[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt by nie uwierzyÅ‚ dopóki para maÅ‚pich rÄ…k nie zajęła siÄ™ tym projektem że ro-mantyczne Preludium w G Doinova można zaaranżować na PiszczÄ…cÄ… PoduszkÄ™ i Zci-skane Króliki. Do zagrania jest uwertura tÅ‚umaczyÅ‚ André. I scena balu. Przynajmniej zawiąż mu muszkÄ™ poleciÅ‚ Salzella. Nikt go nie zobaczy, panie Salzella, a on nie ma zbyt dużo szyi. ObowiÄ…zujÄ… tu pewne standardy, André! przypomniaÅ‚ surowo dyrektor mu-zyczny. Tak jest, panie Salzella. Ponieważ, jak siÄ™ zdaje, na dzisiejszy wieczór zostaÅ‚eÅ› pozbawiony zatrudnienia,pomożesz nam w chwytaniu Upiora. OczywiÅ›cie, proszÄ™ pana. PrzynieÅ› dla niego muszkÄ™, a potem chodz ze mnÄ….TrochÄ™ pózniej bibliotekarz, pozostawiony sam sobie, otworzyÅ‚ swój egzemplarz nuti starannie uÅ‚ożyÅ‚ go na stojaku.SiÄ™gnÄ…Å‚ pod siedzenie i wydobyÅ‚ dużą, brÄ…zowÄ… papierowÄ… torbÄ™ fistaszków.Nie caÅ‚-kiem rozumiaÅ‚, dlaczego André skoro sam go namówiÅ‚, żeby dziÅ› wieczorem zagraÅ‚na organach tÅ‚umaczyÅ‚ potem temu drugiemu, że to on, bibliotekarz, nie chce ustÄ…-pić.A przecież miaÅ‚ na dziÅ› w planie trochÄ™ ciekawego katalogowania i, szczerze mó-170wiÄ…c, już siÄ™ na nie szykowaÅ‚.A zamiast tego utknÄ…Å‚ tu do póznej nocy.Chociaż funt fi-staszków w Å‚upinach to przyzwoita zapÅ‚ata nawet dla wymagajÄ…cej maÅ‚py.UmysÅ‚ ludzki jest gÅ‚Ä™bokÄ… i odwiecznÄ… tajemnicÄ….CieszyÅ‚ siÄ™, że już takiego nie ma.ObejrzaÅ‚ muszkÄ™.Tak jak przewidywaÅ‚ André, sprawiaÅ‚a poważne kÅ‚opoty komuÅ›,kto staÅ‚ za drzwiami, kiedy rozdawano szyje.Babcia Weatherwax stanęła przed lożą ósmÄ… i rozejrzaÅ‚a siÄ™.Nie zauważyÅ‚a pani Plin-ge.OtworzyÅ‚a wiÄ™c drzwi czymÅ›, co byÅ‚o chyba najdroższym kluczem na Å›wiecie. Tylko siÄ™ zachowuj ostrzegÅ‚a. Ta-ak, bab-ciu miauknÄ…Å‚ Greebo. %7Å‚adnego chodzenia do wygódki po kÄ…tach. Nie-e, bab-ciu.Babcia spojrzaÅ‚a podejrzliwie na swego towarzysza.Nawet w muszce, nawet z wywo-skowanymi wÄ…sami wciąż byÅ‚ kotem.A kotom nie można ufać w niczym, poza tym, żezjawiÄ… siÄ™ na posiÅ‚ek.WewnÄ…trz loża byÅ‚a obita cennym czerwonym aksamitem ze zÅ‚otymi ozdobami.PrzypominaÅ‚a cichy prywatny pokoik.Po obu stronach miaÅ‚a grube filary podtrzymujÄ…ce część ciężaru balkonu.BabciawyjrzaÅ‚a i oceniÅ‚a sporÄ… odlegÅ‚ość do parteru.OczywiÅ›cie, ktoÅ› mógÅ‚by przejść tu z sÄ…-siednich lóż, ale widziaÅ‚aby go wtedy caÅ‚a publiczność i taki wyczyn z pewnoÅ›ciÄ… wy-woÅ‚aÅ‚by komentarze.ZajrzaÅ‚a pod fotele.Stanęła na siedzeniu i obmacaÅ‚a sufit w zÅ‚otegwiazdki.DokÅ‚adnie zbadaÅ‚a dywan.UÅ›miechnęła siÄ™ do tego, co zobaczyÅ‚a.ByÅ‚a skÅ‚onna siÄ™ zaÅ‚ożyć, że wie, jak Upiór siÄ™tu dostaje.Teraz zyskaÅ‚a pewność.Greebo splunÄ…Å‚ na dÅ‚oÅ„ i bezskutecznie usiÅ‚owaÅ‚ przygÅ‚adzić wÅ‚osy. Siedz spokojnie i jedz te swoje rybie jajeczka. Ta-ak, bab-ciu. I oglÄ…daj operÄ™, wyjdzie ci to na dobre. Ta-ak, bab-ciu. Dobry wieczór, pani Plinge! zawoÅ‚aÅ‚a wesoÅ‚o niania. Czy to nie ekscytu-jÄ…ce? Gwar widowni, atmosfera wyczekiwania, chÅ‚opcy z orkiestry próbujÄ…cy pocho-wać gdzieÅ› butelki i przypomnieć sobie, jak siÄ™ gra.CaÅ‚e napiÄ™cie i dramat operowegoÅ›wiata czeka, by siÄ™ rozwinąć. Witam paniÄ…, pani Ogg odpowiedziaÅ‚a pani Plinge.PolerowaÅ‚a kieliszkiw swym maÅ‚ym barku.171 Trzeba przyznać, że tÅ‚oczno dzisiaj stwierdziÅ‚a niania.Zerknęła z ukosa na sta-rÄ… kobietÄ™*. Sprzedali wszystkie miejsca, jak sÅ‚yszaÅ‚am.Nie uzyskaÅ‚a oczekiwanej reakcji.MówiÅ‚a wiÄ™c dalej. Pomóc pani w sprzÄ…taniu ósmej loży? Och, wyczyÅ›ciÅ‚am jÄ… w zeszÅ‚ym tygodniu zapewniÅ‚a pani Plinge.PodniosÅ‚a kie-liszek do Å›wiatÅ‚a. Tak, ale sÅ‚yszaÅ‚am, że ta dama jest bardzo wymagajÄ…ca.Wybredna, ot co. Jaka dama? Pan KubeÅ‚ sprzedaÅ‚ ósmÄ… lożę, wie pani.UsÅ‚yszaÅ‚a delikatny brzÄ™k szkÅ‚a.Aha!Pani Plinge stanęła w drzwiach swojej komórki. Przecież nie wolno tego robić! To jego Opera odparÅ‚a niania, pilnie obserwujÄ…c paniÄ… Plinge. Pewnie uwa-ża, że jemu wolno. To loża Upiora!Widzowie zaczÄ™li pojawiać siÄ™ w korytarzu. Nie sÄ…dzÄ™, żeby mu to przeszkadzaÅ‚o.W koÅ„cu to tylko jeden wieczór.Przedsta-wienie musi trwać, prawda? Dobrze siÄ™ pani czuje, pani Plinge? Chyba lepiej pójdÄ™ i. zaczęła kobieta. Nie, lepiej niech pani usiÄ…dzie i odpocznie. Niania pchnęła jÄ… Å‚agodnie, leczz nieodpartÄ… siÅ‚Ä…. MuszÄ™ iść i. I co, pani Plinge?Kobieta zbladÅ‚a.Babcia Weatherwax bywaÅ‚a surowa, ale surowość zawsze leżaÅ‚au niej jak na wystawie; czÅ‚owiek liczyÅ‚ siÄ™ z tym, że może na niÄ… trafić w menu.Suro-wość niani Ogg przypominaÅ‚a jednak ugryzienie przez dużego, przyjaznego psa.ByÅ‚atym gorsza, że nieoczekiwana. Mam wrażenie, że chce pani iść i z kimÅ› porozmawiać.ZgadÅ‚am, pani Plinge? mówiÅ‚a niania. Może z kimÅ›, kto byÅ‚by nieco zaszokowany, gdyby nagle odkryÅ‚, żeloża jest zajÄ™ta? MyÅ›lÄ™, że potrafiÅ‚abym nadać temu komuÅ› imiÄ™, pani Plinge.Zatem.RÄ™ka starszej kobiety uniosÅ‚a siÄ™ nagle, Å›ciskajÄ…c butelkÄ™ szampana; potem opadÅ‚a,próbujÄ…c posÅ‚ać S/S Gytha Ogg na morza nieÅ›wiadomoÅ›ci.Butelka odbiÅ‚a siÄ™.Pani Plinge przeskoczyÅ‚a obok i odbiegÅ‚a; jej wypolerowane buciki stukaÅ‚y rytmicz-nie.* CentralnÄ… zasadÄ… niani Ogg byÅ‚ fakt, że nigdy siebie samej nie uważaÅ‚a za starÄ….OczywiÅ›cie skwa-pliwie wykorzystywaÅ‚a wszelkie przywileje, które gwarantowaÅ‚o postrzeganie jej w ten sposób przez in-nych.172Niania Ogg chwyciÅ‚a futrynÄ™ i zachwiaÅ‚a siÄ™ lekko; za jej oczami wybuchÅ‚y biaÅ‚e i fio-letowe fajerwerki.Ale wÅ›ród przodków miaÅ‚a krasnoluda, a to oznaczaÅ‚o czaszkÄ™, którejmożna używać do prac górniczych.Przez mgÅ‚Ä™ odczytaÅ‚a etykietÄ™ na butelce. Rok Urażonego KozÅ‚a wymamrotaÅ‚a. Dobry rocznik.Potem jednak zwyciężyÅ‚a Å›wiadomość.Niania ruszyÅ‚a galopem za biegnÄ…cÄ… kobietÄ….Na miejscu pani Plinge zrobiÅ‚aby do-kÅ‚adnie to samo, tylko o wiele mocniej.Agnes czekaÅ‚a z innymi na podniesienie kurtyny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]