[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OnWyciągnął z kieszeni kluczyk i wetknął w otwór starej, pierwszy zebrał się, zszedł na podłogę i boso doszedłciężkiej kłódki, na którą zamknięte były drzwi.do otwartych na oścież drzwi.Widok nie był najgorszy.Pasował, ale jego romantyczne wzruszenia nieco Mimo gęstwiny lasu, dokładnie na wprost drzwi, wosłabły, gdy kłódka okazała się być skorodowana w koronach drzew widniała niewielka luka, przez którąstopniu uniemożliwiającym jej otwarcie.Po kilku widać było zbocza gór po przeciwnej stronie kotliny.nieudanych próbach musiał wyłamać skobel Odwrócił się i spojrzał na dziewczynę, siedzącą wkamieniem.W środku było dosyć ciemno i duszno, ale prowokującej pozycji, okrakiem na podłużnym stole.nie zniechęciło to Adriana do dokładnego zbadania Podpierała się z tyłu rękoma, wypychając piersi downętrza.Tak jak na rysunku dziadka, była tu jedna duża przodu.izba z prymitywnym, kamiennym kominkiem, i dwie - W środku też byłaś zimna - rzucił jakby odmniejsze, mogące dziś służyć za sypialnie.W jednej niechcenia.stało łóżko i skrzynia.W głównej izbie znajdowały się - Ale chyba nic sobie nie odmroziłeś, biedaczku.-strome schody na stryszek i klapa w podłodze zamruczała ponętnie.- Mówiłam ci, że mój organizmprowadząca do mrocznej piwniczki.Jej eksplorację tak reaguje na górski klimat.Adrian postanowił odłożyć na pózniej.Opierając się na rękach lekko podskoczyła i uklękłaWnętrze rozjaśniło się nieco, gdy Magda przetarła z na stole.Przeciągnęła się jak kotka.Co jak co, alekurzu pojedyncze szyby okien.Było tu mało sprzętów, prowokować to umiała.Podszedł do stołu i pocałowałale na szczęście na środku dużej izby stał stół i dwie ją w szyję.Schyliła się, chwytając go ręką od dołu iławy po obu jego stronach.lekko zacisnęła palce, niemal sprawiając mu ból.- Jemy obiadek? - zapytał Adrian, wyciągając z - Przeleć mnie jeszcze raz.- szepnęła cicho spodplecaka puszkę z parówkami w sosie pomidorowym.zmierzwionych włosów.LISTOPAD 2002RAFAA KOSIKNie mógł się jej oprzeć.Przyciągnął ją do krawędzi,rozsunął jej nogi, a dłonie zacisnął na pośladkach.Była ***miękka i twarda jednocześnie.I cały czas zimna.Wyczyścili naczynia i spakowali się.Adrian*** wyliczył, że powrót zajmie im o połowę mniej czasu.- Zdążymy zejść przed nocą? - zapytała Magda.Jedzenie z puszki z suchym chlebem od dawna nie - Tak.- Adrian spojrzał na nisko wiszące słońce,smakowało tak wyśmienicie.Adrian miał nogi jak z potem na zegarek.- Jak to możliwe? Jest siódmawaty i zastanawiał się, czy da radę zejść na dół Magda wieczorem!ocierała się o niego i przeciągała, maksymalnie Spojrzał na Magdę, ale ta wzruszyła ramionami.rozluzniona.- Przecież wyszliśmy przed południem! - Wstał i- Powinniśmy wracać - stwierdził.wziął do ręki GPSa, ale opuścił go.- %7łeby zobaczyć- Znalazłeś to, po co przyszedłeś? czas przybycia tutaj, musiałbym go przypiąć do- Tak.Chciałem tylko zobaczyć, czy ta chatka laptopa.Co nam zajęło tyle czasu?istnieje.Dziewczyna uśmiechnęła się przepraszająco,- Tylko?.Adrian westchnął.powtarzając gest wsuwania palca w zamkniętą dłoń.- Jest jeszcze coś.Dziadek wyjechał z domu i - Tyle czasu?! - zapytał z niedowierzaniem.-zaszył się w lesie.Rok po śmierci babci postanowił Dałbym głowę, że jest najpózniej czwarta! Nieuciec od ludzi.Tak po prostu.Zakończył wszystkie zdążymy zejść.Słońce zachodzi za godzinę.sprawy, sprzedał sklep w Krakowie i zniknął Przez - Mój ty ogierze.Więc przenocujmy tu -kilka lat nie było od niego znaku życia.Potem zaproponowała.niespodziewanie wrócił.Mój ojciec próbował z nim - Nie podoba mi się to.Im bliżej.nocy, tym mniejporozmawiać, ale dziadek nie odezwał się ani słowem.przytulnie tu się robi.Zjadł kolację, zmęczony położył się spać, a rano już nie - Prześpimy się z kocem na głowie - zażartowała.żył.- Minka ci zwiędnie koło północy, zobaczysz.Ale i- Smutne.Musiał bardzo kochać twoją babcię.tak nie możemy ryzykować nocowania w lesie.- Na to wygląda.Wszyscy mówili, że zwariował i Zadzwonię tylko do Marcina, o ile jest zasięg.przez te lata żebrał pod kościołami.Faktycznie, był - Ja zadzwonię, a ty w tym czasie zobacz, do czegobrudny i nosił łachmany, ale w jego tobołku znaleziono nadaje się to łóżko.I wygoń z niego robactwo!to.- Wyjął z kieszeni plecaka powycierany zeszyt wtwardej oprawie.- Pamiętnik.Napisał w nim o tym ***domu i jak w nim żył.Nie miał po co żebrać, bo niepotrzebował pieniędzy.Odnajdując ten dom chciałem W materacu, a raczej podłużnym workuudowodnić, że tego wszystkiego sobie nie wymyślił.wypełnionym zeschłymi, bliżej nieokreślonymi- A dlaczego wrócił? szczątkami roślin, o dziwo, nie było żadnych- Nie wiem.Może czegoś się bał, może nie chciał domowników.Adrian zaprzestał trzepania, gdy okazałoumierać sam w lesie.Miałem nadzieję, że tutaj znajdę się, że z każdym uderzeniem kurzu robi się corazodpowiedz i na to pytanie.więcej.Kilka koców było w lepszym stanie.Prawie pół- Nie ma jej w pamiętniku? wieku leżenia w suchej skrzyni nic im nie zaszkodziło.- Pamiętnik jest zapisany do ostatniej kartki i urywa - Chodz, coś zobaczysz - usłyszał wołanie Magdy,się w połowie wątku.Myślę, że gdzieś jest ukryta jego gdy skończył trzepać pierwszy koc.druga część.Wyszedł przed niewielką werandkę, omijając- Przeszukałeś wszystko? najbardziej spróchniały schodek.- Nie zajrzałem tylko do piwnicy, ale tam jest - Tutaj!wilgotno, i nawet jeśli tam kiedyś był.Odwrócił się.Dziewczyna stała na zboczu góry,- Może po prostu przestał pisać, jak zeszyt się nieco wyżej od domu, i zaczynała się rozbierać.skończył.- Skoro się rozbierasz, to chyba wymaga mojej- Drogi Watsonie! - Pokazał jej ostatnią stronę - obecności - stwierdził i ruszył w jej kierunku.Człowiek wkładający tyle pracy w zapisanie swoich Dziewczyna nago weszła do okrągłego, wyłożonegoprzeżyć, widząc, że kończy mu się miejsce, zaczyna co kamieniami oczka wodnego.Krystalicznie czysta wodanajmniej pisać gęściej i mniejszymi literami, a nawet z mikroskopijnego strumyczka została w sprytnypokrywa maczkiem wewnętrzną okładkę.Tutaj do Sposób zatrzymana.ostatniej linijki widać staranne, równe gryzmoły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]