[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sułtan, niezwykle uszczęśliwiony, wspaniałą ucztę wyprawił.Prosił także wielokroć razyBoga, aby dał mu możność odwdzięczenia się kiedykolwiek za usługi, jego córce okazane.Obligowany był zwłaszcza królowi Cypru, który z wielką okazałością córkę mu odesłał.Pokilku dniach wyprawił Antygona z drogocennymi darami na Cypr.Wysłał też umyślnych zlistami, w których osobną wdzięczność swoją mu wyrażał.Następnie, pragnąc dokończyć tego, co rozpoczęte zostało, to jest połączyć córkę swoją zkrólem Algarbii, wyjaśnił mu wszystko i w liście napomknął, że jeśliby ją chciał za żonę, toniechaj po nią przyśle.Król wielce się z tego uradował, wyprawił po narzeczoną świetne poselstwo, a pózniejwspaniale Alatiel na swym dworze przyjął.Alatiel, która z ośmiu mężami może dziesięć tysięcy razy miłośnie figlowała, w łożnicęmężowską jako rzekoma dziewica wstąpiła i sprawiła, że król w to uwierzył.%7łyła przy jegoboku długo i szczęśliwie jako królowa.Nie darmo powiadają, że od pocałunków usta niebledną, a raczej odnawiają się jak księżyc.�89 O p o w i e ś ć ó s m aP R Z Y P A D K I G R A B I E G O A N T W E R P I IGrabią Antwerpii, fałszywie oskarżony, idzie na wygnanie.Zostawia dwoje swoich dzieciw różnych miejscowościach w Anglii.Powraca ze Szkocji nie będąc od nich poznany i znaj-duje je w szczęściu i w pomyślności.Pózniej służy jako prosty żołnierz pod rozkazami królafrancuskiego.Gdy jego niewinność na jaw wychodzi, do pierwotnego swego stanu powraca.Damy wzdychały często, słuchając opowieści o rozlicznych przypadkach pięknej Alatiel.Któż jednak mógł wiedzieć, co było tych westchnień przyczyną? Być może, poniektórewzdychały tak nie z litości nad nieszczęściami Saracenki, lecz przez zazdrość dla jej częstychmiłosnych igraszek.Ostawmy jednak na ten czas tę sprawę.Przy ostatnich słowach opowieściPanfila wszyscy śmiechem wybuchnęli.Królowa, widząc, że opowieść już skończona, obró-ciła się do Elizy i dalej jej ciągnąć kazała.Eliza z wesołym uśmiechem zaczęła w te słowa: Obszerne jest to pole, po którym się dziś przechadzamy.Każdy w szranki wychodzącmógłby nie jedną, lecz dziesięć opowieści do końca doprowadzić, tak wiele bowiem srogich iniespodziewanych zdarzeń fortuna na ludzi sprowadza.Wybrawszy jedno z nich, opowieśćswoją zaczynam:�Gdy cesarstwo rzymskie64 od Francuzów do Niemców przeszło, zrodziła się między tyminacjami wielka nienawiść, której skutkiem uporczywa i długa wojna była.Król francuski,widząc konieczność obrony swego kraju i napaści na wroga, po społu ze swym synem zebrałwszystkie siły swego państwa, do których dołączył jeszcze i te, co mu je krewniacy i przyja-ciele przysłali, i z wielkim wojskiem na wroga wyruszył.Nim jednak to się stało, nie chcąckraju bez rządcy ostawić, poruczył władzę nad Francją Gualtieriemu, grabiemu Antwerpii.Grabia był wielce rozumnym i szlachetnym człekiem, przyjacielem i wiernym sługą króla, atakże rycerzem w sztuce wojennej zawołanym.Król i królewicz jednakowoż sądzili go spo-sobniejszym do trudów rządzenia niżli do czynów wojennych.Obaj ruszyli w drogę, a grabiajął rządzić rozumnie i sprawiedliwie, nie gardząc radami królowej i jej synowej.Aczkolwiekobie te damy powierzono jego pieczy i władzy, on wszelako należną cześć im okazywał i jakdo swych władczyń się do nich odnosił.Gualtieri był mężczyzną czterdziestoletnim, wielce urodziwym i tak obyczajnym, jak tylkoszlachcic i dworzanin być nim może, krom tego był najpowabniejszym i najwdzięczniejszymrycerzem swego czasu, troskającym się wciąż o swój urodziwy pozór i stroje.90 Gdy król wraz z synem na wojnie przebywał, grabiemu umarła żona, ostawiając mu dwojemaleńkich dzieci: chłopca i dziewczynkę.W tym czasie Gualtieri ciągle na dworze bawił,odwiedzając królowę i jej synową i rozprawiając z nimi o potrzebach państwa.%7łona młodegokrólewicza obróciła nań swoje oczy i zważywszy jego urodę i polerowne obyczaje tkliwąmiłość potajemnie do niego uczuła.Widząc się świeżą i młodą i wiedząc, że grabia bez żonyostał, sądziła, że nietrudno jej będzie miłość jego pozyskać.Nie było innych przeszkód jakwstyd, aliści postanowiła go przemóc i odkryć Gualtieriemu szczerze tajemnicę serca swego.Pewnego dnia, będąc sama, a myśląc, że czas nadszedł, posłała po grabiego, pod pokrywką,że chce się naradzić z nim nad sprawami państwa.Gualtieri, który nie podejrzewał wcale,jakie są zamysły księżniczki, przybył bez zwłoki.Jak chciała, usiadł obok niej w komnacie,gdzie byli sami, a pózniej spytał się, dla jakiej przyczyny go przyzwała.Aliści księżniczkamilczała.Wreszcie miłością pobudzona, czerwona od wstydu i cała drżąca, zaczęła mówićurywanym głosem i z płaczem na poły. Najmilszy mój przyjacielu i panie! Jako człek rozumny, bez trudu pojąć możecie, jakwielka jest skłonność i słabość zarówno mężczyzn jak i białogłów, zrozumiecie takoż, dla-czego u niewiast z większą siłą niedostatki te występują.Sprawiedliwy sędzia nie wymierzyjednakiej kary za ten sam grzech, popełniony przez różne osoby i w różnych okolicznościach.Któż nie zgodzi się na to, że biedny człek albo uboga białogłowa, którzy w pocie czoła nażycie pracują, o wiele większej godni są nagany, gdy się urokom i powabom miłości poddają,nizli bogata dama, na próżnowaniu czas swój trawiąca i zwyczajna posiadać wszystko, czegozapragnie? Nikt, jak sądzę.Dlatego też mniemam, że dostatki i swoboda w znacznej mierzeusprawiedliwiają kobietę, która, zbytkiem otoczona, głosowi miłości ulega [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •