[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Badali je głównie fizycy, taktując jednak ten problem jako hobby.Teraz już dokładnie ustalono, że każdy organ ludzkiego ciała pracuje na określonej częstotliwości: serce - 700-800 Hz (herców), wątroba - 300-400 Hz, mózg w zależności od stopnia pobudzenia 10-50 Hz itd.Jeżeli na serce oddziałuje źródło promieniowania o analogicznej częstotliwości, to może ono zwiększyć lub obniżyć częstotliwość, która uważana jest dla serca za normę.To samo może stać się i z innymi organami.Silne albo słabe, ale za to długotrwałe oddziaływanie na nasze organy promieniowania elektromagnetycz­nego może doprowadzić do poważnych chorób.Życie na Ziemi powstało i rozwijało się w warunkach sto­sunkowo słabego promieniowania elektromagnetycznego.Jego źródłem było: pole magnetyczne Ziemi, promieniowanie kosmiczne i słoneczne (radiacja).Były to warunki naturalne.Postęp tech­niczny doprowadził do tego, że sumaryczne natężenie pól magne­tycznych wzrosło o kilka jednostek.Nasze biopole (aura) jest nisz­czone przede wszystkim przez powietrzne linie przekaźnikowe, łącz­ność radiową, radiolokację, niektóre przedsiębiorstwa przemy­słowe.Na początku lat 70-tych Amerykanów zaszokowały rezultaty badań doktora Picock'a, który obserwował działalność helikopterowo-pilotowego centrum treningowego w Fort Rakker (Alabama).W okolicach tej bazy znajdowało się 46 jednostek radarowych.I praktycznie każdy człowiek mieszkający lub pracujący w pewnej odległości od Fort Rakker podlegał promieniowaniu emitowanemu przez te jednostki.Na 20 zarejestrowanych przypadków krzywicy nóg w stanie Alabama 17 dotyczyło Fort Rakker.Specjalistom udało się ustalić, że wraz ze zwiększeniem na­tężenia (mocy) w liniach przesyłowych i podstacjach transformato­rowych (do 500 kW i więcej) zaczęło się pogarszać samopoczucie ludzi pracujących lub mieszkających w pobliżu.Uczeni odkryli, że prawdopodobieństwo powstania chorób nowotworowych u osób żyjących w pobliżu linii wysokiego napięcia zwiększa się kilka­krotnie.Wrogowie w naszym domuOkazuje się, że w naszych domach jest wielu wrogów, o któ­rych nawet nie wiemy.Komputer.Nawet jeżeli monitor jest bezpieczny, a filtr odpo­wiada normom, to mimo wszystko komputer może szkodzić do­mownikom.Człowiek pracujący przy komputerze w tym przypadku rzeczywiście jest zabezpieczony przed promieniowaniem.Ale ono przecież nigdzie nie znika.Po prostu omija operatora i koncentruje się za jego plecami, gdzie może stać łóżeczko dziecka.Dlatego bar­dzo ważne jest umieszczenie tej zdobyczy cywilizacji tak, aby jego promieniowanie nie działało na domowników, a uchodziło, powiedz­my, w stronę okna lub na ścianę.To samo dotyczy i telewizora.Wszyscy wiedzą, że najlepiej jest oglądać telewizję w odległości 2-3 m.Ale mało kto wie, że nie wolno stawiać telewizora przed łóżkiem (może spowodować łama­nie w kościach).Nie należy również zasypiać przy włączonym tele­wizorze, gdyż śpiący organizm nie jest zdolny bronić się przed pro­mieniowaniem.Dlatego lepiej od razu ustalić czas, kiedy urządze­nie powinno wyłączyć się automatycznie i w tym celu wybrać tele­wizor z wmontowanym programatorem czasowym.Kuchenki mikrofalowej nie warto kupować bez przyrządu rejestrującego siłę promieniowania.Rzecz w tym, że bilans kuchenki okresowo ulega zakłóceniu i wtedy poziom promieniowania dra­stycznie wzrasta.Określiwszy ten moment za pomocą specjalnego przyrządu można od razu wezwać fachowca, który doprowadzi ku­chenkę do normy.Do tej pory mowa była o technice.Ale pomówmy o zupełnie niewinnych domowych przedmiotach, np.lampach.W przypadku żyrandoli zwisających z sufitu ich kształt ukierunkowuje promie­niowanie.Można przebywać w pokoju z taką lampą, ale nie należy siedzieć przy stole mając ją nad głową.To samo odnosi się do kin­kietów: w żadnym wypadku nie należy umocowywać ich nad łóż­kiem na wysokości głowy.Lepiej kupić lampkę z półkulistym klo­szem skierowanym do sufitu, ponieważ promieniowanie powinno być skierowane do sufitu, a nie do podłogi.Toaletkę także niebezpiecznie jest trzymać w sypialni.Ale jeśli już jest, to należy zwrócić uwagę, aby wszystkie lustra znajdo­wały się na jednej płaszczyźnie.W przeciwnym wypadku tworzy się strefa silnego promieniowania.W ogóle lepiej kupować lustra, które przymocowuje się do ściany.Formy architektoniczne także mogą tworzyć w domu nieprzy­jazne strefy.Idealny byłby okrągły pokój, ale ponieważ jest to nie­realne, zatrzymajmy się na jednym szczególe.Kąty pokoju to naj­niebezpieczniejsze miejsca i dlatego nie poleca się stawiać tam ka­napy ani kłaść się głową w rogu.Nie należy też siedzieć na rogu stołu.Bynajmniej nie jest to przesąd.Róg działa w danym przypad­ku jak antena zbierająca strumień promieniowania.W tym wypad­ku okrągłe lub owalne stoły są dużo lepsze.Rada uniwersalna: raz w roku należy w domu przestawić meble, aby uniknąć ciągłego niesprzyjającego oddziaływania.Prawie zapomniałem o telefonach komórkowych.Mężczyźni lubią nosić je w wewnętrznej kieszeni marynarki.Jest to niedozwo­lone, ponieważ w ten sposób płuca i serce podlegają długotrwałe­mu szkodliwemu działaniu.Radzę trzymać telefon komórkowy w zewnętrznej bocznej kieszeni, a jeszcze lepiej w teczce.To, co zostało powyżej powiedziane pozwala zrozumieć, że każdy kontakt z otaczającym nas światem w większym lub mniej­szym stopniu wpływa na nasze biopole.Nawet gdy okrywamy cia­ło kołdrą, to ładuje się ono dodatnim statycznym ładunkiem o na­pięciu 600-700 V (wolt).Gdy chodzimy po syntetycznej wykładzinie elektryzujemy się ładunkiem dodatnim do 1000 wolt.Takie kontakty prowadzą do nagromadzenia w naszym ciele ładunku dodatniego, co staje się jedną z przyczyn chorób nerwowych i naczyniowo-sercowych.Wielu uczonych i specjalistów-fizyków jest skłonnych uwa­żać, że przyczyną chorób nowotworowych jest również nadmiar ładunków dodatnich w naszym ciele.Często przecież nawet pod­czas zwykłego uścisku dłoni przeskakuje iskra, nie mówiąc już o dotknięciu uziemionego przedmiotu.Natura obmyśliła, że człowiek, dotykając ziemi bosymi sto­pami będzie przyjmował ładunki ujemne i w ten sposób wyrówny­wał elektryczny potencjał całego ciała.Ładujmy akumulator życiaW odróżnieniu do wszystkich ssaków żyjących na Ziemi, tylko człowiek chodzi na dwóch nogach i nie jest to przypadek, ponieważ człowiek to „bateria" o przeciwnych biegunach.Górna część ciała i głowa posiadają ładunek dodatni, a dolna część i nogi - ujemny.Z kosmosu otrzymujemy energię dodatnią, a z ziemi - ujemną.Im większa wymiana energii, tym zdrowszy i odporniejszy jest nasz organizm [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •