[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W programachnauczania kładzie się nacisk na atrakcyjność prezentowanych treści.Chodzi o to,359 by nie zanudzać uczniów, którzy oczekują równie ciekawych lekcji, jak programytelewizyjne.Nawet studentów na wyższych uczelniach trzeba rozbawiać.Każde-mu należy zapewnić rozrywkę.W przeciwnym razie klienci przestawią się na innegatunki towarów, widzowie na inne audycje, a wyborcy na inne opcje polityczne.Taka jest rzeczywistość u schyłku naszego stulecia.Dawniej ludzie oczekiwaliprzede wszystkim pomocy, poprawy warunków życiowych, poszerzenia swobódczy lepszego wykształcenia.Teraz wszystkim zależy tylko na rozrywce.Najgor-szą perspektywą, jaka pojawia się przed nami, nie jest już epidemia czy śmierć, alenuda, lęk przed bezczynnością, jałowym odliczaniem mijającego czasu, brakiemnowych rozrywek.Do czego doprowadzi ta mania wiecznej zabawy? Co będzie, gdy ludziomznudzi się telewizja i sprzykrzy kino? Odpowiedz już znamy.Zaczną szukać czyn-nych rozrywek, uprawiać sport, odwiedzać specjalistyczne parki i ogrody, jezdzićna zwariowane wyprawy bądz do wesołych miasteczek.Przestawią się na rozryw-kę strukturalną, poszukają skalkulowanych wrażeń.A co będzie, gdy znudzą siętakże disneylandami, rollercoasterami i diabelskimi młynami? Bo wcześniej czypózniej zacznie im dokuczać sztuczność tego typu atrakcji.Zaczną sobie uświada-miać, że najwymyślniejszy park rozrywki jest tylko więzieniem, w którym trzebasłono płacić za to, że przez jakiś czas jest się więzniem.Wstręt do sztucznościkaże im szukać autentycznej zabawy.Właśnie autentyczność stanie się kluczo-wym hasłem dwudziestego pierwszego wieku.A co jest autentyczne? Wszystkoto, co nie zostało sztucznie wtłoczone w struktury nastawione wyłącznie na przy-noszenie zysku, co nie jest pod kontrolą wielkich korporacji, co istnieje samoz siebie we własnej, niepowtarzalnej postaci.Oczywiście nic we współczesnymświecie nie ma prawa pozostawać w swojej pierwotnej postaci.Dzisiejszy światjest wolnorynkową odmianą kwietnika, na którym starannie wypielęgnowane ro-śliny rozmieszcza się tak, by uzyskać jak najlepszy efekt.Nic nie jest naturalne,a tym samym nic nie jest autentyczne.W takim razie co przyciągnie uwagę znudzonych ludzi, szukających wyjąt-kowych wrażeń w zetknięciu z autentycznością? Przeszłość.Niewątpliwie jestautentyczna.Przeszłość to świat, który istniał przed nastaniem Walta Disneya czyIris Murdoch, przed Nissanem, Sony, IBM i całą resztą współtwórców naszej rze-czywistości.Przeszłość istniała przed ich narodzinami, rozwijała się i podupadałabez ich ingerencji, bez sondaży opinii publicznej, promocji i wyprzedaży.Prze-szłość jest rzeczywista, a więc autentyczna.I to właśnie czyni ją niewiarygodnieatrakcyjną.Ośmielam się twierdzić, że naszą przyszłością jest przeszłość.Tylkoona stwarza prawdziwą alternatywę.Tak? O co chodzi, Diane? Mamy problem w sekcji tranzytowej.Wygląda na to, że eksplozja zniszczy-ła pozostałe osłony wodne.Gordon przeprowadził symulację komputerową, którawykazała, że cztery zbiorniki mogą się roztrzaskać, jeśli napełnimy je wodą. To jakiś pieprzony idiotyzm, Diane!  rzucił ze złością, szarpnięciem po-360 luzowując krawat pod szyją. Chcesz mi powiedzieć, że wyprawa może powró-cić bez dostatecznej osłony? Tak. Nie zgodzę się na takie ryzyko. Sprawa nie jest prosta. Owszem, jest! Nie możemy ponosić ryzyka.Już lepiej, żeby w ogóle niewrócili, niż mieliby się pojawić z poważnymi uszkodzeniami. Ale. Co? Jeśli Gordon zrobił symulację, to czemu jeszcze nie wyłączył urzą-dzeń? Twierdzi, że wyniki obliczeń są niepewne.Nie mógł wprowadzić wszyst-kich danych wejściowych i uważa, że tranzyt dokona się bez przeszkód. Nie możemy ryzykować. Doniger pokręcił głową. Nie wolno dopu-ścić do ich powrotu bez pełnego ekranowania.Koniec, kropka.Kramer przygryzła wargi. Bob, moim zdaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •