[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To nie ode mnie! zaśmiał się. Ale tylko dlatego, że nie zdążyłem.Ktoś był szybszyode mnie& No ja mam nadzieję, że to nie od pana! parsknęła krótko i ironicznie, a potem zrobiłaoczy bezbronnego jelonka Bambi. Hubert& ? To jak? Jesteś gotowa zapłacić? uśmiechnął się, podnosząc z krzesła i klękając przyniej. Chcesz być moją żoną? O rękę cię teraz proszę, gdybyś nie wiedziała&Objęła go dłońmi za twarz i czule pocałowała.Zebrani w restauracji goście przypatrywaliim się z życzliwym zainteresowaniem.Niektórzy nawet wstali i bili brawo, zachęcając Dorocięradosnymi okrzykami do przyjęcia oświadczyn.Wyraznie oszołomiona patrzyła to na nich, tona niego, jakby nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co się dzieje.Kiedy przy ich stolikupojawił się kucharz z wielkim bezowym tortem, na którym głośno i kolorowo skrzył sięfajerwerk, zasłoniła sobie dłonią usta i zaczęła szybko mrugać powiekami.Nic to jednak niepomogło i już po chwili po jej policzkach potoczyły się łzy. Od początku wiedziałem, że tort wzruszy panią bardziej niż pierścionek zaśmiał sięwplątany w całą intrygę kelner, przejmując z rąk kucharza imponujący wypiek i stawiając gona środku stołu.Zaraz potem oddalił się dyskretnie.Kiedy ognista feeria się wyciszyła i wypaliła, został tylko czekoladowy napis: Wyjdzieszza mnie?. Wyjdziesz za mnie? zapytał.Był pewien, że dopiero teraz się rozszlocha na dobre i złoży mu podniosłe deklaracje.Tymczasem ona szybko otarła łzy z policzków, a potem patrzyła na niego długo i podejrzliwiez tym swoim ironicznym uśmieszkiem na ustach. A nie ukąsisz mnie?Znowu zaliczył swój pierwszy raz: zgłupiał i nie wiedział, o co jej chodzi.Nie znałprzecież bajki o skorpionie, który chciał się przeprawić przez rzekę& Dokumentem, który stwierdza fakt zawarcia związku małżeńskiego, jest AktMałżeństwa sporządzony w Księdze Małżeństw pod numerem dwa tysiące& No i klamka zapadła! Caryca odetchnęła z ulgą. Dobrze, że mamy to za sobą.A i dramatów nie ma co urządzać, bo to przecież nie kościół. Co z tego? Jak to, co z tego? W kościele trzeba aż przysięgać i aż przed Bogiem, a oni tu tylkoprzyrzekali i tylko przed nami.Dostrzegasz drobne różnice czy muszę& ?Resztę jej słów zagłuszył organista, który przeciągnął marsz Mendelssohna od siły dolcei amoroso, przez troppo i affetuoso, aż po rozwalające bębenki w uszach mezzo forte i con forza.W ślad za Dorocią i Hubertem wszyscy goście opuścili Salę Zlubów, przechodzącdo sąsiedniego pomieszczenia, gdzie czekał już na wszystkich szampan.Zastanawiałam się, czynie natkniemy się tam na śpiącego w krześle faceta z poprzedniej uroczystości, ale najwidoczniejrodzina dała radę go dobudzić i wyprowadzić na świeże powietrze.Kultura nakazywała, aby życzenia złożyła najpierw najbliższa rodzina, więc stanęłyśmyna końcu ogonka, czekając na swoją kolejkę. A ty to już całkiem oszalałaś? zapytałam zaróżowioną z emocji Renię. %7łeby się tylespóznić?! No przepraszam trzepotała rzęsami. Zacięła mi się roleta w sklepie i nie mogłamzamknąć.Dorocię i Huberta będę na kolanach błagać o wybaczenie za to wtargnięcie.Nawetmiałam nie wchodzić, żeby nie przeszkadzać, ale w życiu bym sobie nie wybaczyła, gdybym ichnie zobaczyła, jak składają sobie przysięgę. Przyrzeczenie, a nie przysięgę poprawiła ją szybko Caryca. Ale za to widziałam, jaka kawalkada taksówek stoi pod Zamkiem i na nas czeka.Todopiero będziemy mieć przejazd przez miasto.Chyba cała jego korporacja przyjechała.Niektórzynawet niczego sobie, co nie? Rozejrzała się dyskretnie po sali, w której koledzy Huberta staliw mniejszych lub większych grupkach, spoglądając z troskliwymi uśmiechami na swojegokumpla.Zaskoczył ich tym ślubem kompletnie, więc przyglądali się nie tyle jemu, ile tej, co tozdołała go sobie tak nagle usidlić. Principessa& ? Ela przestępowała z nogi na nogę, wyraznie zastanawiając się nadtym, czy mówić dalej. Co, kochana? Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że przyjechałaś. Przytuliła ją do siebie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]