[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Postęp prawdziwy dąży, owszem, do tego, aby prorok, to jest sumienny mąż, głosprawdy, uczczony albo raczej zrealizowany był w Ojczyznie swojej i w domu rodzicówswoich.Trzeba bardzo czystego powietrza prawdy, ażeby skutek ten nastąpił  i trzebaurobienia wybornego powściągliwości, aby miejsce dla głoszącego prawdę się znalazło.Nakażącego Skargę o tym stanie Polski, w jakim ją dziś widzimy, butna szlachta polskaporywała się  nie wierzono, aby naród wielki rozproszony po świecie chleba żebrał.Powietrze prawdy może się do tyla zanieczyścić, iż nic się wznioślejszego nie rozwinie wnarodzie, aż przez sokratejskie z w y c i ę s t w o n a d n a r o d e m w ł a s n y m.Takichzwycięstw stopniowe umorzanie, przez wcielanie dobra i rozjaśnianie prawd, przyprowadzićwinno do uniepotrzchnienia męczeństw: to jest POSTP.)Końcem końców, praca z grzechu jest, i tylko ją m i ł o ś ć odkupuje (co tu w myśli o s z tu c e jako u l d z e p r a c y wspomnieliśmy, a zaś u l d z e dlatego, że  nawet najmaterialniejrzeczy biorąc  toć w y n a l a z k i, które człowieka wyręczają, także satelitami sztuk są  aprzynajmniej zródła wynalazków bez wszelkiej wątpliwości).%7łydzi przeto  do którychznów powrócę  postawili jeden tylko pomnik, a i tego wartości nie pojęli, postawili f a t a l ni e, bo to jest on K r z y ż P a ń s k i.I dziś oto  cóż czynią? Przemysł, to d z i e c i ę s z t u-k i, całym ich widzicie zatrudnieniem!.VIII%7ładne się społeczeństwo nie ostoi i żaden n a r ó d nie utrzyma, jak przez p r a c yharmonię tradycyjną powiązane z sobą s ł o w o l u d u i s ł o w o s p o ł e c z e ń s t w a wdwie się strony rozprzęgną.Od lat kilku słyszano34, że świadczyłem tej prawdzie; wielu, toczytając, wspomni sobie albo słowa moje  albo listy  albo rękopisma  albo i rozrzuconenawet d r u k i.Piszę to dziś dorywczo, aby ślad pozostawić  ale bym wam rozwinął przezcałą ogromność historyczną, ile to się wagi przywiązuje do rzeczy, którą dziś nawiasem wszkicu tutaj określam, bo nie mogę zbyt na zdrowie moje liczyć  piszęwięc, jakbym mówił.34Od 1843, o ile sobie przypominam.193 IXRóżnica pomiędzy s ł o w e m l u d u a s ł o w e m p i s a n y m i u c z o n y m jest ta,że l u d m y ś l i p o s t a c i a m i.A umiejętnik p o s t a c i e d o m y ś l i s w y c h d o r a b i a.%7łe więc tylko przez harmonię tradycyjną pracy narodu ten d i a l o g, ta rozmowa myśliludowej z myślą społeczeństwa odbywa się.Rozmowy tej ujecie w harmonię sztuki,rękodzieł, rzemiosł i rolnictwa stanowi zdrowie narodowe   stanowi p r z y t o m n o ś ć io b e c n oś ć  b y t.XNaród, tracąc przytomność  traci obecność  nie jest  nie istnieje.G ł o s p r a w d y  ludzie p r a w d ą ż y j ą c y i d l a p r a w d y  mogą znowupowołać go do życia.XILud  r ę c z n ą p r a c ą zdobywa wiedzę, i dlatego nie potrzebuję już tłumaczyć, czemuon m y ś l i p o s t a c i a m i: jużcić on tylko ciągle p o s t a c i u j e, pracą plastycznąmyśląc.Wykazałem więc, jaka jest różnica m y ś l e n i a l u d o w e g o i przyczynaróżnicy.XIIKto ma teraz trochę zastanowienia, ten zrozumie, jaką pełnią powinność piętrzące sięarkady tego sztuk wodociągu, połączającego łańcuch pracy: bo d u c h a p r a c y (to jest onem y ś l e n i e l u d o w e i naturę mu przyrodzoną) z m y ś l e n i e m l u d z k o ś c i wspołeczeństwie, które czyni powinność połączania narodów z narodami  ale p o ł ą c z a n i a,nie naśladowania i małpowania, bo wtedy ludowa myśl odstąpi, jako nie czyniącychpowinności, kiedy ona swą pełni.XIIINaród bowiem składa się z tej sfery dolnej, która go r ó ż n i o d d r u g i c h.I z tej górnej, c o ł ą c z y g o z d r u g i m i.Ale łączy g o, a nie siebie.Te zaś dwie całości w dialogu onej myśli l u d o w e j z e s p o ł e c z n ą nieustannymprzestają  jako wyżej się rzekło.Taka to jest architektura onej kupoli niewidzialnej, wktórej siedzi skrzydlaty duch narodu i psalmów wstęgi prześpiewuje.XIVNie liczenia na t r a f y, na w y p a d k i, ale na p o s t ę p k i w trzezwości prawdziwychproroków  to jest p r a w d ą d la p r a w d y i z wyznawaniem J e d n e g o O j c ó w B o ga walczących.Kto powiada, że jest materializmem podnosić m a t e r i ę narodową, ten odonej nieuniknionej pokuty syna Adamowego odciąga.Odkupywać ciężar pracy m i ł o ś c i ąt w ó r c z ą to jest raczej do czynienia stojącemu w p r a w d z i e o b o w i ą z k u  m n o ż-y ć c h l e b y cudem patriotyzmu dodatniego  twórczego.cudem, mówię, m i ł o ś c i tego194 o b o w i ą z k u, który-to Ojczyzną albo narodem nazywamy.A zaś przede wszystkim z m y śl e n i e m l u d o w y m w p r a c o w i t e j harmonii się kojarzyć  czego główne pojęcia sąpowyżej.Oczyszczać głos o p i n i i, tak iżby przeczysto się dał słyszeć  trąbę jakbysprawując ku wysłuchiwaniu wołań Pana.Uwagi te, jako nierozdzielne z powodzeniemsztuki w Polsce  kreślę.XVTylko sztuce pojętej w całej swojej prawdzie i powadze Polak dzisiaj poświęcić możeżycie.Wieleż to talentów już zmarniało przez nierozświecenie tego poważnego stanowiska,jakie sztuka ma zająć?.Zwłaszcza iż sztuka poświęcenia zupełnego wymaga i jest jednym zz a k o n ó w pracy ludów i pracy ludzkości.XVIKto odwodzi od rozwinięcia sztuk, rzemiosł i rękodzieł w narodowym kierunku, tenodwodzi naród od nieuniknionej tu p o k u t y, w dumę go wprowadza, w próżność.Niepełniący pokuty sumienia czystego mieć nie mogą; objaśniam to, co w Pieśni społecznejzawołałem:  N i e m a m i e n i a b e z s u m i e n i a!. Objaśniam to  i wporozrzucanych fragmentach pism moich, od ich początku aż do dziś, czytelnik objaśnienianajróżnostronniejsze znalezć może.XVIIKto powiada:  Anglik na to, by brzytwy robił, a Włoch, aby malował, itd., a my z a p i e ni ą d z e kupiem wszystko  w błędzie jest  nie zna rzeczy  b o p i e n i ę d z y n i e b ę dz i e, jak się pracy u siebie do godności c z y n n e g o m y ś l e n i a u ś w i ę c o n e j m o dl i t w ą s z t u k i nie podniesie.Bo to nie jest tak, jak ci panowie myślą: u Anglika onorobienie brzytwy, a u Włocha ono malowanie, a u Polaka sianie zboża  to tylko punktawyjścia pracy, nie zaś cała ich praca.Każdy musi odrabiać oną pańszczyznę Adamową.XVIIIRozdzielenie e k s p o z y c j i publicznych na ekspozycje, czyli w y s t a w y, sztukpięknych i rzemiosł albo przemysłu jest najdoskonalszym dowodem, o ile sztuka dziś swejpowinności nie wypełnia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •