[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nigdy później nie mieszkała w Nowym Orleanie, chociaż często przyjeżdżała w odwiedziny.Wróciła tu także w 1959 roku, by zaadoptować Rowan Mayfair.)Jedne z naszych najciekawszych świadectw dotyczących Juliena mają związek z Mary Beth i z narodzinami jej pierwszej córki, Belle.Julien obdarowywał Mary Beth wszystkim, czegokolwiek mogła zapragnąć; bale, które wyprawiał na jej cześć w domu przy ulicy Pierwszej, mogły zaćmić wszystkie prywatne przyjęcia w Nowym Orleanie.Chodniki, balustradki i fontanny w ogrodzie zostały zaprojektowane i wykonane na przyjęcie, wydane z okazji jej piętnastych urodzin.Mary Beth była już wówczas wysoką dziewczyną; na zdjęciach z tego okresu widzimy postawną, poważną, nieco mroczną piękność, o wielkich, czarnych oczach i wyraźnym rysunku wspaniale ukształtowanych brwi.Wyraz jej twarzy jest jednak zdecydowanie obojętny.Ten właśnie jawny brak narcyzmu i próżności będą charakterystyczne dla jej wszystkich fotograficznych wizerunków.Na niektórych z nich Mary Beth przyjmuje niemal ostentacyjnie niedbałą, męską pozę; należy jednak wątpić, czy rzeczywiście była aż tak wyzywająca, a nie, po prostu, roztargniona.Często mówiono, że bardziej przypomina swą babkę Marguerite niż matkę Katherine.W 1887 roku Julien zabrał swoją piętnastoletnią siostrzenicę do Nowego Jorku.Odwiedzili tam jednego z wnuków Lestana, Corringtona Mayfaira, który był adwokatem i pełnomocnikiem Juliena w sprawach handlowych.W 1888 roku Julien i Mary Beth wyjechali do Europy i zostali tam pełne półtora roku.W tym czasie Nowy Orlean dowiedział się za pośrednictwem licznych listów do przyjaciół i krewnych, że szesnastoletnia Mary Beth „poślubiła” Mayfaira ze Szkocji – kuzyna ze Starego Świata – i powiła dziewczynkę imieniem Belle.Ślub, wzięty w Szkockim Kościele katolickim, został opisany ze wszystkimi szczegółami w liście, wysłanym przez Juliena do przyjaciółki z dzielnicy francuskiej, notorycznej plotkary, która pokazała go wszystkim wokół.Inne listy do gadatliwych krewnych i przyjaciół, zarówno od Juliena jak i Mary Beth, opisywały ceremonię w bardziej skrótowej formie.Jest godne uwagi, że gdy Katherine dowiedziała się o małżeństwie swojej córki, rozchorowała się i przez pięć dni milczała i odmawiała jedzenia.Dopiero gdy zagrożono jej oddaniem do przytułku, usiadła w łóżku i zgodziła się wypić trochę zupy.„Julien to diabeł”, wyszeptała.W tym momencie Marguerite kazała wszystkim opuścić pokój.Niestety, tajemniczy lord Mayfair zginął dwa miesiące przed narodzinami swej córeczki, wypadłszy z wieży rodzinnego zamku.I znowu, Julien wysłał do domu szczegółową relację o wszystkim, co się stało.Mary Beth pisała smutne listy do swych przyjaciółek.Ów lord Mayfair niemal na pewno jest postacią fikcyjną.Mary Beth i Julien naprawdę odwiedzili Szkocję; rzeczywiście spędzili pewien czas w Edynburgu, a nawet pojechali do Donnelaith, gdzie kupili ten sam zamek na wzgórzu nad miastem, który tak szczegółowo opisał Petyr van Abel.Lecz budowla owa, niegdyś siedziba klanu Donnelaith, była od ostatnich lat siedemnastego wieku jedynie opuszczoną ruiną.W całej Szkocji nie ma jakiegokolwiek śladu żadnego lorda czy lordów Mayfair.Badania przeprowadzone przez historyków Talamaski w obecnym stuleciu ujawniły jednak pewne wstrząsające fakty, dotyczące ruin w Donnelaith.Zamek został strawiony przez ogień jesienią 1689 roku; w bardzo zbliżonym czasie miała miejsce egzekucja Debory w Montecleve we Francji.Być może zdarzyło się to jednego dnia, lecz tego nie zdołaliśmy odkryć.W owym pożarze zginęli ostatni potomkowie klanu Donnelaith – stary lord, jego najstarszy syn i mały wnuczek.Kuszące wydaje się przypuszczenie, że senior rodu był ojcem Debory Mayfair; oraz, że okazał się nędznym tchórzem, który nie odważył się przeszkodzić kaźni naiwnej wieśniaczki Zuzanny, nawet gdy ich „poczętej-w-radości” córce również groził ten sam straszny los.Lecz tego się nie dowiemy.I nie znajdziemy też odpowiedzi na pytanie, czy Lasher odegrał jakąkolwiek rolę w wybuchu pożaru, który zniósł z powierzchni ziemi ród Donnelaith.Historia opowiada nam jedynie, że ciało starego lorda zostało zwęglone, a jego mały wnuczek udusił się dymem.Kilka przebywających tam kobiet zginęło, skacząc z blanków zamku.Najstarszy syn najwyraźniej znalazł swą śmierć, gdy zawaliły się pod nim drewniane schody.Wiemy także, że Julien i Mary Beth kupili zamek w Donnelaith spędziwszy w ruinach zaledwie jedno popołudnie.Do dziś jest on własnością rodziny; odwiedziło go kilkoro innych Mayfairów.Nikt nigdy w nim nie zamieszkał, ani go nie wyremontował.Został jednak oczyszczony z gruzu i jest utrzymywany w raczej bezpiecznym stanie; w dwudziestym wieku, za życia Stelli, został otwarty dla zwiedzających turystów.Nigdy nie dowiedzieliśmy się, dlaczego Julien kupił zamek, co o nim wiedział i co zamierzał z nim zrobić.Z pewnością miał jakieś pojęcie o istnieniu Debory i Zuzanny, czy to od Lashera, czy z rodzinnych dokumentów.Talamasca poświęciła owej kwestii – kto i kiedy wiedział o czym – niezmierny wysiłek myślowy; poważne świadectwa wskazują bowiem na to, że Mayfairowie w dziewiętnastym wieku nie znali w pełni swej historii.Katherine wyznawała przy niejednej okazji, że w rzeczywistości wie o początkach rodziny niewiele ponad to, iż przybyli na San Domingo z Martyniki gdzieś w ciągu siedemnastego wieku.Wielu innych Mayfairów czyniło podobne uwagi.Jeszcze w 1920 roku Mary Beth powiedziała proboszczowi od św.Alfonsa, że „wszystko pokrył kurz zapomnienia”.Wydawała się niezbyt pewna nawet opowiadając studentom architektury, kto i kiedy wybudował Riverbend.Opracowania z tamtego okresu jako założycielkę posiadłości wymieniają Marguerite, która w rzeczywistości już się tam urodziła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •