X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rci�gały podró�nych z nieja-dalnych wierzchowców takich, jak suubatary, wsysały pod wod� i od-ci�gały od ewentualnej pomocy, a nast�pnie przetrawiały w spokoju.Tyle tylko, �e Anakin i Barrissa nie byli bezradnymi trawo�ercami.Brakpowietrza wkrótce stał si� nie do zniesienia.Padawan wierzgał z całychsił, ale nie mógł si� uwolni� z mocy poczwórnego ssania.Co tak cz�-sto powtarzał Obi-Wan? JeSli nie mo�esz stawi� czoła burzy, daj si� jejunieS�.Anakin odwrócił si� i ruszył prosto na napastników.Ciemne pasz-cze rozwarły si� w oczekiwaniu.Brak tlenu sprawiał, �e widział jak przezmgł�, ale podpłyn�ł doS� blisko, aby uderzy� mieczem.Cztery poł�-czone gairki rozpierzchły si� pod ciosem, a siła działaj�ca na jego cia-ło znikła.Resztkami sił wypłyn�ł na powierzchni� i z j�kiem wdzi�cz-noSci zaczerpn�ł Swie�ego powietrza.Obok ujrzał Barriss�, która za-miast do brzegu płyn�ła w jego stron�. W porz�dku?  zapytała.Wydawała si� zdumiewaj�co opano-wana. Spieszyłem ci na ratunek  wychrypiał, ocieraj�c wod� z twarzy. Byłem ju� blisko& Doceniam twój gest  odparła uprzejmie, nie przestaj�c płyn��. Ale naprawd� nic mi nie groziło.Wiedz�c, �e mistrzowie i przewodnicy obserwuj� ich z brzegu,wykrztusił pierwsz� odpowiedx, która mu przyszła do głowy. Wygl�dało to zupełnie odwrotnie.Ci�gn�ło ci� w dół rzeki. Wiem.Musiałam poczeka�, a� zdołam odwróci� si� w wodziei zaatakowa� gairka. Patrzyła mu ostro w oczy, kiedy wył�czała i za-bezpieczała miecz Swietlny. MogłeS zosta� na swoim suubatarze.Sły-szałeS, �ebym wzywała pomocy? Prosiłam ci�, �ebyS mnie ratował? Rozumiem  warkn�ł Anakin. Obiecuj� ci, �e to si� wi�cej niepowtórzy.98 Ruszył wSciekły w kierunku brzegu.Bez trudu dotrzymywała mu tempa. Nie zrozum mnie xle, Anakinie.To był pi�kny gest, doceniam,�e ryzykowałeS dla mnie �ycie  rozeSmiała si� cicho i delikatnie.Nie wspominaj�c o przemokni�ciu do suchej nitki. No, to mi si� naprawd� udało  powiedział spokojnie. Dobrzepływasz.RozeSmiała si� znowu. Moc jest ze mn�.Rcigajmy si� do brzegu. A masz tyle&  Zanim zd��ył doda�  siły , wystrzeliła naprzódjak w�gorz.Byłby j� dogonił, ale dotkn�ła piasku pla�y o sekund� wczeS-niej. Nooo, ładnie wygl�dacie razem, wy dwoje. Luminara stała nadnimi z r�kami na biodrach. Barrisso, co si� stało?Barrissa odwróciła wzrok. To moja wina.Przechyliłam si� zanadto na jedn� stron�, �ebyzobaczy�, co si� tam dzieje, straciłam równowag� i wpadłam do wody.A potem coS zacz�ło mnie wci�ga� i zasysa� w dół.Zauwa�yłam, �e tojakieS wodne stworzenia, ale spadaj�c z siodła, zapl�tałam si� w płaszczi miałam sporo kłopotów, �eby si� od niego uwolni� i dotrze� do mie-cza Swietlnego. Doskonale si� spisałaS, padawanko  pochwalił j� Obi-Wan.Zwrócił uwag� na drugiego ucznia. A ty co powiesz, Anakinie?Wy�szy padawan szurn�ł nog� ruchem, który jego matka rozpozna-łaby natychmiast, i wymamrotał niech�tnie: Chciałem tylko pomóc.Kiedy do niej dotarłem, okazało si�, �enie potrzebuje mojej pomocy.Ale z pocz�tku o tym nie wiedziałem.Spojrzał w gór�, w oczy mistrza. Mogłem polega� jedynie na moichzmysłach, a one podpowiadały mi, �e wpadła do wody i ma kłopoty.Przy-kro mi, jeSli zrobiłem coS niewłaSciwego albo pogwałciłem jak�S ko-lejn� tajemnicz� zasad� Jedi.Obi-Wan dług� chwil� milczał z kamienn� twarz�, a� wreszcieuSmiechn�ł si� szeroko. Nie pogwałciłeS �adnych zasad, padawanie& zrobiłeS dokładnieto, co powinieneS.Nie miałeS mo�liwoSci sprawdzi�, w jakim staniejest twoja kole�anka.W takich okolicznoSciach zawsze najbezpiecz-niej jest przyj��, �e mo�e potrzebowa� pomocy.Lepiej, �eby ci� zbeształ�ywy przyjaciel, ni� wybaczył martwy.Przez krótk� chwil� Anakin wygl�dał na zbitego z tropu.Komple-menty od Obi-Wana były równie rzadkie jak kryształy lodowe na99 Tatooine.Kiedy zdał sobie spraw�, �e mistrz powiedział to serio, a Bar-rissa i Luminara uSmiechaj� si� do niego zach�caj�co, odetchn�ł.W ka�-dym razie nie miał wielkiego wyboru.Trudno zachowa� dumn� posta-w�, kiedy si� ocieka wod�.Mokre ubranie oblepiaj�ce dr��ce z zimnaciało jest zabójcze dla poczucia godnoSci człowieka. Chciałem tylko pomóc  wymruczał.Nie zdawał sobie sprawy,�e to jego mantra od dzieci�stwa. Mo�esz teraz pomóc sobie  wtr�cił Obi-Wan  Sci�gaj�c te mo-kre rzeczy i przebieraj�c si� w suche.Odwrócił si� i spojrzał na lini� faluj�cych traw, która podchodziłaa� do brzegu. Po tej stronie rzeki wiatr nie jest wcale cieplejszy ni� po tamtej,a ja wolałbym, �ebyS si� nie rozchorował [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.