[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy mówiłem, Saucerhead siedział, przytakując sam sobie.Bardzo szybko wyczerpałem worek nowin i Morley natychmiast wyciągnął pióro, papier i atrament i zaczął coś gryzmolić.Kiedy zamknąłem worek, Morley mruknął:- Sztuczka Donni Pell jest osią koła.Masz powiązania między nią a wszystkimi innymi z wyjątkiem tej Dount.O Crest nie można nic powiedzieć, ale można przyjąć, że wiedziała, kto to jest Donni, ponieważ była w bliskiej przyjaźni z Juniorem.A zatem Donni jest kluczem.Spójrzmy, czy możemy na niej położyć łapy.Saucerhead i ja wymieniliśmy spojrzenia.- Ten facet to geniusz, no nie? Czyżby wyobraził sobie, że to ona następna wypłynie brzuchem do góry? Jeśli twardziele są na tyle twardzi, żeby porwać się na syna Raver Styx.- Myślę - bąknął Morley - że następną ofiarą będzie facet zwany Pięknisiem.chociaż może się mylę.Wciąż miał w oczach ten wyraz.- Dlaczego? - zapytał Saucerhead.Przyjaciel Waldo jest zawsze taki bezpośredni.- Opowiedz mi o Pięknisiu.Nigdy o nim nie słyszałem.- Powinieneś być lepiej doinformowany, Garrett.To ważna osobistość.- Staram się, ale mi pomóż.- Jasne.Jest tu od niedawna.Naprawdę nazywa się Conrad Staley.Przyjechał z Hasbro po śmierci kacyka, widocznie uważał, że to dobra okazja, żeby uszczknąć dla siebie kawałek miasta.Jest człowiekiem, ale tak cholernie złośliwym i paskudnym, że bardziej pasuje do wilkołaków.Na początku przywiózł ze sobą własny gang, ale kiedy zaczął rekrutować tubylców, tamci wrócili do domu.Mocno trzyma starą bazę.Przez jakiś czas było gorąco między nim a Chodo Contague, ale jakoś to sobie poukładali.Piękniś ma Dzielnicę Wilkołaków.Płaci procenty, żeby mieć tam spokój.Chodo też nie chce wojny, ponieważ ma kłopoty z własnymi ludźmi.Chodo Contague to zbir, który mianował się kacykiem po śmierci swojego poprzednika.Jest silniejszy niż większość lordów z Góry, choć żyje w cieniu.- Cokolwiek zrobimy w sprawie Pięknisia, Chodo będzie musiał zaakceptować.- Morley skierował się ku drzwiom.-To może oznaczać wojnę.Chłopaki, siedźcie tu cicho.Jeśli czegoś potrzebujecie, powiedzcie tym z dołu.Wrócę za kilka godzin.- Dokąd idziesz, do licha? - zapytałem.- Pogadać z Chodo.- I już go nie było.- Zastanawiasz się, nad czym się zastanawiam, Garrett?- Nie zastanawiam się, Saucerhead.Wiem.Chodo Contague jest władcą podziemia TunFaire częściowo dlatego, że niejaki Morley Dotes podarował staremu kacykowi trumnę zawierającą wygłodzonego wampira.Staruszek otworzył pudło, przekonany, że to coś w środku zostało zabite przed dostawą.Saucerhead i ja byliśmy dostawcami tego wielkiego kantu, a nasz kumpel Morley nie zatroszczył się, aby nas o wszystkim wcześniej poinformować.Miał poważny powód, żeby tak zrobić.Uznał, że jeśli się dowiemy, nie zechcemy pomóc.Mały, zmyślny sukinsyn miał rację.Długo, długo będę zbierał przysługi za tę drobną uprzejmość.- Saucerhead, wiesz co, on jest znowu w długach.I znowu wyścigi robali.Ale ja nie chcę sam wchodzić do Dzielnicy Wilkołaków, więc pozwól mu rozegrać tę partię.Jednak nie mam zamiaru siedzieć tu i czekać na niego.Jeśli musimy zabić kilka godzin, zróbmy przynajmniej coś pożytecznego.Saucerhead tylko spojrzał na mnie: wielki, zmęczony facet, który przecenił swoje siły.Wiedziałem, że jeśli przyjdzie nam ruszyć za Pięknisiem - a tak czy owak tym się skończy - Saucerhead ruszy za nami, choćby miał się wlec na czworakach.- A ty możesz sobie w tym czasie uciąć drzemkę.Zobaczymy się za parę godzin.Na dole pożegnały mnie ponure gęby, ale nikt mnie nie zatrzymał.XXX· Poszedłem do Kolesia i tak długo waliłem w drzwi, aż wyciągnąłem go z łóżka.Burczał i przeklinał przez cały czas, ale wyprowadził wóz i przygotował zaprzęg.Wykrztusił nawet obowiązkową odmowę, kiedy próbowałem mu zapłacić, choć w końcu złamał się i przyjął pieniądze.Jak zawsze zresztą.Potrzebuje forsy, choćby nie wiem jak udawał.Krematorium Larkin było odległe o milę.Spieszyłem się, choć nie miałem szczególnego powodu.Ciało Juniora zostało dostarczone późno, jeśli dobrze zrozumiałem Morley a, a zatem jeszcze nie posłano go do pieca.Było to niedozwolone nocą.Prawo zarówno religijne, jak i świeckie, zabrania kremacji w po zmroku.Dusza uwolniona w tym czasie byłaby skazana na wieczne błąkanie się w ciemności.W TunFaire są tylko trzy krematoria.Byłem pewien, że Junior ma być spalony w Larkin, ponieważ leżało ono po drodze dla każdej osoby podążającej z domu Strażniczki do mojego.Nocny strażnik na pewno nie jest uczciwym człowiekiem.Rakiem świata są ludzie opętani: niektórzy muszą dawać upust chorobie na umarłych, zaś inni muszą im tych zmarłych dostarczać.Wprowadziłem wóz w alejkę obok krematorium i pozostawiłem zaprzęg spętany zaklęciem złożonym z najstraszliwszych gróźb, jakie mogłem wymyślić.Przynajmniej zwróciłem na siebie uwagę koni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]