[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystkie inne medale były tylko dodatkiem do tego jednego,i podobnie jak ISU, Imperium utrzymało tę odznakę.z tych samych powodów. Książę Rogerze Ramiusie Sergeiu Alexandrze Chiangu MacClintock powiedział kapitan,biorąc świeżo wybity medal z rąk sierżant Kosutic i przypinając go do munduru księcia odznaczam pana Bojową Odznaką Piechoty.Wiele razy szedł pan w ogień i wychodził z niegojeśli nie cało, to przynajmniej, dzięki Bogu, żywy.Jeśli pana matka da panu wszystkie medale, naktóre pan zasłużył, będzie pan wyglądał jak neobarbarzyński dyktator.Ale mam nadzieję, żeczasami pomyśli pan o tym jednym, bo tak naprawdę on mówi wszystko, co jest do powiedzenia. Dziękuję, Armandzie powiedział cicho Roger. Nie, to ja dziękuję odparł Pahner, kładąc dłoń na ramieniu księcia. Za to, że sięzmieniłeś.Za to, że przeżyłeś.Cholera, za to, że uratowałeś nam wszystkim tyłki.Dziękuję ci zanas wszystkich.* * *Przyjęcie doszło do punktu, kiedy Erkum Pola trzeba było zaprowadzić do łóżka, zanim trafikogoś deską.Roger odprowadził Despreaux na bok.Przez cały wieczór milczała, a książę czuł,że wie, dlaczego. Jesteś pewna, że za mnie nie wyjdziesz, prawda? spytał. Tak, i chciałabym, żebyś przestał o to pytać odparła, patrząc w dół, na miasto Krathianw dolinie. Mam już dość, Roger.Polecę z tobą na Ziemię i zrobię, co tylko będę mogła, żebywyciągnąć twoją matkę z opresji.Ale nie wyjdę za ciebie.Kiedy wszystko się uspokoi, składampodanie o zwolnienie.A potem wezmę odprawę i znajdę sobie miłego, spokojnego farmera. Dwór to po prostu inne środowisko zaprotestował Roger. Tylko na tej planecieprzechodziłaś przez sto innych.Możesz się przyzwyczaić! Pewnie bym mogła powiedziała, kręcąc głową ale nie dość dobrze.Potrzebny ci jestktoś taki, jak Eleanora, kto zna wszystkie skały i mielizny.Nasz problem po części wynikaz tego, że jesteśmy do siebie za bardzo podobni, oboje mamy do wszystkiego bardzobezpośrednie podejście, a tobie jest potrzebny ktoś, kto będzie cię uzupełniał, a nie wzmacniałtwoje negatywne cechy. Zostaniesz do czasu wylądowania na Ziemi, tak? spytał. Obiecaj, że zostaniesz. Obiecuję powiedziała. A teraz idę spać, Roger. Zamilkła i spojrzała na niego,przekrzywiając głowę. Zaproponuję ci to ostatni raz.Pójdziesz ze mną? Nie, jeśli za mnie nie wyjdziesz powiedział. Dobrze. Westchnęła. Boże, jacy my oboje jesteśmy uparci. Tak powiedział Roger, kiedy odeszła. Uparci to odpowiędnie słowo.Rozdział trzydziesty pierwszy Nigdy przedtem nie mieliśmy inspekcji zdrowia i warunków sanitarnych powiedziałpodejrzliwy głos. Jakbym tego nie wiedział. Jin starannie panował nad głosem, wsączając w niego nutkędesperacji. Przylatuje do nas jednostka specjalna z zespołem inspektorów IBZ i musimy dlanich odstawić szopkę.Pewnie uważają, że po próbie zamachu stanu trzeba wszystkimi solidniepotrząsnąć, ale co ja tam wiem? Według regulaminu, powinniśmy przeprowadzać te inspekcje nakażdym statku, chociaż nikt nigdy tego nie robił.Ale teraz nie mamy wyjścia.Zapadła długa cisza.Jin żałował, że nie widzi twarzy rozmówcy, ale frachtowiec zgłosił siętylko na fonii. Szmaragdowy Zwit był znanym statkiem.Przelatywał przez ten system już przynajmniejdwa razy, z czego raz odkąd skierowano tu Jina.Załoga handlowała technologicznymdrobiazgiem, sprzedając na przykład zapalniczki za miejscowe klejnoty i dzieła sztuki.Poza tymstatek zarabiał niewielkie sumy na dostarczaniu do systemu elektronicznych transferów, i to byłprawdziwy powód jego wizyt.To właśnie Jin rozmawiał poprzednim razem z załogą frachtowca,więc miał nadzieję, że znajomy głos do pewnego stopnia uśpi ich czujność. W porządku powiedział w końcu głos. Tu kapitan Dennis.Jedna osoba może wejść napokład i przeprowadzić tę inspekcję.Ale ostatni raz zawijam do tego portu.Za dużo z wamiproblemów, jak na garść tanich kamyków, pocztę, która ledwie pokrywa naszą stratę powietrza,i ładunek szumowiniackiego badziewia. Jak chcecie. Jin przybrał ton rozdrażnionego biurokraty. Ja tylko robię swoje.Prom leciał na autopilocie, więc Jin wysunął się ze swojego fotela, skinął głową Poerteniei ruszył w stronę rufy.Było to o tyle trudne, że mały stateczek był wypchany marinesw pancerzach wspomaganych.Większość przyczepiła się ścian i podłogi, ale kilku bezwładniedryfowało.Jin zatrzymał się naprzeciwko kapitana Pahnera, zaczepionego stopami o sufiti przeglądającego schemat statku. Nie są zadowoleni powiedział. Nie obchodzi mnie, czy są zadowoleni.Ważne, żeby otworzyli śluzę. Jeden strzał i zostanie z nas kula gazów. I zgodnie z tym, co o nas wiedzą, nagle staną się najbardziej poszukiwanym statkiemw Imperium powiedział Pahner. Ostrzelanie oficjalnego imperialnego statku inspekcyjnego tonie najlepszy pomysł.Na pewno pozwolą nam zadokować.A potem po prostu padnij.* * * Dlaczego świerzbi mnie tyłek? spytał Fiorello Giovannuci, znany w porcie jako kapitanDennis , patrząc na zbliżający się na dużym ekranie prom. Bo zawsze cię świerzbi, kiedy ktoś ma wejść na pokład zakpiła Amanda Beach, jegopierwszy oficer. Uspokój się.Mają wszystkie kody imperialnego statku celnego.Po prostumasz nieczyste sumienie.Musisz spędzić trochę czasu na planecie, odbudowując swoją jednośćz Gają.Giovannuci zerknął na nią, pokręcił głową i westchnął. Trafiłaś tu dzięki swojemu poczuciu humoru, wiesz o tym.I Oby tak dalej. Nachylił siędo przodu, jakby obraz na ekranie mógł mu zdradzić więcej, gdyby tylko uważniej mu się przyj. Ale nie masz racji.Coś tu jest nie w porządku. Chcesz, żebym zeszła do śluzy? spytała Beach, patrząc, jak prom podchodzi dodokowania.Przez kilka sekund kapitan nic nie mówił, ale w końcu kiwnął głową. Tak.I wez Longo i Ucelliego. O, rany powiedziała, wydymając usta i wstając naprawdę się zdenerwowałeś.Czy abynie przesadzasz? Lepiej przesadzić niż żałować odparł Giovannuci. Idz.Szybko.* * *Jin zaczekał, aż wszystkie światła zmienią się na zielone, po czym otworzył drzwi śluzyi ostrożnie wleciał do środka.Czekała tu na niego trójka ludzi; ich obecność w takiej liczbie jasnowskazywała, jak nieswojo muszą się czuć.On na ich miejscu też byłby zdenerwowany.Porywanie statków było tak zyskowne, żewszystkie były na to narażone.Nawet tak stary i zużyty frachtowiec, jak Szmaragdowy Zwitbył wart prawie miliard kredytek.Za każdym więc razem, kiedy przebywał poza całkowiciebezpiecznym portem a Marduk w żadnym razie taki nie był jego załoga wypatrywała piratów.Wcale nie było też wykluczone, że cały port został zdobyty i że Temu Jin maczał w tym palce.Na pograniczu zdarzały się jeszcze dziwniejsze rzeczy.Skład powitalnej trójki najwyrazniej starannie dobrano.Najstarsza stopniem, wedługnaszywek na kołnierzu, była kobietą nosiła stopień porucznika, prawdopodobnie była więczastępcą dowódcy Szmaragdowego Zwitu.Wyglądała na trochę zbyt doświadczoną jak na tostanowisko i niezle poobijaną.Regeneracja zawsze zostawiała jakieś blizny przynajmniejw takich wypadkach, kiedy odrastała cała kończyna a ta kobieta miała ich mnóstwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]