[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.)" - tam rodzi się nihilizm.Fenomenalizm i jego konsekwencja: nihilizm, czyli w sumie: postmodernizm jako światopogląd „(.) znajduje swego rodzaju potwierdzenie w straszliwym doświadczeniu zła, jakie dotknęło naszą epokę.W obliczu tragizmu tego doświadczenia załamał się racjonalistyczny optymizm, który odczytywał historię jako zwycięski pochód rozumu, źródła szczęścia i wolności; w konsekwencji jednym z największych zagrożeń jest dzisiaj, u kresu stulecia, pokusa rozpaczy"3.Przywołana wypowiedz Jana Pawła II w sposób zwięzły zakreśla drogę ideową czasów nowożytnych i współczesnych: od racjonalistycznego optymizmu do irracjonalistycznej rozpaczy, czyli od modernizmu do postmodernizmu.Modernizm jest synonimem -racjonalistycznego kultu rozumu ludzkiego, rozumu szermującego różnie formułowanym hasłem „Wolność - Równość - Braterstwo" i nieuchronnie prowadzącego kulturę Zachodu w objęcia.„cywilizacji śmierci".Inaczej mówiąc, założeniem modernizmu była „cywilizacja miłości", miał przecież - np.jako komunizm - ostatecznie wyzwolić człowieka z nędzy materialnej i jej konsekwencji - zła moralnego, a tymczasem, paradoksalnie, stał się „straszliwym doświadczeniem zła".W czym tkwi błąd modernizmu? Charakterystyczne, że rozpoznanie modernizmu jako „kultu rozumu" i jego ocena w ujęciu zarówno Jana Pawła II i jego poprzedników na Stolicy Piętrowej, jak i przez postmodernistów są całkowicie zgodne, jednakże drogi obu stron rozchodzą się, kiedy pojawia się problem remedium na modernizm.Jan Paweł II nawołuje do uwzględniania fundamentu dla kultur y, rzecz jasna, fundamentu radykalnie odmiennego od modernistycznego racjonalizmu, natomiast postmoderniści postulują konieczność odejścia od fundamentu na rzecz fenomenu, bowiem w ich przekonaniu tam gdzie fundament -tam modernizm.Tym fundamentem jest wszelka filozofia Pierwszych Zasad, metafizyczna filozofia „meta narracji", przejaw „totalitarnej mentalności ateńskiej"4.Zdaniem postmodernistów historia wymownie pokazuje, że poszukiwanie fundamentu poznawczego dla ludzkiej praxis prowadzi w prostej linii do przemocy; zmaterializowaną ilustracją słuszności tej tezy jest obóz koncentracyjny, wynika z tego - konkludują - że „Prawda zabija" resp.że „Idea prowadzi do krwawego procesu", zatem jest ona z założenia i niezależnie od jej charakteru - jako prawda Filozoficzna, naukowa czy religijna - totalitarna5.1 właśnie to odrzucenie „wiary w fundament" i przedstawienia ideowej busoli kultury według gasła „Wolność -Pluralizm - Tolerancja"6.Autor Fides et ratio jest świadom i daje temu wyraz, że postmodernizm jest w pewnym sensie usprawiedliwiony, jest on bowiem ekspresją przyrodzonego człowiekowi buntu przeciwko fałszowi poznawczemu i złu moralnemu, które za sprawą modernizmu zwielokrotniły się społecznie i zebrały koszmarne żniwo, ale wbrew postmodernizmowi woła o przejście od fenomenu do fundamentu, bo -można sądzić - inaczej ten fundament pojmuje.W jaki sposób? Zanim odpowiemy na to kluczowe dla sporu z modernizmem i postmodernizmem pytanie, odnotujmy dla porządku, że stanowisko Jana Pawła II naraża jego autorytet na zarzut modernizmu i totalitaryzmu; zarzut taki stawiają mu postmoderniści7.Dodajmy jeszcze, że pomówienie o totalitaryzm, a przynajmniej (co na jedno wychodzi) o konserwatyzm czy anachronizm towarzyszy nauce Kościoła Powszechnego, szczególnie zaś nauczaniu Jana Pawła II także w czasach dominacji modernizmu (komunizmu i nazizmu).Ten znamienny fakt, czyli całkowita zgodność postawy modernizmu i postmodernizmu wobec nauki Kościoła nasuwa myśl, że nauka ta różni się od technologicznych wizji obu kierunków myślowych.To zaś rodzi zasadne pytanie, do jakiego stopnia postmodernizm jest kryptomodernizmem?8.Warto zadać pytanie, dlaczego Jan Paweł II - wbrew doświadczeniu z modernizmem i argumentom postmodernizmu - domaga się fundamentu prawdy dla kultury?W rozważaniach zawartych na stronach Fides et ratio pojawiają się przynajmniej dwie racje.Po pierwsze, to, co nazywamy dziś „postmodernizmem", nie jest czymś nowym w dziejach kultury europejskiej; znana jest zarówno treść doświadczenia postmodernizmu oraz jego teoretyczne i praktyczne konsekwencje: „Nihilizm nie tylko pozostaje w sprzeczności z wymogami i treścią słowa Bożego, ale przede wszystkim jest zaprzeczeniem człowieczeństwa człowieka i samej jego tożsamości.Nie wolno bowiem zapominać, że usunięcie w cień zagadnień bytu prowadzi nieuchronnie do utraty kontaktu z obiektywną prawdą, a w konsekwencji z fundamentem, na którym opiera się ludzka godność.W ten sposób stwarza się możliwość wymazania z oblicza człowieka tych cech, które ujawniają jego podobieństwo do Boga, aby stopniowo wzbudzić w nim destrukcyjną wolę mocy albo pogrążyć go w rozpaczy osamotnienia.Gdy człowiekowi odbierze się prawdę, wszelkie próby wyzwolenia go stają się całkowicie nierealne, ponieważ prawda i wolność albo istnieją razem, albo też razem marnie giną"9.Za dzisiejszym nihilizmem, znanym kulturze Europy od jej historycznego zarania, kryją się dewiacje umysłowe dotyczące zagadnienia prawdy: sceptycyzm - prawda jest nierozstrzygalna; agnostycyzm - nie można wykazać, że prawda jest rozstrzygalna; relatywizm - prawda jest stopniowalna, zmienna i zależy od tego, kto i w jakich okolicznościach ją głosi; irracjonalizm - nie rozum, lecz inna władza (wola, pozaracjonalna intuicja, uczucie) są miarodajnym źródłem wiedzy o świecie.Wymienionych stanowisk nie da się żadną miarą obronić, są one bowiem wewnętrznie sprzeczne, głoszą i zarazem zaprzeczają; są niezgodne z naturalnym doświadczeniem i jako wyraz nihilizmu teoretycznego prowadzą do nihilizmu (anarchizmu) praktycznego10.Świadom obecności tych dewiacji w dzisiejszej kulturze Jan Paweł II wskazuje na ich swoiste konsekwencje, a mianowicie, na różnorodne „izmy", np.pragmatyzm (konwencjonalizm, dialogizm), utylitaryzm, eklektyzm (bezkrytyczny pluralizm), historyzm (aktualizm), empiryzm, subiektywizm i emotywizm.Są one głoszone ex cathedra jako aksjomaty kulturowe, a więc usprawiedliwiają nieodzowność nihilizmu, a przecież ten ostatni prowadzi nieuchronnie do „rozpaczy osamotnienia".Dodajmy, że przed tą konsekwencją nie uchroni samooszukańcza ucieczka w gnozę New Agę lub w syzyfowy heroizm czy wyzwalającą ironię w świadomość niemożności osiągnięcia ideałów bądź akceptacja sowizdrzalskiej tezy o „lekkości bytu" i proklamowanie de-dramatyzacji kultury, czyli eliminacji z niej wertykalnego oraz obiektywnego wymiaru prawdy11.Wszystko przemawia przeciwko postmodernistycznemu nihilizmowi, zatem konieczny jest fundament prawdy dla kultur y12
[ Pobierz całość w formacie PDF ]