[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bohun jest człowiek szalony,gotów się ważyć na wszystko.Kto nas przed jego zemstą osłoni? Sam zginie od księcia,ale nas pierwej zgubi.Co nam począć? Wasza głowa.Kniahini milczała przez chwilę. Słuchajże, mości kawalerze.Musi to wszystko w tajemnicy zostać.Bohuna wypra-wim do Perejasławiau ��, sami z Heleną do Aubniówu �� zjeóiem, a waść uprosisz księcia,by nam prezydiumu �t do Rozłogów przysłał.Bohun ma w pobliżu półtorastau �u seme-nówu �v , z których część tu jest.Nie możesz Heleny zaraz brać, bo ją odb3e.Inaczej tonie może być.Jedzże więc, nikomu sekretu nie powiadając, i czekaj nas. Byście mnie zdraóili? Byśmy tylko mogli! ale nie możem, sam to wióisz.Daj słowo, że sekret doczasu utrzymasz! Daję a wy dajecie óiewkę? Bo nie możemy nie dać, choć nam Bohuna żal& T��! t��! mości panowie rzekł nagle namiestnik zwracając się do kniaziów czterech was jak dębów i jednego Kozaka się bojąc, zdradą go brać chcecie.Chociem wamwinien óiękować, jednakże powiem: nie przystoi to zacnej szlachcie! Waść się w to nie mieszaj zakrzyknęła kniahini. Nie twoja to rzecz.Conam począć? Ilu waść masz żołnierzówu �w na jego półtorasta semenów? Osłoniszże nas?osłoniszże samą Helenę, którą on gwałtem porwać gotów? To nie waścina rzecz.Jedzżesobie do Aubniówu �x , a co my poczniemy, to nam wieóieć, byleśmy Helenę ci przywiezli. Czyńcie, co chcecie: jedno wam tylko jeszcze powiem, gdyby się tu krzywda knia-ziównie óiała tedy biada wam! Nie poczynajże sobie tak z nami, byś nas do desperacji nie przywiódł. Boście jej gwałt uczynić chcieli, a i teraz, przedając ją za Rozłogi, do głowy wamnie przyszło spytać: zaliu �y bęóie jej po myśli moja personau �p ? Za czym spytamy jej wobec ciebie rzekła kniahini tłumiąc gniew, który na nowopoczynał wrzeć w jej piersi, czuła bowiem doskonale pogardę w słowach namiestnika.Symeon poszedł po Helenę i po chwili ukazał się z nią w sieni.Wśród tych gniewów i grózb, które zdawały się huczeć jeszcze w powietrzu jak odgłosyprzem3ającej nawałnicy, wśród tych zmarszczonych brwi, srogich spojrzeń i surowychtwarzy, jej śliczne oblicze zabłysło jakoby słońce po burzy. Mościa panno! rzekła ponuro kniahini ukazując na Skrzetuskiego jeśli maszwolę po temu, to jest twój przyszły mąż.Helena zbladła jak ściana i, krzyknąwszy, zakryła oczy rękoma, a potem nagle wycią-gnęła je ku Skrzetuskiemu. Prawda-li to? szeptała w upojeniu.W goóinę pózniej orszak posła i namiestnikowy posuwał się z wolna leśnym gościń-cem w stronę Aubniówu ��.Skrzetuski z panem Longinem Podbipiętą jechali na czele;u �p m (ukr.) matko.u �� n (z ukr.) trzasnąć, pęknąć.u �� e e miasto na środkowej Ukrainie, niedaleko K3owa, w XVII w.ośrodek kozacki; w 1630 oble-gane bez skutku przez polskiego hetmana Koniecpolskiego, w 1649 miejsce rokowań Polaków z Chmielnickim.u �� nie miasto na Połtawszczyznie, na śr.-wsch.Ukrainie, rezydencja książąt Wiśniowieckich.u �t ez i m (z łac.e i i m) straż, zbrojna załoga.u �u (daw.) sto pięćóiesiąt, tu: stu pięćóiesięciu.u �v emen (daw.) Kozak na czyjejś służbie, zbrojny służący.u �w nie z óiś popr.forma D.lm: żołnierzy.u �x nie miasto na Połtawszczyznie, na śr.-wsch.Ukrainie, rezydencja książąt Wiśniowieckich.u �y z i (starp.) czy.u �p e n (łac.) osoba.u �� nie miasto na Połtawszczyznie, na śr.-wsch.Ukrainie, rezydencja książąt Wiśniowieckich.Ogniem i mieczem 45za nimi wozy poselskie wyciągnęły się długim pasem.Namiestnik cały był pogrążonyw zadumie i tęsknocie, gdy wtem z owej zadumy zbuóiły go urwane słowa pieśni:Tużu, tużu, serce bołytu ��&W głębi lasu na wąskiej wyjeżdżonej przez chłopów drożynie ukazał się Bohun.Końjego całkiem był pokryty pianą i błotem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]