[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie pogniewa się pan, jeśli się dosiądziemy? - zapytał Derek Goodman.- Byłbym niepocieszony, gdybyście tego nie zrobili! - odparł Sean.Mężczyźni rozbiegli się, żeby poszukać wolnych krzeseł, a Candy i Katrina wykorzystały ten moment na dokładne zlustrowanie się wzrokiem.- Czy to pani pierwsza wizyta w Johannesburgu? - zapytała słodkim głosikiem Candy.“Ciekawe, skąd Sean ją wytrzasnął? Jest chuda jak patyk, a poza tym co za cera, co za akcent! Naprawdę mógł wybrać lepiej - mógł się lepiej zastanowić.”- Owszem, ale nie zabawimy tutaj długo.- “To ladacznica.Musi nią być - te obnażone piersi, umalowana twarz i sposób, w jaki dotyka Seana.Musiała być kiedyś jego kochanką.Jeżeli dotknie go jeszcze raz, zabiję ją.”Sean wrócił do stolika, niosąc krzesło dla Candy.- Candy jest moją starą przyjaciółką, moja droga.Jestem pewien, że się polubicie.- Z całą pewnością - powiedziała Candy, ale Katrina nie odezwała się ani słowem.- Jak to cudownie cię znowu widzieć - Candy zwróciła się do Seana.- Wyglądasz fantastycznie.tak samo opalony i przystojny, jak wówczas, gdy ujrzałam cię po raz pierwszy.Pamiętasz ten dzień, kiedy pojawiłeś się razem z Duffem w hotelu?Na wzmiankę o Duffie po twarzy Seana przebiegł cień.- Tak, pamiętam.- Rozejrzał się i strzelił z palców na kelnera.- Niech pan poda więcej szampana.- Biorę to na siebie - zawołali jednocześnie dwaj narzeczeni Candy i natychmiast zaczęli się spierać o zaszczyt zapłacenia rachunku.- Czy Duff jest tu z tobą dziś wieczorem? - zapytała Candy.- Prawda, że Derek stawiał drinki poprzednim razem? Teraz moja kolej, Candy - szukał u niej poparcia Harry.Candy zignorowała ich obu i spojrzała wyczekująco na Seana, ale ten obszedł stół i usiadł obok Katriny.- Co byś powiedziała, moja droga, na pierwszy taniec? - zapytał Derek.- Rzućmy o to monetę.Zwycięzca płaci i dostaje w nagrodę pierwszy taniec - zasugerował Harry.- Zgoda.- Sean, zapytałam cię, czy Duff jest tu z tobą dziś wieczorem? - powtórzyła Candy, patrząc na niego przez stół.- Nie, nie ma go.Słuchajcie, wy dwaj, może dalibyście szansę i mnie? - zawołał Sean, unikając jej wzroku i włączając się w targi między Harrym i Derekiem.Candy przygryzła wargę - miała zamiar cisnąć Seana dalej.Chciała wiedzieć, co słychać u Duffa - ale po chwili znowu się uśmiechnęła.Nie będzie go przecież błagać.- A to co takiego? - zawołała, uderzając Harry'ego po ramieniu wachlarzem.- Chcecie o mnie rzucać monetą? Derek zapłaci za szampana, a Sean dostanie w nagrodę pierwszy taniec.- No wiesz, moja droga, powiedziałbym, że to trochę niesprawiedliwe - poskarżył się Harry.Ale Candy już wstawała z krzesła.- Chodź, Sean, zobaczymy, czy nie zgubisz kroku.Sean spojrzał na Katrinę.- Nie pogniewasz się, prawda.? Tylko jeden taniec.Katrina potrząsnęła głową.“Nienawidzę jej.To ladacznica.” Katrina nigdy dotąd nie wymawiała na głos tego słowa, widziała je tylko w Biblii, ale teraz, nazywając tak w myślach Candy, odczuwała gwałtowną przyjemność.Patrzyła, jak Sean podaje ramię Candy i idzie z nią na parkiet.- Czy mogę prosić panią do tańca, pani Courteney? - zapytał Derek.Katrina ponownie potrząsnęła głową, nawet na niego nie patrząc.Nie mogła oderwać oczu od Seana i Candy.Zobaczyła, jak Sean bierze ją w ramiona i poczuła w żołądku zimną grudę.Candy wpatrywała się w twarz Seana, śmiała się do niego, trzymała ramię na jego ramieniu, dłoń w jego dłoni.“To ladacznica.” Katrina poczuła, że jest bliska łez - powtórzenie w myśli tego słowa powstrzymało je.Sean obrócił Candy w tańcu - Katrina Zesztywniała na krześle, zaciskając leżące na kolanach dłonie - ich nogi stykały się z sobą, Candy odchyliła się lekko do tyłu i przycisnęła do niego udami.Katrinę dusiło w gardle, czuła, jak jej piersi zalewa zimna, obezwładniająca zazdrość.“Mogłabym wstać i go stąd wyciągnąć” - pomyślała.“Mogłabym mu tego zabronić.Nie ma do tego prawa.To tak, jakby oboje to robili.robili to razem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]