[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zbliżali się coraz bardziej i bardziej.- Rzucać! -krzyknął trybun i jego pierwszy szereg cisnął swoje sztuczne pilą.Większość odskoczyła nieszkodliwie od tarczy Namdalajczyków.Nie tak powinno być; prawdziwe pilą z ostrzami1 trzonkami z miękkiego żelaza utkwiłyby w tarczach, czyniąc je niezdatnymi do użytku i zmuszając najemników do ich porzucenia.Tu i tam jakiś oszczep trafił w cel, uderzając głucho w kolczugę lub ciało.Sędziowie gwizdali jak szaleni i machali swymi prętami, rozkazując „zabitym" wojownikom zejść z pola.Jakiś wyspiarz, który uważał, że jego zbroja bezpiecznie odbiłaby oszczep, wrzeszcząc zasypał przekleństwami sędziego, który uznał go za martwego.Sędzią był Halogajczyk o pół głowy wyższy od rozwścieczonego wojownika z Księstwa.Słuchał przez parę chwil, potem położył ogromną rękę na piersi Namdalajczyka i pchnął.Nim jeszcze padający najemnik dotknął ziemi, sędzia całą swoją uwagę skupił ponownie na walce.Namdalajczycy nie użyli swych pik do miotania.Nie ustępując przed salwami Rzymian, godzili się ze swymi stratami aż do chwili gdy zbliżyli się dostatecznie do legionistów.Wówczas ciężar ich falangi i długość włóczni zaczęły robić swoje.Nie mogąc podejść tyle blisko do swych przeciwników, by skutecznie użyć mieczy, Rzymianie zobaczyli, że ich linia zaczyna wyginać się w środku.Coraz częściej i częściej gwizdki i pręty sędziów wskazywały ludzi Skaurusa, którzy mieli zejść z pola.Wojownicy z Namdalen, przewidując zwycięstwo, wznieśli tryumfalny okrzyk.Gajusz Filipus został osaczony przez dwóch Namdalajczyków jednocześnie.Jego miecz śmigał jak język żmii, gdy rozpaczliwie starał się ich odeprzeć.Nagle za wyspiarzami pojawił się walczący jak w bojowym szale Viridoviks.Jednego rozciągnął na ziemi uderzeniem potężnej pięści; z drugim przez parę gorących chwil wymieniał ciosy, a potem, tak delikatnie jak chirurg, ledwie dotknął karku wyspiarza ostrzem swej klingi.Namdalajczyk, popielaty na twarzy, zatoczył się do tyłu.Gwizdek sędziego, wyłączający go z walki, przyjął z niczym więcej jak z ulgą.Rzymianie - i cześć Namdalajczyków również - nagrodziła szermierkę Viridoviksa pochwalnym okrzykiem.Niejeden żołnierz doznał prawdziwych ran; nawet bez ostrzy, drzewca, jakich używały obie strony, były skuteczną bronią.Tutaj jakiś wojownik zataczał się, ściskając złamane ramię, tam inny leżał rozciągnięty na ziemi, ogłuszony albo i gorzej, ciosem, jaki otrzymał w skroń.Paru po obu stronach odniosło również rany zadane mieczami.Wojownicy starali się ze wszystkich sił uderzać płazem, a nie sztychem lub ostrzem, lecz mimo to wypadki musiały się zdarzać.Marek nie zwracał uwagi na straty.Zbyt był zajęty powstrzymywaniem Namdalajczyków przed rozdarciem jego rozciągniętych szeregów i rozbiciem Rzymian w proch.Poza tym, dzięki swemu wysokiemu, grzebieniastemu hełmowi i czerwonej opończy dowódcy, stanowił główny cel dla wyspiarzy.Niektórzy unikali jego sławnego już miecza, lecz najodważniejszych z odważnych przyciągał, a nie odstraszał.Na samym początku Soteryk przyskoczył do niego z wyrazem radości na twarzy.Rzymianin uchylił się przed pchnięciem jego włóczni.Zanim zdołał odpowiedzieć swoją krótszą bronią, rozdzielił ich wir walczących.Inny Namdalajczyk walnął go złamanym drzewcem włóczni.Trybun zobaczył gwiazdy i czekał na pręt lub gwizdek wyłączający go z walki, lecz żaden z sędziów nie spostrzegł uderzenia.Skaurus przedarł się przez ścisk do swego starszego centuriona, który właśnie odesłał z pola jakiegoś wyspiarza, minąwszy jego pchnięcie i uderzywszy go w pierś mieczem.Trybun resztką tchu wykrzyczał mu swój plan.Niektórzy z Namdalajczyków musieli go słyszeć, lecz nie obchodziło go to; gdzie w tym świecie mieliby nauczyć się łaciny?Kiedy skończył, Gajusz Filipus uniósł z zaskoczeniem brew.- Jesteś pewien?- Tak.Z pewnością pobiją nas, jeśli dalej będziemy walczyć w sposób, jaki im odpowiada.- Dobrze.- Centurion otarł pot z czoła ręką, w której dzierżył miecz.- To uzależnia wszystko od jednego uderzenia, prawda? Ale myślę, że masz rację; nie mamy nic do stracenia.Te bękarty są po prostu za wielkie, żeby dać im radę w czołowym starciu.Chcesz, żebym ja to poprowadził, mam nadzieję?- Nikt inny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •