[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nad wejściem doczternastowiecznego Zamku Cawdor w Szkocji (terytorium Makbeta) wyryto napis: BĄDŹŚWIADOMY.Wszystko, co na tym świecie wymierne i rzeczywiste niezaprzeczalnieistnieje w teraźniejszości.Wielu szacownych psychologów i filozofów, wśród nichWilliam James, Kurt Lewin i Karl Heidegger, podkreślało wpływ, jaki teraźniejszośći wolna wola wywierają na ludzkie postępowanie.Jakby nie patrzeć, wolna wola jestintencjonalnym działaniem w teraźniejszości, które wyraża pewną myśl lub przekonanie.Teraźniejszość obejmuje także rekonstrukcję czasu, który minął, i konstrukcję czasuwirtualnego, który wkrótce nadejdzie.Przeszłość i przyszłość są abstrakcją, konstrukcjąumysłową podatną na zniekształcenia, myślenie życzeniowe i zaburzenia psychiczne na tledepresji, lęków i niepokojów.Teraźniejszość holistyczna to perspektywa zdrowa dla tego,kto ją przyjmuje.Szybka ścieżka do strefy czasu teraźniejszegoPrzekonania i praktyki religijne, ograniczenia społeczno-gospodarcze, geografia, kulturai brak stabilności mogą skłonić cię do przyjęcia jednej z przedstawionych tu formorientacji teraźniejszej.Ale jest też inna szybka i prosta ścieżka do orientacji nastawionejna teraźniejszość: narkotyki.Środki psychoaktywne zmieniają naszą świadomość w sposóbobalający umysłowe mury, które odgradzają nas od totalnego doświadczania czasuteraźniejszego.Troski przeszłe i przyszłe oraz racjonalne sposoby myślenia zostajązawieszone, podczas gdy nasz umysł zagląda w głąb siebie, ku niekończącej sięteraźniejszości.Pozwólcie nam opisać niezwykłe doświadczenie z narkotykami i czasem,jakie stało się udziałem Johna.Przygotowując się do prowadzenia wstępnego kursu psychologii na UniwersytecieStanforda, Phil otrzymał list od rektora Uniwersytetu z Peru, w którym zaproponował onwygłoszenie wykładu na temat należący do obszaru jego specjalizacji – psychologiiszamanizmu, a także przeprowadzenie po wykładzie tradycyjnej peruwiańskiej ceremoniipicia herbaty.Phil przyjął tę propozycję, nie wiedząc, że herbata, jaką miano podawać, mawłaściwości halucynogenne.John, który był starszym asystentem uczestniczącymw prowadzeniu zajęć, zgodził się wziąć udział w ceremonii picia herbaty i zostałwyznaczony na osobę odpowiedzialną za to wydarzenie.Oto reszta tej historiiopowiedziana słowami Johna:Ceremonia picia herbaty miała się rozpocząć o dziewiątej wieczorem w holu wydziału psychologii.Postarałemsię o przekształcenie holu w miejską wersję peruwiańskiego lasu tropikalnego, usuwając meble i ukrywającwszelkie źródła światła.W momencie rozpoczęcia ceremonii hol oświetlała tylko jedna świeczka, stojącawprost przed rektorem.Około 30 studentów siedziało wraz z indywidualnie przypisanymi im osobistymiasystentami na obwodzie luźnego koła.Wcześniej tego dnia mówiłem znajomym, że nie planuję pić herbaty.Podobnie jak Phil, miałem zbyt dużo innejpracy do wykonania jeszcze tego samego wieczoru.Mimo to, w miarę jak każdej osobie indywidualnienalewano herbaty, zdecydowałem, że skoro i tak tkwię już na tej ceremonii, to równie dobrze mogę spróbowaćmiło spędzić tam czas.Patrząc retrospektywnie, była to jedna z najbardziej nastawionych na teraźniejszośćdecyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem.Kiedy asystent podał mi kamienny kubek zawierający moją porcję herbaty, powiedział: „Doktor mówi, że to jestdla Pana i Profesora Zimbardo”.Do dziś nie jestem zupełnie pewny, co to miało oznaczać, ale podejrzewam,że dano mi wyjątkowo dużą porcję herbaty, która była przeznaczona dla Phila i dla mnie.Napój smakował jakmieszanina korzonków i błota doprawiona szczyptą brązowego cukru.Nie smakowało to dobrze, ale nie byłoteż bardzo złe.Następne 30 do 45 minut wypełnione było odgłosami ludzi wymiotujących do stojących przed nimi misek.Niktnie poszedł do łazienki, nikt nie wstał i wydawało się, że nikomu nie przeszkadzało to, że wymiotuje.Ja niemiałem mdłości, ale odczułem nagły niepokój związany z potencjalnymi przyszłymi konsekwencjami faktu, żeta niezwykła ceremonia picia herbaty odbywa się na kampusie Uniwersytetu Stanforda.Pomyślałem, że mogęzostać wyrzucony z uczelni i skazany na krótki pobyt w więzieniu oraz pokaźną ilość pracy na cele społeczne,aby odpokutować ulegnięcie pokusie wzięcia udziału w tej tajemniczej ceremonii.Mój niepokój nie opadłcałkiem, aż do momentu w którym zauważyłem, że moje lewe przedramię rozpływa się, przechodząc płynniew lewą nogę.Chwilę potem ubrani na biało pomocnicy rektora/szamana zaczęli tańczyć, grać na bębnachi śpiewać, rozchodząc się po całym pomieszczeniu.Troszczyli się o to, by wspierać członków grupy, którzywydawali się szczególnie mocno reagować na potężne halucynogeny.Przed moimi oczami ukazały się widoki dzikich, lecz niegroźnych zwierząt z dżungli.Części mojego ciałazmieniały kształt, wyciągając się, kurcząc i rozpływając.Ciepłe uczucie zadowolenia przepływało przeze mniei nade mną.Czułem, że moje wargi wyginają się w największy uśmiech, jaki można sobie wyobrazić.Ponadsześć godzin później, które wydawały się co najwyżej kilkoma minutami, szaman powstał i śpiewy umilkły.Nagle cała publiczność wstała.Nikt nie zasnął.Świeca wypaliła się do końca i z powrotem zapaliły się światła.Wszyscy, prócz jednego studenta, relacjonowali odbycie cudownie przepięknej podróży.Wyjątkiem był student,którego wizje były zbyt rzeczywiste, by mogły być przyjemne i który się przestraszył.Poczucie czasu Johna uległo całkowitej odmianie: z typowego dla niego nastawienia naprzyszłość, bazującego na spisach czynności do wykonania, w magicznie poszerzonąteraźniejszość.Ayahuasca ceremonia picia herbaty ilustruje kilka istotnych aspektówperspektywy postrzegania czasu.Po pierwsze, pokazuje, że dominująca orientacjaprzyszłościowa może zaślepić bystrych, pełnych dobrej woli ludzi na bezpośredniekonsekwencje ich zachowania.John i Phil, obaj wybiegali myślami poza skromnąceremonię picia herbaty, ku codziennej pracy uniwersyteckiej, jaką mieli do wykonania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]