[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ich działania stanowiłyrealne zagrożenie dla przytwierdzonych do pokładu mebli, jeśli nawet nie dlakadłuba statku.Kerra cieszyła się, że nie wiedzieli, jak trafić tam, gdziebyła przechowywana artyleria.Na innych pokładach były jeszcze trzy sale pełne uczniów, z których każdawymagała uwagi Kerry.A i tak brakowało miejsca.Wprawdzie statek Rusherazabierał niegdyś trzy tysiące wojowników, jednak większość z nich pracowała nazmiany i korzystała z tych samych kwater.Kerra musiała nawet umieścićkilkunastu podopiecznych na podłodze w korytarzu - głównie starszych uczniów,których wyznaczyła na opiekunów.Większość z nich była zadowolona, że mogąwyrwać się z dużych sal i zaznać trochę ciszy.Był to wyczerpujący okres.Musiała zmierzyć się z problemami, jakichwcześniej nawet sobie nie wyobrażała, i z sytuacjami, które stanowiły wyzwaniedla jej zdolności logistycznych nabytych pod okiem Vannara Treece'a.Wdevaroniańskim społeczeństwie większość podróżujących byłaby płci męskiej,odświeżacze na pokładzie były więc wspólne i nie zapewniały prywatności, jakiejwymagały niektóre z ras znajdujących się pod jej opieką - jej samej niewyłączając.Zaczęła organizować kolejki do odświeżaczy na każdym z pokładów, ale to niebyło takie proste.Wkrótce okazało się, że Industrial Heuristics ściągało naGazzari rekrutów z kilku należących do Daimana światów, nie tylko z Darkknell.Ci rekrutujący, z którymi Kerra miała do czynienia, mówili w basicu - aprzynajmniej jeden z nich, ale niektóre z ras na pokładzie nie znały w tymjęzyku ani słowa.Jak powiedzieć Wookiemu, że musi zaczekać na swoją kolej,żeby się załatwić?A to jeszcze nie był koniec problemów.Wprawdzie wszyscy oddychali tlenem,ale w kwaterach mieszkalnych zawsze komuś było za gorąco lub za zimno - na ogółza gorąco, w miarę, jak podróż się przedłużała.Niektóre rasy nie mogły byćzakwaterowane obok siebie ze względu na zapach lub z innych powodów.Aumieszczenie zawsze kochliwych, szybko dojrzewających Zeltronów na statkuwycieczkowym wspólnie z kimkolwiek było totalną pomyłką.Industrial Heuristics wszystko to kiedyś obmyśliło, jak się dowiedziała;arxeum było zaprojektowane jako obiekt wielorasowy.Kerra niejeden raz marzyła,by arxeum w jakiś cudowny sposób się tu pojawiło.Członkowie brygady nie byli specjalnie pomocni.Niekiedy pomagali jej narozkaz, jednak mało kto, poza młodym Beadlem, robił to z własnej woli.Większość nie ruszała się ze swoich pokładów.Kerra zastanawiała się nad tymgłośno w obecności Novallo, inżynier rasy ludzkiej w średnim wieku.Kobietawydała jej się kimś prawie bez osobowości, ale mimo wszystko Kerra zapytała jączy członkowie załogi zawsze byli tak wrogo nastawieni do cywilów.- Czasami- odpowiedziała Novallo.- Ale nie o to chodzi.Twoje bachory śpią w kojach ichzmarłych przyjaciół.Rusher był niewiele milszy podczas tych paru minut, w czasie których miałaokazję go oglądać w ciągu minionego tygodnia.Od czasu Gazzari złapała gozaledwie kilka razy, a zawsze był akurat w drodze.Wszystkie sprawy, którewiązały się z uchodzcami, przekazywał podwładnym, zwłaszcza niefrasobliwemu,lecz pełnemu dobrych chęci Durosjaninowi.Trudno pewnie było oczekiwać czegoświęcej od kogoś, kto pracował dla Sithów.Nie był osobą, u której należałobyszukać pomocy, a tym bardziej współczucia.Całkowitym jego przeciwieństwembył weteran nazwiskiem Dackett, który, jak sam twierdził, miał wieloletniedoświadczenie w kwaterowaniu mieszanych załóg.Podobnie jak działa w ładowni, mężczyzna wydawał się zrobiony zsarrassiańskiego żelaza.Kiedy Kerra ujrzała go po raz pierwszy, leżał wprzedziale medycznym i nie chciał się zgodzić, żeby lekarze przyszyli mu rękę,dopóki nie zajmą się bardziej poszkodowanymi kanonierami.Zanim nadeszła jegokolej, było już za pózno na uratowanie kończyny, ale on martwił się bardziejtym, czy uda się poskładać do kupy statek i załogę.O ile wiedziała, nie zostałformalnie przywrócony do służby, ale po czterech dniach bezskutecznych próbzatrzymania go w łóżku droidy zrezygnowały z podawania mu środkówuspokajających.Mężczyzna przypominał jej nieco przyjaciela, którego poznała naChelloi - on też całkowicie poświęcał się innym.Miło było mieć jakąkolwiekpomoc.Dackett był lepiej od niej zaznajomiony z rasami żyjącymi w sektorze Grumanii kilka razy przysyłał kanonierów, którzy mogli pełnić rolę tłumaczy.A coważniejsze, spowodował, że ich sytuacja żywnościowa znacząco się poprawiła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]