[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ekran telewizyjny był wygaszony, z głośnika płynęła gło-śna, rytmiczna muzyka.Przy licznych stolikach przekrzykiwali się młodzi ludzie,dyskutując zawzięcie w trudnej do zrozumienia młodzieżowej gwarze.Rinah przysiadł się do stolika, przy którym rozmawiało dwóch chłopców.Pochwili dołączyła się do nich dziewczyna.Zauważył jej dwa kolejne, długie spoj-rzenia, którymi obejrzała go dokładnie.Siedziała naprzeciw Rinaha i udając zainteresowanie rozmową kolegów, zer-72 kała na niego od czasu do czasu, on zaś, zrezygnowawszy po chwili z prób zrozu-mienia treści dialogu, przyglądał się dziewczynie. Znam cię chyba!  nie wytrzymała wreszcie, patrząc mu prosto w oczy. Pewnie oglądałaś mnie na ekranie. Tak, oczywiście!  ucieszyła się. Pisarz z Ziemi.Bardzo się cieszę, żemogę cię poznać.Rinah wymienił swoje nazwisko, młodzi ludzie przerwali rozmowę i spoglą-dali na niego z zainteresowaniem. Jestem Kasiopea albo po prostu Kasia, z trzeciego roku Perswazji. Czego?  zdumiał się Rinah. Nasza koleżanka uczy się przekonywania, że czarne jest białe  wyjaśniłz powaga jeden ze studentów. Głupi jesteś!  burknęła w jego stronę. Po prostu studiuje na wydzialeIndoktrynacji Perswazyjnej.U was, na Ziemi, nie rozwinięto tej gałęzi wiedzy, tonasze własne osiągnięcie.Można by to porównać z waszą pedagogiką społeczną,resocjalizacją.W przyszłości będę zajmowała się wychowywaniem młodzieży,o ile nie dostanę innego przydziału pracy.Ale ciebie pewnie to nie interesuje. Wszystko mnie interesuje! Jestem tutaj dopiero drugi dzień. Czy to prawda, że u was wciąż jeszcze obowiązuje wszystkich nauka pisa-nia i czytania?  spytał jeden z chłopców, wysoki blondyn z krótko ostrzyżonymiwłosami. Oczywiście.Mamy przecież ogromne biblioteki, czasopisma.Zapisymagnetyczne są używane raczej do przekazywania danych komputerom, ludziekorzystają głównie z pisma i druku. To okropnie nienowoczesne  powiedziała dziewczyna. Ciekawa je-stem, jak sobie radzi wasz System Bezpieczeństwa z tymi pisanymi tekstami? U nich jest inaczej, głuptasku!  powiedział drugi student. Jak to inaczej? U nas nie ma potrzeby tak dokładnej kontroli informacji  wyjaśnił Rinah. Robi się to wyłącznie w nielicznych, uzasadnionych przypadkach.Podczas śle-dzenia przestępców albo szpiegów podsłuchuje się niekiedy rozmowy, kontrolujekorespondencje pisaną. To skąd wasza Centrala wie, co ludzie myślą? Nasze władze nie interesują się tym zbyt dokładnie. No tak!  uśmiech zrozumienia pojawił się na twarzy dziewczyny.Wasz system w znacznie mniejszym stopniu interesuje się człowiekiem, pozosta-wia go sam na sam z jego myślami i problemami.Dwaj studenci wymienili porozumiewawcze uśmiechy. Gęsi uratowały Rzym  powiedział wysoki, patrząc w sufit. Chwała imza to. Muszę iść  powiedziała dziewczyna i wyszła.73  Obraziła się. mruknął blondyn. Nie szkodzi, a nawet lepiej.Jeśli masz chwilę czasu, to chodz z nami.Drugi zwrócił się do Rinaha. Może cię to zainteresuje.Wyszli razem z klubu i poprzez kilkanaście pokoi zamieszkanych przez stu-dentów dotarli do drzwi, w których stał młody człowiek, uniemożliwiając ich sa-moczynne zamknięcie.Zciany następnego pokoju były nieprzejrzyste. Mamy gościa.Dziennikarz z Ziemi  powiedział blondyn. Literat  poprawił jego kolega. Dobrze, sala zaraz będzie gotowa, chłopcy już kończą.Nie macie gumy dożucia?Rinah miał trochę, sięgnął do kieszeni i podał stojącemu w drzwiach.Na pal-cach jego dłoni dostrzegł kilka identyfikatorów. Chłopcy, jest guma  powiedział student w głąb pokoju.Rinah spostrzegł przez otwarte drzwi, jak jeden z obecnych tam młodych ludziwspina się na ramiona drugiego i objeżdżając na nim ściany wokoło, manipulujeprzy czymś pod sufitem.Po chwili dopiero zorientował się, że chłopak zalepiagumą do żucia obiektywy mikrokamer.Za Rinahem i jego towarzyszami ustawiła się kolejka złożona z kilkunastuchłopców i dziewczyn. Jeszcze chwila! Zaraz wpuszczamy!  informował student przy drzwiach.Wprawnym ruchem sięgnął do prawej dłoni Rinaha i przełożył jego iden-tyfikator na własny palec.Rinah znalazł się w małym studenckim pokoiku z dwo-ma tapczanami i parą foteli.Za nim wchodzili inni, również bez identyfikatorów,sadowili się ciasno na tapczanach i podłodze, pozostawiając środek wolny.Chło-pak z identyfikatorami pozostał na zewnątrz, drzwi zasunęły się za ostatnim wcho-dzącym. Siadaj byle gdzie i słuchaj  powiedział krótko ostrzyżony blondyn.Może to jedyne miejsce, gdzie mówi się po ludzku.Przyprowadziliśmy cię tu-taj, bo jesteś stamtąd i chcesz dowiedzieć się czegoś o nas, ale nie znasz języka,w którym mówi się tu na codzień prawdę.Na środek wystąpił drobny chłopak o dużych, błyszczących oczach i gestempowitał zebranych. Rozpoczynamy kolejny spektakl naszego studenckiego teatrzyku  CzarnaDziura  powiedział z powagą. Doskonale anonimowi wykonawcy witają ab-solutnie anonimową publiczność.Jeżeli można przyjąć, że znajdując się wewnątrzdziury w serze jest się na zewnątrz sera, to właśnie w tej chwili znajdujemy się nazewnątrz najlepszego ze światów! I co, drodzy przyjaciele? %7łyjemy, oddychamyjeszcze? Zdumiewające!Rozległy się śmiechy i brawa, konferansjer skłonił się ceremonialnie. Jakie to proste, nieprawdaż?  kontynuował, wznosząc dłonie ku zalepio-nym obiektywom kamer. Wystarczy kawałek wysokiej jakości gumy do żucia,74 firmy.Schylił się, podnosząc z podłogi zmięte opakowanie..firmy S.P.E.A.R.tfu, co za okropne hieroglify, zbrodniczywymysł tych tam, no, wiadomych sił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •