[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mamy pewne problemy, ale jestem absolutnie pewien, że je rozwiążemy.Więc przestań utyskiwać i zastanówmy się, co z tym fantem zrobić.Jesteśmy tutaj, człowieku, i zamierzamy przetrwać!- A ja jednak chciałbym zwrócić się do domu o pomoc - powiedział ktoś innym, spokojnym, lecz stanowczym tonem.- Będzie nam chyba potrzebne wsparcie społeczeństw na wysokim stopniu rozwoju, zwłaszcza że przywieźliśmy ze sobą tak niewiele technologii.Poza tym skoro te Opady zdarzają się tak często.- Jeżeli zwrócimy się o pomoc, będziemy musieli przyjąć, cokolwiek nam ofiarują - powiedział Cabot szybko.- Lili, jakie widzisz szansę, że Ziemia zechce nam pomóc? - zapytał Jim Tillek.Ted Tubberman ponownie zerwał się z krzesła.- Nie zakładajcie się o to.Przegłosujmy to! Jeżeli to spotkanie istotnie jest demokratyczne, przegłosujmy, czy wysyłać sygnał mayday do Federacji Planet Rozumnych.- Popieram ten wniosek - powiedział jeden z medyków, unisono z kilkoma uczestnikami spotkania.- Rudi - odezwał się Cabot - dobierz sobie dwóch pomocników.Będziemy głosować przez podniesienie ręki.- Nie ma tu wszystkich - zauważył Wade Lorenzo.- Jeżeli nie chcieli uczestniczyć w wyznaczonym spotkaniu, będą musieli podporządkować się decyzji tych, którzy się stawili - odparł Cabot surowo.Rozległy się okrzyki poparcia.- Przegłosujmy teraz nasz następny ruch.Zwolennicy wysłania kapsuły powrotnej do Federacji Planet Rozumnych z prośbą o pomoc niech podniosą ręce.Część rąk uniosła się skwapliwie i została policzona przez pomocników Rudiego, który notował ich obliczenia.Kiedy Cabot wezwał przeciwników wysyłania kapsuły, zgłosiła się większość kolonistów.Gdy tylko Cabot oznajmił wyniki, Ted Tubberman wpadł w szał.- Wy cholerni głupcy! Sami nie pokonamy tej zarazy’.Nie będziemy od niej bezpieczni nigdzie na tej planecie.Nie pamiętacie raportów ZBO? Cała planeta została zniszczona.Odradzała się ponad dwieście lat.Jaką szansę my mamy?- Wystarczy, Tubberman! - ryknął Cabot.- Chciałeś mieć głosowanie.Przeprowadzono je na oczach wszystkich i większość zadecydowała, że nie posyłamy po pomoc.Nawet gdyby przegłosowano przeciwną decyzję, nasza sytuacja jest na tyle poważna, że pewne działania musimy rozpocząć natychmiast.- Jednym z priorytetów jest wyprodukowanie metalowych osłon do ochrony istniejących budynków, nieważne, gdzie się znajdują.Następnie trzeba wyprodukować butle do HNO3 i części do miotaczy ognia.Musimy też zabezpieczyć sprzęt i zapasy.Kolejnym problemem jest ustanowienie porannych straży na każdej farmie, póki nie odkryjemy prawidłowości rządzących Opadami.- Proponuję, żebyśmy czasowo przywrócili Emily Boll i Paula Bendena na stanowisko przywódców.Gubernator Boli zdołała wykarmić i ocalić swą planetę pomimo pięcioletniego embargo kosmicznego wprowadzonego przez Nathis, a admirał Benden jak do tej pory jest najlepszym człowiekiem do organizacji skutecznej strategii obrony.- Wzywam do powtórnego głosowania.Prawidłowe referendum przeprowadzimy, gdy tylko się zorientujemy, jak długo będzie trwał stan nadzwyczajny.- Zwięzłe, stanowcze zdania spotkały się ze szmerem poparcia.- Rudi, przygotuj się na kolejne liczenie.- Przeczekał chwilę, gdy tłum poruszył się niespokojnie.- Niech podniosą ręce ci, którzy popierają ogłoszone przeze mnie priorytety i chcą, aby ich wdrażaniem zajęli się admirał Benden i gubernator Boli.Wiele rąk natychmiast wystrzeliło w powietrze, inne podniosły się nieco wolniej, gdy niezdecydowani nabrali otuchy, patrząc na decyzję swoich sąsiadów.Zanim jeszcze Rudi podał odpowiednią liczbę, Cabot przekonał się, że wynik głosowania jest jednoznaczny: większość zaaprobowała środki nadzwyczajne.- Pani gubernator, panie admirale, czy przyjmiecie na siebie te obowiązki? - zapytał formalnie.- To było ukartowane! - zawołał Ted Tubberman.- Mówię wam, ukartowane.Chcieli się znowu dorwać do władzy! - Jego oskarżenia urwały się nagle, gdy Tarvi i Fulmar stanowczo popchnęli go z powrotem na ławkę.- Pani gubernator? Admirale? - Cabot zignorował to, że mu przerwano.- Oboje posiadacie najlepsze kwalifikacje do tej pracy, ale jeśli odmówicie, poproszę zgromadzonych o inne propozycje.- Zamilkł wyczekująco, niczym nie zdradzając własnych zapatrywań i nie zwracając uwagi na wzburzone audytorium oraz na wzbierający pomruk niespokojnych szeptów.Emily Boll z wolna wstała.- Przyjmuję.- Ja też - odezwał się Paul Benden, stając obok niej.- Ale tylko na okres niebezpieczeństwa.- Wierzycie w to?! - wrzasnął Tubberman, wyrywając się z rąk sąsiadów.- Posuwasz się za daleko, Tubberman! - zawołał Cabot, tracąc na moment obojętność.- Większość opowiedziała się za wprowadzeniem rządów, nawet jeśli ty się sprzeciwiłeś.- Słuchacze z wolna się uciszyli.Cabot odczekał, póki nie zapanowało absolutne milczenie.- Najgorszą nowinę zachowałem na moment, w którym jestem już pewien, że będziemy pracować wspólnie.Dzięki Kenjo i jego ekipie badawczej Boris i Dieter chyba znaleźli już pewną prawidłowość.Jeśli mają rację, musimy się spodziewać, że Nici jutro po południu spadną nad rzeką Malay i ruszą przez prowincję Cathay do Meksyku nad jeziorem Maori.- Nad Malay? - Chuck Kimmage skoczył na nogi, a jego żona chwyciła go za ramię.Oboje byli przerażeni.Phas zdołał odnaleźć i ostrzec wszystkich pozostałych farmerów z Malay i Meksyku, ale Chuck i Chaila przybyli tuż przed spotkaniem, zbyt późno, by można ich było powiadomić na osobności.- Wszyscy pomożemy chronić wasze farmy - powiedziała Emily Boll głośno i stanowczo.Paul wskoczył na platformę, podniósł ręce i zerknął na Cabota, prosząc o głos.- Szukam ochotników do obsadzenia ślizgaczy i miotaczy.Kenjo i Fulmar opracowali już metodę ich mocowania.Załadowali wszystkie pojazdy, do jakich mieli dostęp.Ci z was, którzy posiadają średnie i większe ślizgacze, muszą je udostępnić.Najlepiej walczyć z Nićmi jeszcze w powietrzu, zanim zdążą opaść.Potrzebujemy też ekip naziemnych, żeby niszczyły wszystko, co się przedostanie.- A co z tymi ognistymi jaszczurkami, czy jak tam je nazywacie? Czy nie mogą nam pomóc? - zapytał ktoś.- Pomogły nam wtedy w Lądowisku - powiedziała jakaś kobieta głosem drżącym z niepokoju.- I dwa dni temu na farmie Sadrid - przypomniał Wadę.- Deszcz także pomógł - dodał Kenjo, nie całkiem przekonany o użyteczności niemechanicznych sprzymierzeńców.- Wszyscy posiadacze smoczków będą bardzo mile widziani w ekipach naziemnych - oznajmił Paul, pragnąc wykorzystać wszystkie środki.On jednak także odnosił się do smoczków sceptycznie; miał za mało czasu, żeby jakiegoś oswoić, chociaż jego żona i starszy syn hodowali po dwa.- Szukam zwłaszcza osób, doświadczonych w walce lub lataniu.Tym razem wrogiem nie są Nathis, ale nasz świat znów został zaatakowany.Powstrzymajmy to; jutro i kiedykolwiek będzie trzeba!Entuzjastyczne słowa admirała wywołały spontaniczny aplauz, wciąż przybierający na sile, gdy ludzie zrywali się na nogi i wymachiwali zaciśniętymi pięściami.Przywódcy na platformie patrzyli na demonstrację, czując ulgę i pociechę.Chyba tylko Ongola zwrócił uwagę na tych, którzy nie wstali z miejsc lub zachowali milczenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •