[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Następnego ranka zjawiła się w biurze przed jego oficjalnymotwarciem.Użyła własnego klucza.Wyglądała w każdym calu jakpoważna pracownica, począwszy od ciemnego kostiumu i białejjedwabnej bluzki, a skończywszy na czarnych pantoflach o prostym fasonie i skórzanej torebce.Gładko zaczesane do tyłu ispięte włosy, dyskretny makijaż oraz małe kolczyki uzupełniałystrój kobiety pracującej.Frywolny, ekstrawagancki wyglądpodważa autorytet każdej kobiety, a Meredith miała za sobą lekcjeubierania i zachowania się właściwego dla firmy zdominowanejprzez mężczyzn.Nikt nie uważał Kip Tennison za słodką idiotkę.Może poza jednym dżentelmenem z Montany, który rychłozmieni zdanie.Meredith usiadła za wielkim dębowym biurkiem iprzekartkowała ostatnie raporty na temat wydobycia molibdenuiszans na jego szersze zastosowanie w przemyślę zbrojeniowym,dzięki właściwości nadprzewodnictwa.Uśmiechnęła się.Nadszedł czas, by wznowić produkcję; korporacja zaniechaławydobycia tego metalu wskutek nasycenia rynku.Szybki startzwiastował teraz dobry interes.Dobrze też byłoby dokupićdodatkowe złoża.Dzierżawy terenów bogatych w surowce,należące obecnie do Cyrusa, mogłyby dać firmie Meredithkorzystne kontrakty z przemysłem zbrojeniowym.Sytuacja naBliskim Wschodzie sprzyjała natomiast rozwojowi krajowegowydobycia ropy i badaniom w laboratoriach firmy nadalternatywnymi zródłami energii.Pracowała, odbierała telefony (mniej więcej dwa na minutę),lecz jej myśli krążyły wciąż wokół ostatniej pogawędki zCyrusem.Rozstawał się z nią, bo nie potrafiłaby się znalezć wjego świecie.Zdobyła się na lekki uśmiech.Co powiedziałby Cyrus, dowiedziawszy się, że może to on nie pasuje do jej świata?Zaczęła ją niepokoić myśl, że będzie musiała w całości przejąćfirmę Cyrusa, jeśli on nie zrzeknie się dzierżaw.Czy robiła towszystko z zemsty? Czy postępowała właściwie z punktuwidzenia korporacji, czy własnego? A jeśli zmusi Cyrusa dozrezygnowania z firmy, której poświęcił całe życie, czy będziemogła dalej żyć z tą świadomością? Don twierdził, że mogłabywydzierżawić złoża położone gdzie indziej.Prawdopodobniemogłaby.Ale Don nie brał pod uwagę kosztów produkcji.Korporacja posiadała już ziemię i przetwórnie w Montanie, koszttransportu nowych surowców byłby więc bardzo niski.Liniakolejowa przebiegała przez ich posiadłości do dzierżaw, którechciała przejąć, i do przetwórni.Gdyby zaczęli wydobywaćmolibden w innym stanie, wymagałoby to albo dzielenia sięzyskiem z cudzą przetwórnią, albo dowozu surowca statkami dojednej z własnych przetwórni w Montanie.Ledwo by wyszli naswoje.Może Don nie wiedział o tym, ale Meredith wiedziała.Niedawała jego projektowi najmniejszej szansy.Nie, Don mylił się.Nie miała wyboru, musiała działać.Zbytdużo wydała już pieniędzy, aby teraz się wycofać.McGee, wysoki, łysiejący mężczyzna o umyśle jak stalowekleszcze, zapukał krótko i wkroczył, delikatnie zamykając za sobądrzwi.- Ile czasu możesz nam poświęcić? - spytał bez ogródek. - Dzisiejszy dzień i jutrzejszy, jeśli udam chorobę.Nieważne- dodała, kiedy zmarszczył brwi i pytał, przed kim będzie udawałachorą.- Mam dziś klientów umówionych na jedenastą, pierwszą,drugą, trzecią i czwartą.Czego chcesz?- Chcę się dowiedzieć, czy zdajesz sobie sprawę ile czasutwój szwagier spędza w tym gabinecie i co wyciąga z twojejkartoteki.- Czy ty wiesz, co mówisz?- Oczywiście.Mówię, że Don Tennison wykorzystuje każdąsposobność, aby działać przeciwko tobie, Swoją walką o HardenProperties dałaś mu broń do ręki, a on zamierza cię stądwykurzyć, o ile nie będziesz ostrożna.Meredith zmrużyła szare oczy.A więc jej podejrzenia niebyły bezpodstawne.- Powiedz mi coś więcej.- Pomniejszał twoją pozycję, gdy byłaś nieobecna.Mówiłklientom, że jesteś na urlopie.Kierował różne sprawy do swegobiura, podkupił twoją dawną sekretarkę, żeby przeszła do pracy uniego, a w wolnym czasie zjednywał sobie twoich pracownikówpodczas przyjęć.I rozmawiał ze wszystkimi akcjonariuszamiHarden Properties, jak leci, nie z tymi, których mu wskazałaś.Odetchnęła ciężko.- Ciekawe, w jakim celu?- Sądzę, że wiesz - odparł ponuro McGee.- Uważamy, że zgłosi wniosek o wotum nieufności dla ciebie na najbliższymzebraniu dyrektorów.A jako pretekst może mu posłużyć twojawalka o przejęcie Harden Properties.- A czy uzyska poparcie dla swego wniosku o wotumnieufności? - dopytywała.- Nie ode mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •