[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Magdalena przyjrzała się ciałom, Navarro obserwował- Piotr.dziewczynę.- Większość żołnierzy jest po naszej stronie, do rana- Znałaś ich?Naczelnik będzie sztywny.- Chyba uciekł z kościoła, może już wyjechał z miasta.- Tylko z widzenia - odparła.Spojrzała mu w oczy iwzięła za rękę.Ruszyli dalej.- Nie wyjechał.- Jej twarz stężała.- Sam stąd nieI znów musieli się zatrzymać.Zobaczyli ich już zwyjedzie.daleka, ale tym razem Navarro opuścił lufę.Mężczyzni i- Alicja.NOWA FANTASTYKA % 7 2005 380Jakub Nowak % Granica czyśćcakobiety, biało-czerwone przepaski, automaty w dłoniach, - Zajebię cię, pierdolony Hiszpanie - charczał Piotr.czyściec w oczach.I żołnierz na czele, w federacyjnym Navarro i Magdalena stanęli nad pełznącym Polakiem.mundurze z bardzo niefederacyjnym białym orłem na - Kocham cię - wyszeptał Piotr do Magdaleny ipiersi.zakrztusił się krwią.Navarro i Magdalena stanęli u progu ciemnego zaułka.Porucznik wyjął pistolet, wycelował.Za nimi wąska uliczka, z przodu otaczająca ich półkolem - Mnie się nie da zabić - zarechotał Polak, wypluł kilkauzbrojona grupka.Mężczyzna na czele zrobił krok do zębów.- Jestem Zbawcą.przodu, karabin oparł na wątłym ramieniu.To nie twarz Wyzwanie rzucone lufie FN-a.Navarro nacisnął spust.żołnierza, szara i bez wyrazu, przykuwała uwagę.To jego Dało się zabić Piotra.prawa dłoń wojskowa proteza odarta ze sztucznej skóry.Kiedy huk wystrzału wybrzmiał w pustych ulicach,Syntetyczne sznury ścięgien, opancerzone substytuty nagle zrobiło się cicho.mięśni, wzmacniane polimerostalą palce.Magdalena i Navarro spojrzeli na siebie.Kobieta i- Witaj Piotrze - powiedziała po angielsku Magdalena.mężczyzna w epicentrum szaleństwa; ranni, obolali,Piotr o twarzy manekina odparł po polsku.Navarro śmiertelnie zmęczeni.Nie miała siły odgarnąć włosówmilczał, kątem oka obserwował podświetlony w personalu lepiących się do czoła, on był zbyt zmęczony, żebyobiekt, szybko zbliżający się znad wzgórz.schować broń do kabury.Radiolot.Bardzo niedobrze.- Alicja - powiedziała Magdalena, sięgając po pistolet- Chodz ze mną - powiedział Piotr, znów po angielsku, leżący przy najbliższym martwym Polaku.,ale Magdalena pokręciła głową.- Wiem - odparł Navarro.Pobiegli.- Muszę ją znalezć.- Alicja jest bezpieczna.5.Hardkor- Nie.Spieprzyłem, myśli Navarro.Navarro był pewien, radiolot nadlatywał w ich stronę.I ma sto procent racji.Nie mieli szans.Pat idealny: ich czworo, trzy wycelowane pistolety.- Przecież wiem, co oglądaliście, ty i inni widzący! ToJeśli wystrzelą jednocześnie, przeżyje tylko Magdalena.ta noc, Magdaleno.I to ja! Spójrz.- Wyciągnął ku niejSpieprzyłem, myśli Navarro, czując narastającesztuczną dłoń.Lepki od krwi syntetyczny charyzmat.-pieczenie w brzuchu.Boże, jak mogłem tak spieprzyć?Przecież to ja!*- Nie, Piotrze.- Odwróciła się do Navarro, położyłaPorucznik i Magdalena są na miejscu.Wąska, ciemnadłoń na ramieniu porucznika.ulica, po jednej stronie park, po drugiej wzgórze zNavarro nie wiedział, co robić.Zostało dziesięć sekundmasywnym obeliskiem na szczycie.I dziewczynkai bezszelestna maszyna do zabijania spadnie im na głowy.siedząca na krawężniku.Gdyby zaczął uciekać, Polacy zaczęliby strzelać.Zobaczyły się i biegną ku sobie, a zmęczenie i ból- Myślisz, że on.? - Manekin nie dowierzał,znikają.I już, mocno w ramiona, ciało przy ciele, policzekwściekłość,przy policzku, chłoną własne ciepło, radość, ulgę.Jużpogarda i zdumienie eksplodowały na plastikowejdobrze.twarzy.- Moglibyśmy, ty i ja.Navarro próbuje uspokoić oddech, zatacza się, opiera- Nie - przerwała Magdalena.To już.dłonie o uda.Mimo że nie czuje lewego ramienia, każdyNavarro myślał o Monique.ruch ranną ręką wywołuje ból całego kręgosłupa.I po drugiej stronie ulicy zobaczył samuraja na koniu.Nieważne, już dobrze.Większość Polaków eksplodowała od razu.PociskiMagdalena dotyka twarzy Alicji, tuli ją mocno,wystrzelone z działka w radiolocie rozerwały ich nazachłannie.strzępy.Rozpieprzyły asfalt pod ich stopami, uliczną - Chodz do taty, Alicjo - mówi Naczelnik.Navarro ilatarnię i znaczną część budynków, przy których stali.Magdalena wyszarpują broń, celują.Zwiat zawirował, a Navarro podfrunął.Atomowa - Nie! - wrzeszczy Alicja.eksplozja głęboko w głowie, potem uderzenie oNie strzelają
[ Pobierz całość w formacie PDF ]