[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może jeszcze zdążymy.Może miał trudności ze znalezieniem tego, czego szukał.Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do Flossie Monro.Blok był obskurny, a sąsiedztwo nieprzyjemne.Upłynęło trochę czasu, zanim wpuszczono nas do mieszkania panny Monro, ale teraz mieliśmy przynajmniej pewność, że w czasie, kiedy staliśmy przed drzwiami, nikt przez nie nie wyszedł.W końcu otworzono drzwi.Ledwie stanęliśmy na progu, zrozumieliśmy, że ktoś był tu przed nami.Zawartość szaf i szuflad wyrzucono na podłogę.Ten, kto to zrobił, bardzo się spieszył — powyłamywał zamki i poprzewracał stoliki.Poirot zaczął myszkować wśród porozrzucanych rzeczy.Nagle krzyknął i wyprostował się.W ręce trzymał staroświecką ramkę na zajęcie.Była pusta.Kiedy ją odwrócił, zobaczyliśmy małą, okrągłą metkę z ceną.— Kosztowała cztery szylingi — zauważyłem.— Mon Dieu! Hastings, czy ty nie masz oczu? Metka jest całkiem nowa, jeszcze nie zdążyła się pobrudzić.Ten, kto zabrał zdjęcie, przykleił ją tutaj, gdyż wiedział, że tu przyjdziemy.To znak zostawiony przez Clauda Darrella alias Numer Czwarty.XV.Wielka katastrofaPo śmierci panny Flossie Monro zauważyłem, że Poirot stal się innym człowiekiem.Aż do tej chwili jego nieugięta pewność siebie wychodziła zwycięsko z każdej próby, teraz jednak w zachowaniu Poirota wyczuwałem nerwowość.Mój przyjaciel spoważniał, stał się niespokojny i napięty.Starał się unikać rozmów o Wielkiej Czwórce i zajął się innymi sprawami.Wiedziałem jednak, że pracuje nad czymś ważnym.Często przyjmował dziwnie wyglądających Słowian i chociaż nie chciał nic powiedzieć, domyślałem się, że z pomocą niesympatycznych cudzoziemców próbuje stworzyć nową linię obrony czy też zbudować jakąś broń.Pewnego razu Poirot poprosił, żebym znalazł mu jakąś informację, którą zapisał w swoim notesie; przypadkiem natrafiłem wówczas na wzmiankę, że Poirot zapłacił niewyobrażalnie wielką sumę jakiemuś Rosjaninowi, którego nazwisko było tak długie, że zawierało w sobie chyba każdą literę alfabetu.Poirot nie chciał powiedzieć, jakie ma zamiary.Co jakiś czas powtarzał tylko: „Popełniłbym błąd, gdybym nie doceniał przeciwnika.Nie wolno ci o rym zapominać, mon ami”.Doszedłem do wniosku, że Poirot robi co może, żeby tego błędu nie popełnić.Tak było do końca marca.Pewnego dnia Poirot powiedział coś, co mnie bardzo zdziwiło.— Radziłbym ci, przyjacielu, żebyś włożył dzisiaj swój najlepszy garnitur, gdyż pójdziemy z wizytą do samego ministra spraw wewnętrznych.— Co? To bardzo ciekawe! Czyżby minister chciał powierzyć ci jakąś sprawę?— Nie.To ja prosiłem o rozmowę.Pamiętasz może, że kiedyś wyświadczyłem ministrowi drobną przysługę? Od tego czasu zyskałem w jego osobie wielkiego entuzjastę i teraz zamierzam z tego skorzystać.Jak wiesz, francuski premier, pan Desjardeaux, przebywa w Londynie.Na moją prośbę minister obiecał umożliwić mi spotkanie z premierem Francji.Czcigodny Sydney Crowther, królewski minister spraw wewnętrznych, był osobą znaną i popularną.Miał około pięćdziesięciu lat, przenikliwe szare oczy, i słynął z dobroduszności.Przywitał nas bardzo serdecznie.— Panie Desjardeaux — powiedział — pozwoli pan, że przedstawię pana Herkulesa Poirot.Sądzę, że nazwisko to jest panu znane.Francuz kiwnął głową i wyciągnął dłoń.— Oczywiście słyszałem o panu Poirot — powiedział.— Jego nazwisko znają dzisiaj wszyscy.— Jest pan bardzo łaskawy — odparł Poirot i ukłonił się.Był czerwony na twarzy i bardzo zadowolony.— Poznaje pan starego znajomego? — odezwał się cichy głos.Z kąta, zasłoniętego wysoką biblioteczką, wyszedł pan Ingles.Poirot, ucieszony, uścisnął jego dłoń.— Panie Poirot — powiedział Crowther — jesteśmy do pańskich usług.Zdaje się, że ma nam pan do powiedzenia coś niezwykle ważnego.— Tak jest, panowie.Na świecie istnieje potężna organizacja przestępcza.Kierują nią cztery osoby, znane jako Wielka Czwórka.Numer Pierwszy jest Chińczykiem o nazwisku Li Chang Yen.Numer Drugi to amerykański multimilioner, Abe Ryland.Numer Trzeci to Francuzka.Mam powody przypuszczać, że Numerem Czwartym jest nikomu nie znany angielski aktor o nazwisku Claud Darrell.Ta czwórka pracuje razem w celu zniszczenia istniejącego porządku i doprowadzenia do anarchii, by przejąć władzę nad światem.— Nie do wiary — mruknął pod nosem Francuz.— Ryland zamieszany w takie rzeczy? To niemożliwe.— Posłuchajcie panowie! Chcę wam przedstawić niektóre z osiągnięć Wielkiej Czwórki.Kiedy Poirot zaczął mówić, w pokoju zapadła cisza.Nawet ja, chociaż nie usłyszałem niczego nowego, z wielkim zainteresowaniem przysłuchiwałem się opowiadaniu o naszych przygodach i ucieczkach.Kiedy Poirot skończył, pan Desjardeaux, oniemiały, spojrzał na Crowthera.Anglik również sprawiał wrażenie zdumionego.— Tak, panie Desjardeaux.Obawiam się, że istnienie Wielkiej Czwórki musimy uznać za fakt.Scotland Yard na początku kpił z tego pomysłu, ale w końcu musiał uznać, że pan Poirot ma wiele racji w tym, co mówi.Obawiam się jednak, że pan Poirot… nieco przesadza.Broniąc się, mój przyjaciel zwrócił uwagę na kilka istotnych spraw.Proszono mnie o zachowanie tajemnicy, mogę więc powiedzieć tylko tyle, że chodziło o tajemnicze wypadki, jakie w ciągu jednego miesiąca wydarzyły się w marynarce, oraz serię katastrof lotniczych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]