[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stwierdził, że całe to wydarzenie można potraktować jako wentyl, który pomógł rozładować tkwiące jeszcze w ludziach napięcia.Na początku tygodnia rozpoczęła się seria wydarzeń, które przyjmowano na Kremlu najpierw z gniewem, a potem z rosnącym stopniowo niedowierzaniem.Należący do Aerofłotu Iljuszyn, znajdujący się w doku obsługi technicznej na lotnisku w Amsterdamie został całkowicie zniszczony.Choć istniały niezbite dowody na to, że była to celowa akcja, Moskwa zdecydowana była potraktować ten incydent oficjal­nie jako wypadek.Kiedy jednak podczas weekendu wybuchł na lotnisku Schipol kolejny Iljuszyn, nie można już było ukrywać faktu, że jest to oczywisty sabotaż.Potem Amerykański Związek Transportowców ogłosił, że wstrzymuje na czas nieograniczony przewóz ładunków pocho­dzących z krajów Układu Warszawskiego.Natomiast Związek Marynarzy i Portowców wydał oświadczenie, w którym ostrzegł wszystkich armatorów z tych krajów, że ich statki spotkają się w portach amerykańskich z całkowitym bojkotem i nie otrzymają nawet podstawowego zaopatrzenia.W połowie tygodnia nadeszła wiadomość o zamordowaniu radzieckiego Komisarza Miejskiego w Glasgow i o nieudanym, lecz niezwykle brutalnym napadzie na dwóch oficerów KGB w Cardiff.W Paryżu, pod Łukiem Triumfalnym, odbyła się demonstracja, w której ponad dwadzieścia tysięcy osób protestowało przeciwko radzieckiej okupacji Wielkiej Brytanii.Raport ambasadora radzieckiego we Francji stwierdzał, że policja francuska zachowała się biernie, pomimo wydanego przez ministerstwo spraw wewnętrznych wyraźnego rozkazu oczyszczenia terenu.Skala, rozmiary i znaczenie tych wszystkich wydarzeń stały się w pełni oczywiste dopiero w piątek.Tego dnia w Paryżu, wczesnym rankiem ekipa śmieciarzy odkryła na jednym z drzew na Polach Elizejskich wisielca.Był to rozebrany do naga mężczyzna; na jego piersi przylepiono taśmą kartkę, na której widniał napis - “Zdrajca ojczyzny i ludzkości”.W niecałe cztery godziny później ogłoszono oficjalnie, że jest to ciało Charlesa Alpnonsa Becque’a, prezydenta Republiki.Kroplą, która przepełniła miarę, stał się kolportaż nowego podziemnego pisma.Wyglądało ono jak dokładna kopia radzieckiej Prawdy.Format, tytuł, winieta i krój liter były identyczne.Na pierwszej stronie widniała fotografia I sekretarza Orłowa, przema­kającego na zjeździe KPZR w 1983 roku.Nagłówek był cytatem jego przemówienia - “Ludzie radzieccy powinni z całą energią służyć swemu państwu nie oczekując nagrody dziś, lecz żywiąc uzasadnioną nadzieję, że doczekają jej na pewno ich dzieci i wnuki”.Resztę pierwszej strony wypełniały fragmenty przemówień członków Biura Politycznego i niektórych ministrów.Jednak pozostałe trzy strony stanowiły prawdziwą polityczną bombę, zamieszczono na nich czternaście osobnych artykułów o czternastu czołowych funkcjonariuszach aparatu władzy w ZSRR, łącznie i przewodniczącym Orłowem i siedmioma innymi członkami Biura Politycznego.Teksty tych artykułów pełne były przede wszystkim szczegółów - łącznie z nazwiskami, adresami, a czasem również numerami telefonów - dotyczących kobiet będących obecnie lub w przeszłości kochankami lub przypadkowymi partnerkami seksualnymi wszystkich tych ludzi.Podano też dokładne wyliczenie specjalnych przydziałów żywności otrzymanych przez nich w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.Dalej następowała lista towarów z importu, które zakupili w tym samym okresie w specjalnych sklepach dla prominentów.Do tego dołączono fotografię domu każdego z opisanych, jego daczy oraz prywatnych i służbowych samochodów.Kilku sfotografowano nawet ze znanymi z nazwiska kochankami.W wypadku Orłowa lista jego prywatnych samocho­dów obejmowała dwadzieścia pięć wozów, poczynając od Rolls Royce’a, a kończąc na Ferrari.Natomiast lista jego partnerek erotycznych była długa, urozmaicona i zawierała między innymi nazwiska żon kilku czołowych osobistości radzieckiego życia poli­tycznego.Pierwsze egzemplarze fałszywej Prawdy znaleźli milicjanci na stacji metra Kuznieckij Most.W ciągu następnych godzin bez przerwy napływały raporty o podobnych znaleziskach na terenie całej Moskwy.Pod koniec dnia raporty obejmowały już wszystkie większe radzieckie miasta i setki mniejszych miejscowości.Na Kremlu zwołano w trybie pilnym posiedzenie, podczas którego gniew był tylko zasłoną dymną skrywającą zażenowanie jego ucze­stników.Poza tym, że KGB otrzymało rozkaz przeprowadzenia szybkiego i sprawnego śledztwa, nikt nie był w stanie zapropono­wać niczego konstruktywnego.Posiedzenie dobiegało właśnie końca, kiedy nadeszła wiadomość, że podziemną gazetę roz­prowadzono również w 25 innych krajach świata, w dokładnym i starannym tłumaczeniu na ich języki urzędowe.W audycji o 2200 Głos Ameryki cytował już obszerne fragmenty fałszywej Prawdy, dodając do tego pierwsze ironiczno-kpiące komentarze z rodzaju tych, które przy każdym skandalu związanym z korupcją dolewają jeszcze oliwy do ognia.Nazajutrz wszystkie te rewelacje znalazły się na pierwszych stronach całej prasy światowej.Karykaturzyści i satyrycy mieli tego dnia prawdziwe święto.Wstępne komentarze redakcyjne były albo śmiertelnie poważne, albo pełne humoru, w zależności od tego, do jakiego adresowano je czytelnika.W obu jednak przypadkach stanowiły dla Moskwy prawdziwą katastrofę.Trudno byłoby bowiem zdecydować, czy gorzej jest okazać się w oczach rodaków oszustem i hipokrytą, czy też przyłapanym z opuszczonymi portka­mi tchórzem.Kiedy grupa śledcza złożona z ekspertów KGB i fachowców z Izwiestii zaczęła dokładniej badać egzemplarze fałszywej Prawdy, okazało się, że była ona tak doskonale podrobiona, iż niemożliwe było, by wyprodukowano ją w Związku Radzieckim [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •