[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W przypadku odle-głości galaktycznych już nie były użyteczne.Działo się tak, gdyż Fotele Snów wy-korzystywały siłę elektromotoryczną.Były ograniczone prędkością światła i pod-legały prawu odwrotności kwadratów, więc efektywny zasięg Foteli Snów wyno-sił zaledwie miliardy kilometrów, a nie biliony bilionów, które oddzielały jednągwiazdę od drugiej.Praca Bremsstrahlunga i innych operatorów Foteli Snów, zarówno ludzi, jaki Heechów, polegała na tym, by być oczami i uszami Kręgu.Ich zadanie polega-ło na monitorowaniu najważniejszego obiektu w kosmologii ludzkiej i Heechów,a mianowicie kugelblitzu, który rozpościerał się poza galaktyczną aureolą.W sa-mej galaktyce nie było punktu, który byłby dość blisko, żeby go użyć do tegocelu.Zbudowano więc Krąg i przetransportowano go na pozycję odległą jedynieo sześć jednostek astronomicznych od kugelblitzu, na samotny punkt w między-galaktycznej pustce.Był to, jak wszyscy zgodnie orzekli, rozsądny sposób.Prawdą było, że jeślicoś w końcu zacznie się dziać wokół kugelblitzu, a obserwatorzy odbiorą sygnały,których tak się obawiali, stanie się to jakieś czterdzieści minut po samym zdarze-niu, gdyż właśnie tyle zajmie sygnałowi poruszającemu się z prędkością światłapokonanie odległości równej sześciokrotnemu dystansowi między Ziemią a Słoń-cem (a właśnie to oznacza określenie  jednostka astronomiczna , tępaki).Istniał również malutki cień niepewności w kwestii tego, czy w takim wypad-ku Fotele Snów w ogóle cokolwiek wyłapią.Koniec końców, uzgodniono, że model Foteli Snów, jaki pierwotnie stosowaliHeechowie, nie będzie wykazywał żadnej wrażliwości na, powiedzmy, maszyno-wo zapisane inteligencje, jak mój własny Albert Einstein; wykonanie tego zadaniabyło możliwe dopiero po tym, jak trochę pogrzebali w problemie tacy fachowcy,jak Essie.Czy był zatem powód by wierzyć, że będą one w stanie wykryć całko-wicie nieznane sygnatury istniejące w teorii Asasynów?Nie istniało nic, co pozwoliłoby rozwiązać ten problem.Z kolei, z dużą pewnością można było stwierdzić, że nic nie działo się wokółkugelblitzu przez ostatnich parę milionów lat, więc trzy kwadranse w tę czy wew tę, nie będą sprawiały żadnej różnicy.Następnego dnia rano Apsika obudził głos dombota na ścianie, mówiącegow języku Heechów: Dzień Alarmu, Sternutatorze, Dzień Alarmu.Obudz się, mamy Dzień Alar-mu!  Dombot powtarzał ten komunikat, aż Apsik wysunął się z ciepłych objęćworkowatego hamaka i wtedy jego głos odrobinę złagodniał:  Dzień Alarmu,Sternutatorze, ale to zaledwie Alarm Drugiej Klasy.Szkołę dziś odwołano.22 Tak dla Apsika złe wieści zmieniały się w dobre! Zawiesił pojemnik międzykościstymi nogami, wciągnął na siebie resztę ubrań i zadzwonił do Harolda gdyż chłopcy nie zawsze się kłócili  kiedy oliwił zęby. Pójdziemy popatrzeć, jak przylatuje statek?  zaproponował Apsik, zaśHarold, trąc rozespane oczy, ziewnął i odparł. Pewnie, rusz swój mały tyłek, Gapciu.Bądz za dziesięć minut na rogu saliszkolnej.Ponieważ był to Dzień Alarmu, rodzice Apsika udali się już na swoje stano-wiska, ale ich obowiązki przejął dombot.Błagał Apsika, by ten zjadł śniadanie(tylko nie dziś! ale zmusił go do wzięcia kanapki i zjedzenia jej po drodze) i na-legał, by wziął kąpiel powietrzną (ale poprzedniego dnia wieczorem przecież sięwykąpał, a nawet ojciec nie był aż tak surowy, gdy szło o higienę).Apsik zamknąłmieszkanie na wyrazne żądanie dombota i pobiegł przez korytarze Kręgu, cichez powodu Alarmu, w kierunku sali szkolnej.Kiedy Harold nie próbował rządzić, a Apsik nie był ostentacyjnie rozdrażnio-ny, chłopcy bywali przyjaciółmi.Nie stało się to od razu.Harold był pierwszą ludzką istotą, jaką zobaczył Ap-sik, zaś Apsik był pierwszym Heechem, którego ujrzał Harold.Wygląd każdegoz nich był odpychający dla drugiego.Dla Apsika Harold był tłusty, nadęty, po-tężnie opuchnięty  trochę jak zwłoki, które leżały w wodzie przez tydzień.DlaHarolda Apsik wyglądał jeszcze gorzej.Heechowie przypominają ludziom człowieka, który umarł na pustyni i wy-sechł na wiór.Apsik miał ramiona i nogi jak człowiek, ale prawie nie miał na nichciała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •