[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas deszczu, za osłonę służył mu jedynie ogromny bambusowykapelusz i ubranie nasączone olejem; tak osłonięty stał i pilnował miejsca, niezważając na przenikliwy deszcz.Aż do końca, nigdy, ani jednej nocy nieuchybił tym zasadom bezpieczeństwa.Kiedy miał pięć lat, na prośbę swojegoojca Jin'emona, Yammanoto Kichizaemon przeciął psa swoim mieczem; wwieku piętnastu lat w ten sam sposób musiał dokonać egzekucji na przestępcy.Taki był wtedy zwyczaj.Podobnie Pan Katsushige, będąc jeszcze bardzomłodym, na rozkaz Pana Naoshige ściął kolejno dziesięciu skazańców.Praktyka ta była popularna wśród wyższych klas od dawna, obecnie jednaknawet dzieci niższych klas nie przystępują do tego rodzaju egzekucji i jest topoważne zaniedbanie.Twierdzenie, iż można żyć, nie mając w swych 46zasługach egzekucji skazańca, gdyż jest to zbrodnia, nikczemność bądzsplamienie się krwią, jest jedynie wymówką.Czyż nie należy raczej sądzić, żeto właśnie ci, których waleczność jest mierna, dbają o swoje ręce?Zgłębiając ducha tego, który uważa te praktyki za nieprzyjemne,spostrzeżemy, że szuka on wymówek odwołujących się do rozumu, jestbowiem zbyt wrażliwy, by to czynić.Naoshige jednak je zalecał, gdyż praktykite godne są naśladowania.W zeszłym roku, w celu sprawdzenia pewności ręki,udałem się w miejsce egzekucji zwane Kase i stwierdziłem, że jest to bardzoprzydatna rzecz.Bardzo dobrze się poczułem.Twierdzenie, że to okropne, tooznaka tchórzostwa.Ponoć na zakończenie każdego zebrania swojego rodu, Oki Hyobu mówił: Młodzi winni nieustannie kształcić swoją determinację, zdecydowanie iodwagę.Jest to możliwe tylko wtedy, gdy odwaga zakorzeniona jest w sercu.Jeśli złamał się miecz, należy zaatakować rękoma.Jeśli zaś ręce zostały ucięte,trzeba posłużyć się ramionami.Kiedy i ramiona zostały ucięte, trzeba wgryzćsię w kark dziesięciu czy nawet piętnastu wrogów.To właśnie jest odwaga".W dwunastym akapicie piątego rozdziału RYOANKYO znajduje się ta otoopowieść: W prowincji Hizen żył człowiek pochodzący z Taku.Zachorował naospę, lecz mimo to chciał dołączyć do oddziałów, które wyruszały, byzaatakować zamek Shimabara.Rodzice usiłowali go od tego odwieść:  Nawetjeśli tam dotrzesz, to ciężko chory i tak do niczego się nie przydasz".On zaś odpowiedział:  Nawet jeśli umrę po drodze, będę szczęśliwy.Mójpan przyjął mnie w swej dobroci, jak mam zatem myśleć teraz, że do niczegomu się nie przydam?" I udał się w kierunku linii nieprzyjaciela.Było to zimą, aon, mimo mrozu, nie zważał wcale na swoje zdrowie. 47Nie ubrał się cieplej niż zwykle, nie zdjął zbroi.W żaden szczególnysposób nie leczył swojej choroby.Aż w końcu wyzdrowiał i mógł w pełniwypełniać swoje obowiązki.Stało się odwrotnie, niż się spodziewano - nienależy więc zważać na chorobę.Kiedy Pan Suzuki Shozo się o tym dowiedział,rzekł:  Czyż takie poświęcenie własnego życia nie jest oczyszczeniem się?Człowiek, który w ten sposób oddaje życie w imię prawości, nie potrzebujeprzychylności Boga chroniącego przed ospą.Chronią go wszyscy bogowienieba".Było to kilka lat temu, podczas recytacji sutry Jission w Kawakami.Pięciuczy sześciu mężczyzn z Konyamachi i okolic Tashiro podjęło służbę i wpowrotnej drodze zdecydowali oni zatrzymać się na chwilę, by się czegośnapić.Jeden z nich, Samuraj z domu Kizuki Kyuzaemona, odrzucił propozycjęswych towarzyszy i przed nocą wrócił do domu.W nocy jego towarzysze wdalisię w bójkę i zabili kilka osób.Dowiedziawszy się o tym, jeszcze tej samejnocy Samuraj Kyuzaemona zawrócił, by dołączyć do swych towarzyszy.Wysłuchawszy ich wersji wydarzeń, rzekł:  Domyślam się, że będzieciezmuszeni sporządzić raport.Wspomnijcie więc, proszę, że i ja tam byłem iuczestniczyłem w śmiertelnej bójce.Ja zaś powiem to samo Kyuzaemonowi.Aponieważ bójka dotyczy nas wszystkich, stawię czoła karze śmierci razem zwami, gdyż takie jest moje głębokie pragnienie.Gdybym bowiem powiedział,że wróciłem wcześniej, Kyuzaemon, który jest człowiekiem surowym, nieuwierzyłby mi.Nawet gdyby sędziowie mnie uniewinnili, on prawdopodobniekazałby mnie stracić na swych oczach za tchórzostwo.Niedobrze by się stało,gdybym umarł okryty niesławą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •