[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo wygodne - ocenił Louis.- Prawie jakby nas mieli na myśli.- Języki się zmieniają - stwierdził kzin.- Te istoty okiełznały relatywistyczne wiatry.Wiekimogły dzielić załogi kolejnych statków.Tego rodzaju pomoc była potrzebna.Dziękipodobnym środkom utrzymaliśmy nasze imperium w całości, przed wojnami z rasą ludzi.Louis, nie widzę tu nigdzie uzbrojenia.- Port również nie ma żadnej obrony.W każdym razie niczego rzucającego się w oczy.-Człowiek wodził palcem po wykresach.- Galeria, szpital, sekcja mieszkalna.znajdujemy sięteraz w sekcji mieszkalnej.Trzy sterownie.to chyba przesada.- Jedna dla silników Bussarda i przestrzeni międzygwiezdnej.Druga dla napędu plazmowegoi manewrów wewnątrz zamieszkanych układów oraz dla uzbrojenia, jeśli w ogóle tu jakieśjest.Trzecia dla systemu podtrzymywania życia, właśnie ta, oznaczona przez wiatr wiejącykorytarzem.- Mając opanowany proces transmutacji, stosowaliby napęd konwersyjny - wtrącił NajlepiejUkryty.- No, niekoniecznie.Tak potężny podmuch promieniowania zrobiłby niezłe piekło wzamieszkanym układzie - skomentował Louis.- Ha! Oto nasze szyby prowadzące do.generatorów czerpakowych, silników termojądrowych, zbiorników paliwa.Najpierw musimydotrzeć do systemu podtrzymywania życia.Dwa poziomy w górę, tędy.***Sterownia była mała: wyściełana ławka na wprost trzech ścian przełączników i wskazników.Po dotknięciu framugi drzwi, ściany oraz tarcze instrumentów rozjarzyły się bladożółtymświatłem.Oczywiście nie dało się ich odczytać.Piktogramy dzieliły przyrządy na grupyobsługujące różne systemy statku: usuwania nieczystości, uzdatniania wody, powietrza,regeneracji żywności.Louis zaczął pstrykać przełącznikami.Te najczęściej używane były duże i łatwo dostępne.Przestał, kiedy usłyszał świszczący dzwięk.Wskaznik ciśnienia na piersi jego skafandrawędrował w górę.Panowało niskie ciśnienie przy zawartości czterdziestu procent tlenu.Wilgotność była mała, ale wykrywalna.%7ładnych szkodliwych substancji.Chmee wypuścił powietrze ze swojego skafandra i właśnie go ściągał.Louis zdjął hełm,zrzucił plecak i zsunął skafander, wszystko to z niestosownym pośpiechem.Powietrze byłosuche i lekko stęchłe.- Myślę, że możemy zacząć od szybu prowadzącego do zbiorników paliwa.Mam prowadzić?- zapytał Chmee.- Zwietnie.- Louis usłyszał we własnym głosie napięcie i zapał, które starał się stłumić.Przyodrobinie szczęścia Najlepiej Ukryty mógł tego nie zauważyć.Już niedługo.Podążył zapomarańczowymi plecami kzina.Za drzwiami w prawo do skrzyżowania korytarzy, dalej w stronę osi statku i w dół podrabince.wielka, pokryta futrem łapa chwyciła Louisa za ramię i pchnęła w jakiś korytarz.- Musimy porozmawiać - zagrzmiał kzin.- Tak, w samą porę! Jeśli nas teraz słyszy, możemy równie dobrze poddać się.Posłuchaj.- Najlepiej Ukryty nie usłyszy nas.Louis, musimy porwać  Rozżarzoną Igłę".Myślałeś otym?- Tak.Nie da się tego zrobić.Już raz próbowałeś, ale co, do cholery, zamierzałeś zrobić dalej?Nie potrafisz pilotować  Igły".Widziałeś tablicę przyrządów.- Mogę zmusić dwugłowego do pilotowania. 29Louis potrząsnął głową.- Nawet jeśli dałbyś radę pilnować go przez dwa lata - rzekł - wysiadłby prawdopodobniesystem podtrzymywania życia, gdyby miał obsługiwać was obu tak długo.Właśnie tak tosobie lalecznik zaplanował.- Poddajesz się? Louis westchnął.- W porządku, zajmijmy się szczegółami.Możemy zaoferować Najlepiej Ukrytemuwiarygodną łapówkę lub wiarygodną grozbę, albo możemy go zabić, jeśli uważasz, żepotrafimy pózniej pilotować  Igłę".- Tak.- Nie możemy przekupić go magicznym urządzeniem do transmutacji.Coś takiego nieistnieje.- Obawiałem się, że wypaplesz prawdę.- W żadnym razie.Kiedy dowie się, że nie jesteśmy mu potrzebni, już nie żyjemy.I nie mamygo czym przekupić.- Louis kontynuował: - Nie możemy dostać się na pokład nawigacyjny.Gdzieś na statku mogą być dyski transferowe, które by nas tam przeniosły, ale gdzie są i jakzmusić Najlepiej Ukrytego, żeby je włączył? Nie możemy również zaatakować go.Pociskinie przebiją kadłuba GP.Jest na nim osłona przed promieniowaniem, a prawdopodobnierównież między naszą celą a pokładem nawigacyjnym.Lalecznik nie zignorowałby tejmożliwości.Nie możemy więc strzelić do niego z lasera, bo ściany zamienią się w lustra iodbiją nam naszą wiązkę.Co pozostaje? Fale dzwiękowe? Po prostu wyłączy mikrofony.Czycoś pominąłem?- Antymateria.Nie musisz mi przypominać, że nie mamy żadnej.- A zatem, nie możemy go postraszyć, nie możemy zrobić mu krzywdy, a poza tym i tak niemożemy dostać się na pokład nawigacyjny.Kzin w zamyśleniu podrapał się pazurami po karku.- Właśnie przyszło mi coś do głowy - powiedział człowiek.- Niewykluczone, że  Igła" wogóle nie może wrócić do poznanej części kosmosu.- Nie rozumiem, co masz na myśli.- Wiemy zbyt dużo.Jesteśmy bardzo złą reklamą dla laleczników [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •