[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po śmierci wyjęto jej oczy, a w oczodoły wlano rtęć.Gdy następnie włożono oczyz powrotem na ich miejsce, błyszczą odtąd jak żywe, a kiedy coś poruszy rzęsami,patrzącemu na dziewczynę może się zdawać, że ona mruga oczami, choć jest martwa. Rzekłna to emir Musa:  Chwała Temu, który podporządkował swe sługi śmierci.A co się tyczy łoża, na którym spoczywała owa dziewczyna, to miało ono stopnie, a nastopniach stali dwaj niewolnicy  jeden biały, drugi czarny.Jeden trzymał w ręku żelaznąpałkę, a drugi miecz, wysadzany drogimi kamieniami i oślepiający wzrok.Przedniewolnikami leżała tablica ze złota, a na niej widniał napis tej oto treści:  W imię AllachaLitościwego i Miłosiernego.Chwała Allachowi, Stwórcy ludzi! On jest Panem panów światai Praprzyczyną wszystkiego.W imię Allacha Wiekuistego nie mającego początku i końca, zktórego woli spełniają się wszystkie losy.O synu człowieczy, jakże jesteś nierozsądny,żywiąc nieustającą nadzieję.Cóż pozwoliło tobie zapomnieć, że czeka cię Dzień Sądu? Czynie wiesz, że śmierć cię wezwać może każdej chwili i że ona już czeka, i spieszy się, byzabrać twoją duszę? Bądzże tedy gotów do odejścia i zaopatrz się na tym świecie w zapasy,gdyż opuścisz go niebawem.Gdzież jest Adam, ojciec ludzkości, gdzie Noe i wszyscy jegopotomkowie? Gdzie są królowie perscy i cesarze rumijscy, gdzież królowie Hindu i Iraku?Gdzie są książęta, co tu sprawowali władzę aż po krańce świata? Gdzie są Amalekici, gdzietyrani, którzy niegdyś żyli? Musieli opuścić swe siedziby, pożegnać naród i ojczyznę.Gdzieżsą królowie Persów i Arabów? Wszyscy oni pomarli i spróchniały ich kości! Gdzie są wysocydostojnicy? I oni już umarli wszyscy.Gdzie są Karun i Haman, gdzie Szaddad ibn Aad, gdzieKanaan Zu ł-Autad? Na Allacha, porwała ich ta, która przecina nici żywota, ona zabrała ich zdomów.Czy oni przygotowali zapasy na Dzień Zmartwychwstania i czy nastawili się na to,że trzeba będzie zdać sprawę przed Panem sług swych?Jeśli mnie nie znasz, to wyjawię ci moje imię i moje pochodzenie.Jestem Tarmuz, córkakrólów Amalekitów, tych, którzy władali sprawiedliwie swymi krajami.Miałam w swymposiadaniu to, czego nie posiadał nigdy żaden z królów.Każdy spór rozstrzygałam zgodnie zprawem i sprawiedliwie rządziłam poddanymi.Rozdzielałam dary i upominki, długi czaspędziłam szczęśliwe i radosne życie, miałam zwyczaj wyzwalania mych niewolnic iniewolników.Lecz nagle i niespodziewanie śmierć zapukała do mych drzwi i zagościła umnie zagłada.A stało się to tak: Przez siedem lat z rzędu nie spadła na nas z nieba nawetkropla deszczu, a na ziemi nie pojawiła się żadna roślina.Zjedliśmy więc najpierw wszystkiezapasy żywności, jakie mieliśmy, a potem dobraliśmy się do naszego bydła i jedliśmy takdługo, aż nic nam już nie pozostało.Wówczas kazałam przynieść wszystkie moje skarby iprzemierzyć je miarką, powierzyłam je zaufanym ludziom, a oni wyruszyli z tym bogactwemdo obcych państw.I przetrząsnęli każdą napotkaną osadę w poszukiwaniu środków żywności,ale niczego nie znalezli.Wówczas powrócili do nas po długiej tułaczce na obczyznie, a mywydobyliśmy nasze złoto i nasze skarby i zamknęliśmy warowne bramy w całym naszymmieście.I tak poddaliśmy się wyrokowi Pana naszego i powierzyliśmy się naszemu Władcy.Umarliśmy wszyscy i leżymy oto przed tobą martwi, pozostawiwszy po sobie wszystko,cośmy zbudowali i co nagromadziliśmy.Takie były nasze losy, a po naszym istnieniupozostał jedynie ślad. A u dołu tablicy widniały takie oto wiersze:Niech nadzieja nie drwi z ciebie, o Adama dziecię.Od wszystkiego, coś zgromadził, los cię przegna przecie.214 Widzę, że pożądasz świata, że cię blaskiem mami.Przeminęli, którzy wiedli żywot swój przed nami,Bogacili się, zdążając do celu przebojem,Lecz gdy nadszedł cios, musieli oddać życie swoje.Wiedli wojska im podległe, oddział za oddziałemI odeszli, zostawiając bogactwa niemałe.I spoczęli w ciasnych grobach, i mąż, i niewiasta,I za wszystkie swe uczynki dziś stanowią zastaw.Są jak karawana jezdzców, co drogą znękaniJuki swe złożyli w domu, w którym nie ma dla nichNi gościny, ni noclegu.Gospodarz im wzbrania.Tedy znowu muszą wiązać juki bez zwlekaniaI obawą ich domostwo przejmować zaczyna,I niemiły jest im odjazd, niemiła gościna.Gotuj dobro, które snadnie uradować możeDzień jutrzejszy, dobro zasię jest w bojazni bożej.I zapłakał emir Musa, gdy pojął te słowa.A napis głosił dalej:  Na Allacha, zaiste bojazńboża jest najwłaściwszym dziełem i ze wszystkich najlepszym, jest ona mocną podporą.Zmierć zaś jest czymś niezbicie prawdziwym i pewną obietnicą.Oznacza ona powrót iostateczny cel, o synu człowieczy.Bierz tedy przykład z tych, których przed tobą złożono wziemi.Dawno już ruszyli oni drogą na tamten świat.Czyż nie widzisz, jak siwizna wzywa ciędo grobu, a białość twoich włosów opłakuje cię, przeczuwając twój bliski koniec? Bądz więcczujny i bądz gotów do odejścia i zdania rachunku! O synu człowieczy, cóż to sprawiło, żetwoje serce tak jest zatwardziałe, i co ci kazało zapomnieć o Panu? Gdzież są ludy, które żyływ dawnych czasach  ostrzeżenie dla wszystkich tych, co się ostrzec pozwalają? Gdzież sąkrólowie Chin, narodu potężnego i wielce czynnego? Gdzie jest Aad ibn Szaddad i to, costworzył i zbudował, gdzie jest Nemrod, który zbuntował się ufny w swą moc? Gdzie jestFaraon, ów zatwardziały grzesznik, który odwrócił się od wiary i trwał w niewierze?Wszystkich ich, jednego po drugim, zwyciężyła śmierć i nie ostał się z nich ani mały, aniwielki, ani kobieta, ani mężczyzna.Położył im kres Ten, który przecina nici żywota i sprawia,że noc ustępuje przed dniem.O ty, który przybyłeś w to miejsce i na nas tu patrzysz: nie daj się zaślepić rzeczom tegoświata, jego przemijającym dobrom, gdyż jest on zwodniczy i zdradliwy, jest przybytkiemzepsucia i kłamstwa.Błogosławiony jest sługa boży, który pomny na swoje grzechy kierujesię bojaznią bożą, a poprzez swe dobre uczynki zbiera sobie zapasy na ów Dzień, w którymwszyscy zmartwychwstaną.A kto przybywa do naszego miasta i wchodzi doń z pomocąAllacha, niechaj wezmie z naszych skarbów tyle, ile zdoła, ale niechaj nie dotyka niczego, cojest na moim ciele, gdyż jest to osłona mojej nagości i moje wyposażenie na ostatnią drogę.Niechaj zatem pamięta o gniewie Allacha i nie zabierze ze mnie niczego, aby sam sobie niezgotował zguby.Spisałam to wszystko dla napomnienia i jako mą ostatnią wolę.I na tymkoniec.Proszę Allacha, aby ochronił was przed wszelkim złem i nieszczęściem.Gdy emir Musa pojął te słowa, zapłakał tak gwałtownie, że aż zemdlał.A kiedy się ocknął,zapisał wszystko, co widział, i przyjął to wszystko jako dobrą naukę.Potem rzekł do swoichtowarzyszy:  Przynieście worki i napełnijcie je tym bogactwem  tymi naczyniami,kosztownościami i klejnotami. Wówczas Talib ibn Sachl zapytał emira Musę:  O emirze,czy pozostawimy tę dziewczynę w tym wszystkim, co ma na sobie? Są to przecież rzeczy,którym nie ma równych, i po raz drugi nie znajdzie się czegoś takiego.To jest najwspanialszeze wszystkiego, co możesz stąd zabrać ze skarbów, jest to też najpiękniejszy dar, jaki pozwolizyskać przychylność Władcy Wiernych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •