[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nienawidzę się za to, że ci to zrobiłem.Liv, w której się zakochałem, była pełną dobroci izrozumienia, współodczuwającą kobietą.Sprawiłem, że to straciłaś.Chociaż nie sądziłam, że miał to być przytyk pod moim adresem, zabolało i nie potrafiłam ukryćłez, które napłynęły mi do oczu.Czując dławiący ucisk w gardle, odwróciłam się.Usłyszałam, jak rzuca się gwałtownie do przodu, kiedy zaczęłam otwierać drzwi, i poczułam naplecach ciepło jego ciała.Jego ręce popchnęły drzwi nad moją głową, zamykając je z powrotem.Zastygłam, gdy przywarł do mnie.Jego ciało zwarte, silne, tak boleśnie mi znajome.Olśniło mnie lotem błyskawicy, że nigdy się nie uwolnię, jeśli Nate będzie podsycał we mnienadzieję na pojednanie.Musiałam, za wszelką cenę musiałam to zakończyć, a jednocześniedesperacko pragnęłam poczuć go po raz ostatni.Odwróciłam się, objęłam dłońmi jego kark iprzyciągnęłam głowę, szukając jego warg.Nie pamiętałam, czym to grozi.W tym samym momencie zapomniałam o wszystkim, pochłoniętadoznaniami.Nate natychmiast objął mnie ramionami, przyciągnął do siebie i odwzajemniłpocałunek.Trochę rozpaczliwie, trochę zbyt mocno.Wilgotny, gorący, głęboki pocałunekpodziałał jak wywołujący ekstazę narkotyk.Nagle poczułam, że stoję oparta o drzwi.Ręce Nate a na moim ciele, błądzące chaotycznie, jakbynie wiedział, gdzie najpierw mnie dotykać.Kiedy wsunął dłonie pod uda i uniósł moją nogę,opierając ją sobie o biodro, tak że mogłam poczuć jego erekcję, ogarnął mnie pożar.Jęknęłam, nieodrywając ust od jego warg, jego dłonie wpiły się w moje ciało.I dobrze, że tak się stało, bo uczucie lekkiego bólu przedarło się do mojej świadomościi jakimś cudem znalazłam w sobie siłę, aby odsunąć się od niego.Przyłożyłam dłonie do jego piersi, odpychając go mocno, aż poluzował uścisk.Z czułością przesunęłam dłońmi po jego karku, szczęce i policzkach, zanim obwiodłam kciukiemjego dolną wargę.Kiedy mój oddech zaczął się uspokajać, oderwałam wzrok od jego warg ispojrzałam w jego rozognione oczy.Azy znów zaćmiły mi zdolność widzenia, rysy jego twarzyrozmazały się, gdy powiedziałam cicho: Daj spokój, Nate.Wybaczyłam ci.Zrozumiałam i nie jestem na ciebie zła.Bo to nie twoja wina.Jestem wściekła na tę całą sytuację i przenoszę to na ciebie.Wyraz niezrozumienia pojawił się na jego twarzy. Liv, ja nic nie& Potrząsnął głową i ścisnął mnie w talii, jakby chciał wydusić odpowiedz.Więc wyjaśniłam mu. Chcę takiej miłości, jaka łączyła mojego tatę z mamą.Jaka łączy Joss z Bradenem.Jo z Camem.Ellie z Adamem. Azy popłynęły obficiej, nie mogłam ich powstrzymać. Jaką przeżyłeś zAlaną.Jakbym go uderzyła, odstąpił ode mnie. Może to brzmieć dziecinnie i egoistycznie, ale tak właśnie czuję.Chcę być dla kogoś miłościąjego życia.Nie chcę namiastki tego.A już na pewno nie chcę namiastki tego z tobą. Sięgnęłamręką za siebie i namacałam klamkę. Przykro mi, Nate.Naprawdę, bardzo.Ale nie mogę spędzićreszty życia, kochając mężczyznę, który nie jest w stanie odwzajemnić tej miłości w taki samsposób. Otworzyłam drzwi, starając się nie przyjmować do świadomości bólu w jego oczach.Więc przestań.Z powodu nas obojga.Proszę.Nie dałam mu szansy na powiedzenie choćby słowa, bo jestem tchórzem i nie chciałam usłyszećw jego głosie tego bólu, który zobaczyłam w jego oczach.Uciekłam zbiegłam po schodach iwyszłam z domu, zanim ktokolwiek zdążył mnie powstrzymać.Jeszcze tego samego wieczoru, znacznie pózniej, wpuściłam ojca do mieszkania, ciskając muzabójcze spojrzenia.Jego oczy prześliznęły się badawczo po mojej twarzy, podpuchniętychpowiekach i obrzmiałym nosie i zobaczyłam w nich przebłysk winy. Myślałem, że dobrze robię powiedział cicho i natychmiast objął mnie niedzwiedzimuściskiem.Przylgnęłam do niego, jakbym wciąż była małą dziewczynką.Trzeba przyznać, że mój tata umiałczłowieka porządnie uścisnąć. Wiem. Pociągnęłam nosem tuż przy jego szerokiej piersi.Uścisnął mnie raz jeszcze i pocałował w czubek głowy. Nate nie wyglądał dobrze, kiedy zszedł na dół.Zesztywniałam. Tato, przestań. Chcę tylko mieć pewność, że nie odrzucasz czegoś wspaniałego przez zwykły upór. Mówisz tak samo jak on. Więc może on ma rację.Odsunęłam się, spojrzałam ojcu w twarz i powiedziałam ze spokojem, którego nie czułam: On nie potrafi kochać mnie w taki sposób, jak ja jego.To by była prawdziwa klęska dla nasobojga.Twarz ojca złagodniała. Dziecko, nie dajesz mu szansy, aby udowodnił, że się mylisz. Nie wiesz, jak on mówi o Alanie, nie wiesz wyszeptałam gorączkowo.Nic więcej nie powiedział.Przygarnął mnie po raz ostatni i zaczął krzątać się po kuchni,przygotowując kakao i trochę przekąsek.Został ze mną, dopóki nie zasnęłam, a następnego ranka obudziłam się otulona i bezpieczna wewłasnym łóżku.Tylko poduszka była mokra od łez.27Aby pokazać wszystkim, że nic złego się nie dzieje, spędziłam dziesięć dni na zachowywaniupozorów.Wstawałam, ubierałam się, szłam do pracy.Uśmiechałam się, kiedy się tego po mniespodziewano, śmiałam głośno, kiedy to było na miejscu, poważniałam, gdy sytuacja tegowymagała, i miałam nadzieję, że to udawanie jest brane za dobrą monetę.Tak naprawdę czułamsię kompletnie zagubiona, przestraszona i zła na siebie.Przestraszona, bo nie byłam pewna, czykiedykolwiek będę znowu sobą.Czułam się tak, jakbym straciła którąś kończynę i nie pogodziłasię z tym ani z faktem, że moje życie już nigdy nie będzie takie samo.Udając, że tak nie jest, czułam się mniej tchórzem.Może byłoby mi łatwiej, gdyby Nate dał spokój, tak jak go prosiłam.Ale nie przestawał dzwonić.Ignorowałam to i ignorowałam również Jo.To znaczy do pewnego stopnia.Rozmawiałam z niąprzez telefon, tak jak z innymi przyjaciółmi i tatą, ale po tym, co się stało bo zrozumiałam, żewszyscy tamtego dnia zaangażowali się w zorganizowanie mojego spotkania z Nate em sam nasam nie mogłam ufać, że nie zrobią tego znowu.Więc unikałam spędzania z nimi czasu.Kiedy cztery dni po przyjęciu skręciłam za róg Jamaica Lane, dostrzegłam Nate a siedzącego naschodach przed moim domem.Z pochyloną głową wpatrywał się w ziemię.Uciekłam, zanimmnie zauważył, i schroniłam się u ojca, jedynej osoby, która, o czym byłam przekonana, że niewmanewruje mnie w taką sytuację ponownie.Chociaż zachowywałam pozory opanowania, w środku aż się we mnie gotowało z gniewu.Dlaczego Nate nie potrafił dać za wygraną? Słyszał, co mówiłam, nie miał argumentów, żebytemu zaprzeczyć.Na szczęście siódmego dnia tej zabawy w unikanie go wreszcie coś do niego dotarło i przestałmnie nękać.Przez kilka dni spokoju próbowałam zebrać myśli i dojść ze sobą do ładu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]