[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No, niech pan wsadza rurę — panna Ciwle przez chwilę mocowała się z kluczykiem wlewu — ja pójdę po rachunek — i ruszyła w stronę kasy, a ja, kochany panie Bohumilu, z tym wężem w dłoni, pochylony nisko nad wlewem małego fiatka, odwracałem głowę jak żona Lota, żeby podziwiać niebywale płynny krok panny Ciwle, jej piękne ruchy, które nie miały w sobie nic z lepkich landrynek, nic z filmów pani Orlowsky, nic z atmosfery budek peep show dance, nie, panna Ciwle płynęła do kasy stacji benzynowej jak łania z Pieśni nad Pieśniami i powiem panu, kochany panie Bohumilu, że te jej czarne dżinsy, ciemna jedwabna bluzka, pilchowskie czółenka, skórzana kamizelka i srebrne klipsy połyskujące co i raz między falami rozpuszczonych, miedzianokasztanowych włosów, że wszystko to odbite w taflach szyb benzynowej stacji zwielokrotniało jeszcze ten niebywały efekt czystego piękna płynącego w fiolecie majowego zmierzchu, lecz kontemplacja była krótka, panna Ciwle wybiegła z wnętrza stacji bardzo szybko, była zdenerwowana — cholera jasna! — krzyczała — niech pan prze stanie już tankować, zapomniałam wziąć forsę, a oni nie chcą dać na dowód rejestracyjny, bo mają ich już trzy szuflady, niech pan posiedzi w aucie, pobiegnę szybko, to przecież niedaleko stąd — po co ma pani biegać pod tę górę — powiedziałem, odwieszając wąż — ja zapłacę — i już po chwili znów siedzieliśmy w jej małym fiacie — czy możemy gdzieś pojechać, choćby nad morze — zawahała się przez moment czy mówić dalej — wie pan to już tak jest, że jak mnie złapie chandra, to wsiadam wieczorami w fiatka i jadę przed siebie, dokądkolwiek, czasami człowiek musi wyjść po prostu z domu, bez konkretnego celu, jedźmy, a pan niech opowiada, bardzo to polubiłam.Czy historia dziadków z tymi samochodami została już wydana, chciałabym to przeczytać, może pan ma egzemplarz, Jarek oszalałby z radości — nie — ruszyłem wolno w dół do Trzeciego Maja — i nawet nigdy nie myślałem, że można to opisać można? — spojrzała na mnie pytająco — po prostu trzeba, przecież to fantastyczne, ten przejazd kolejowy i cytryna albo ten mur w pałacu księcia, najbardziej to bym jednak chciała usłyszeć i przeczytać o tych zawodach balonowych, o pogoni za lisem i o klubie automobilowym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •