[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaduch nie do opisania wszelkie możliwe zapachy mięsa, ryb iinnych wiktuałów psujących się na słońcu, które tam w Whitechappel nie oczyszczają, azanieczyszczają powietrze.A restauracyjka byta kwintesencją wszystkich tych woni.Jakieśnieokreślonego koloru -paszteciki" po 1d.za sztukę, jakieś ohydne kawały przysmaków zniezliczonymi rojami much; istna jaskinia Belzebuba.A naokoło dzieciaki polujące na resztki jedzenia;jedno małe, o twarzyczce cherubina, zbierało pestki wiśni zaiste lekka i pożywna strawa! Wracałamczując bolesne naprężenie każdego nerwu, zastanawiając się, czy mogłoby być coś lepszego dlaniektórych dzielnic Londynu jak pochłonięcie ich przez nagły kataklizm, trzęsienie ziemi, by ichmieszkańcy mogli rozpocząć życie od nowa, po zanurzeniu się w jakieś oczyszczające wody Lete, abyżadna pamięć dzisiejszej nędzy w nich nie pozostała.A potem przyszło mi na myśl Hampstead Heat i zadumałam się.Gdyby tak można przez jakąś wielką ofiarę zdobyć moc uratowania tych ludzi,żadna cena nie byłaby za wysoka; ale.to oni sami muszą się zmienić, a jak się to może dokonać? Wstanie, w jakim się dziś znajdują, nie skorzystaliby z żadnej odmiany środowiska, a przecież wobecnych warunkach mogą tylko dalej gnić.Wprost ściska się serce, gdy się patrzy na tę rozpaczliwą,beznadziejną nędzę, poniżenie, niemal zezwierzęcenie, które jest zarazem i skutkiem, i zródłem zła.Jest to jak drzewo banjanu, każda gałąz wypuszcza i korzeń,i nowe pędy.O, jakaż różnica pomiędzy tymi uczuciami a ciszą i spokojem harmonii Hampstead! Ajednak, my, którzy jesteśmy braćmi tych nieszczęśliwych, mamy prawo cieszyć się atmosferąHampstead tylko o tyle, o ile nam to doda sił, by ratować Whitechappel".(Podpis osoby zbyt znanej,abym ją miała narażać na szyderstwa.) Pytanie: Jest to smutny, lecz jakże piękny list.Sądzę, żeprzedstawia z bolesną wyrazistością straszne działanie tego prawa, które nazwaliście kolektywnąKarmą.Ale niestety nie ma żadnej bezpośredniej nadziei na ratunek, poza takim nagłym trzęsieniemziemi lub inną żywiołową katastrofą.Odpowiedz: Jakie prawo mamy tak myśleć, gdy jedna połowa ludzkości byłaby w stanienatychmiast zaradzić nędzy, w jakiej żyją jej współbracia? Gdy każda jednostka włoży do ogólnejskarbony dla dobra wszystkich datek, na jaki ją stać w pieniądzach, pracy czy uszlachetniającejmyśli, wtedy, ale dopiero wtedy zrównoważy się narodową Karmę, a do tego czasu nie mamy prawaani podstawy uskarżać się, że jest więcej ludzi na ziemi aniżeli przyroda może utrzymać.Właśnie tebohaterskie dusze służebnicy naszych narodów i ras mają za zadanie znalezć przyczyny tegonierównego ciśnienia karzącej Karmy i najwyższym wysiłkiem przemienić równowagę sił, i uratowaćludzkość od moralnej katastrofy, tysiąc razy straszniejszej i na o wiele dłużej fatalnej w swychskutkach aniżeli podobny fizyczny kataklizm, w którym zdajecie się upatrywać jedyne wyjście z tejnarastającej nędzy.Pytanie: Powiedzcie mi więc, jak ogólnie opisujecie to prawo Karmy?Odpowiedz: Określamy Karmę jako prawo Wyrównania, które wciąż dąży do przywróceniazachwianej równowagi w fizycznym świecie, a naruszonej harmonii w świecie moralnym.Nietwierdzimy, iż Karma działa wewszystkich wypadkach w taki, a nie inny sposób, ale że działa zawsze tak, aby harmonięprzywrócić, a równowagę, na której opiera się całe istnienie wszechświata zachować.Pytanie: Czy możecie mi dać przykład?Odpowiedz: Za chwilę wam dam dość wszechstronny przykład.Wyobrazcie sobie staw; rzuconykamień porusza powierzchnię wody i wytwarza w niej kręgi, które rozchodzą się jak fale w jedną idrugą stronę, aż wreszcie, dzięki działaniu prawa, które fizycy nazywają prawem rozpraszania sięenergii, cichną i powierzchnia wody powraca do pierwotnego stanu spokoju.Podobnie każdy czyn, wkażdej sferze, narusza zrównoważoną harmonię wszechświata.Wibracje tym sposobem stworzonepoty rozchodzą się na wszystkie strony, w tył i w przód, jeśli powierzchnia ich zasięgu jest ograniczona aż powrócą do naruszonej równowagi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]