".Podziękowałem. -Przeglądałem raport Larry'ego o tej książce Majów - podjąłLindsay.- I to był naprawdę dobry raport.Ale nie zrozumiałemdo końca, o co chodzi z datami, jakie zawiera ten Kodeks.-Co dokładnie cię niepokoi? - zapytała Marena.Usiadła, a raczejprzysiadła na podłokietniku fotela, stopami oparłszy się osiedzisko.Boyle przyżeglował również do stołu, ale nie usiadł.Hatch i Snów patrzyli, nic nie rozumiejąc.Ale Orson wydawałsię zafascynowany.-Choćby to, dlaczego Majowie wybrali właśnie takie daty, a nieinne? - zapytał Lindsay.- Na pewno było więcej datoznaczających różne nieszczęśliwe zdarzenia.- Spojrzał wprostna mnie.- Dlaczego na przykład nie wybrali Katriny lub atakuna WTC?Ten temat przewałkowaliśmy z Taro tysiące razy.Ale jak na nie-specjalistę Warren zadał dobre pytanie.-Cóż.Majowie nie zapisali tych dat dla nas - wyjaśniłem.- Księgapowstała zapewne na zlecenie Klanu Kota.-Klanu Kota?-To jak ród królewski.-Ach, jasne.-I prawdopodobnie członkowie klanu byli zainteresowani tylkotym, co stanie się z ich potomkami.Zamach na WTC lub huraganKa-trina nie dotknął zbyt wielu Majów.To dlatego - zwyjątkiem incydentu w Orlando - wszystkie inne zdarzeniawspomniane w Kodeksie miały miejsce na obszarzezamieszkanym przez Majów.-Logiczne - zgodził się Lindsay.Oparł nogę na stole.Chociażbył przyjacielski, emanował aurą typową dla zamożnego iposiadającego władzę mężczyzny, który nie nawykł, byzadawano mu pytania lub wybierano temat rozmowy.I z całąpewnością nie zaprosił mnie, bym usiadł.-Ale skoro tak, dlaczego uważacie, że ostatnia data, ta za rok,oznacza prawdziwy koniec dla wszystkich? Może oznacza onatylko, że wówczas umrze ich ostatni potomek?-Mądra myśl - rzucił pochlebczo Boyle.-Ma to mniej wspólnego z Kodeksem, a więcej z matematyką-stwierdziłem.- A poza tym, kiedy rozgrywam różne możliwe sce- nariusze wydarzeń w Grze, czuję, że z tą datą związane są naprawdęduże kłopoty.-Więc myślisz, że świat zmierza do katastrofy.-Na ile mogę powiedzieć, zaczynam wierzyć, że jest to możliwe,albo raczej prawdopodobne.I oczywiście - jeżeli świat sięskończy dla wszystkich, to również dla Majów.-Ale nie jesteś pewny.-Osobiście, owszem, jestem, ale nie umiem podać konkretnychargumentów, by to potwierdzić.To znaczy poza wynikami Gry.-Więc może zbyt wiele się spodziewamy, może to tylko naszanadinterpretacja, prawda? - zauważył Lindsay.- Może taknaprawdę nie ma problemu.-Szczerze mówiąc, jestem przekonany, że problem istnieje - za-oponowałem.- Tydzień temu nie miałem tej pewności.Jednakpodczas Gry nie mogę znalezć obejścia tej daty.Trudno towyjaśnić komuś, kto nie zna Gry.%7łeby to zobaczyć, musiałbypan się nauczyć grać.Szlag, ci ludzie nie są głupi, pomyślałem.W przeciwieństwie doprzeciętnych Zwiętych, Warren potrafił okazać sceptycyzm.Więk-szość mormonów uważa, że koniec czasów nadejdzie za pięć sekund.Cóż, może tym razem się nie mylą.Nawet ślepej kurze od czasu doczasu trafi się przecież ziarno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •