X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pamięta też swoje spotkanie w Berlinie z leciwą Niemką, któradowiedziawszy się, że jest %7łydem, zrobiła mu awanturę, wrzeszcząc, że%7łydzi nie mają wstępu do Niemiec.Goszcząca go przyjaciółka rodziny starała się ją udobruchać, mówiąc:  Nie wie pani, że F�hrerowi zależy narozwoju turystyki?Choć większość wykształconych Polaków mówiła po francusku i nie-miecku, a starsi także po rosyjsku (był językiem obowiązkowym w zaborzerosyjskim), język angielski w Polsce lat trzydziestych był niemal nieznany.Maurycy, będący gorącym zwolennikiem Churchilla, uważał jednak, żeangielski będzie językiem przyszłości i Kazio w wieku trzynastu lat zacząłuczęszczać na kurs angielskiego w szkole językowej.Był w niej najmłod-szym uczniem, a jego nauczycielką była pani McAvoy - kobieta w średnimwieku, której męża wszyscy podejrzewali o pracę w brytyjskim wywiadzie.Lekcje zaczynały się od wspólnego śpiewania aktualnych angielskichprzebojów i ojciec do dziś pamięta wydzieranie się w Lambeth Walk, wktórym końcowe  Oj należało wrzasnąć jak najgłośniej.Korzystali zpodręcznika Eckersleya Essential English, czytali Samolubnego wielkoludaOscara Wilde'a i odbywali konwersacje.Po dziesięciu miesiącach naukiKaziowi wydawało się, że umie się już porozumieć po angielsku.Po długich naradach z rodzicami napisał do redakcji  Daily Mail wLondynie list z prośbą o rekomendację miejsc, gdzie mógłby odbyć letnikurs angielskiego.Z przysłanej listy Goldfarbowie wybierają Greenhayes wSt Leonard's-on-Sea we wschodnim Sussex, gdzie magister VS.Ward,absolwent uniwersytetu w Cambridge, prowadzi wraz z żoną szkołę zinternatem dla cudzoziemców.Pod koniec czerwca 1939 roku Kazio wy-jeżdża do Anglii.Pózniej będzie się wielokrotnie zastanawiać, czy wysłanie go tam niebyło wybiegiem mającym na celu pozbycie się go z kraju w obliczu tego, comiało się wydarzyć trzy miesiące pózniej.Wtedy jednak nawet mu to nieprzyszło do głowy.Popłynął starym parowcem o nazwie SS  Baltrover , naktórym dzielił kabinę z trzema mężczyznami płynącymi do Ameryki.%7ładenz nich nie znał słowa po angielsku, poprosili go więc o pomoc w załatwieniuciepłej wody do golenia.Gdy Kazio zwrócił się do stewarda z prośbą o warem water , powiedział to z tak silnym polskim akcentem, że steward nicnie zrozumiał. Baltrover zacumował tuż poniżej Tower Bridge.Kazio miał otrzymanelistownie instrukcje, z których wynikało, że ma wziąć taksówkę do Charing X* i stamtąd pojechać pociągiem do St Leonard's.* Tak brzmi w skrócie nazwa londyńskiego dworca Charing Cross - przyp.tłum.- Szaring Iks, Szaring Iks - mówi do taksówkarza, który nie ma pojęcia,o co chłopcu chodzi, i dopiero pokazanie listu wyjaśnia sprawę.- A, Charing Cross - burczy kierowca.- To nie możesz od razu po-wiedzieć?Kazio zaczyna podejrzewać, że może jego angielski nie jest jeszcze takidobry.W Greenhayes, pensjonacie połączonym ze szkołą angielskiego, pozaKaziem jest tylko parę osób.Są wśród nich spokrewniona z właścicielamimłoda Holenderka i pan Askenazy, Francuz w średnim wieku, który rok-rocznie spędza tu letnie wakacje.Vincent Ward, emerytowany nauczycielangielskiego, poświęca Kaziowi po parę godzin dziennie i powoli polskiakcent mojego ojca ustępuje.W połowie sierpnia 1939 roku wybuch wojny w Europie jest już niemalpewny.Hitler najechał na Czechosłowację, a teraz wyraznie ma chrapkę naPolskę.Kazio chce przyspieszyć powrót do Warszawy, ale Vincent Wardtwierdzi, że nie ma takiej potrzeby.Pózniej ojciec podejrzewał, że jegoojciec skontaktował się z panem Wardem i polecił mu, żeby nie pozwoliłKaziowi wyjechać.Niemcy atakują Polskę 1 września (zgodnie z tajnymplanem rozbioru Polski Sowieci robią to samo od wschodu), po czym wniedzielę 3 września brytyjski premier Chamberlain - dotychczasowy gorącyzwolennik ustępstw - ostatecznie wypowiada Niemcom wojnę.Tego dnia wSt Leonard's po raz pierwszy wyją syreny przeciwlotnicze.Od tej chwili wszystko się zmienia.Wyjeżdżają wszyscy goście pensjonatuWarda z wyjątkiem pana Askenazego, który zostaje i pomaga zaciemniaćokna w całym domu.Vincent Ward zostaje strażnikiem reguł obrony prze-ciwlotniczej i chodząc po domach, pilnuje, by nigdzie nie było widaćświateł.Peggy, dorosła córka państwa Wardów, wraca z Kanady, by byćprzy rodzicach, gdy będą ich bombardować.Wszystkie samochody majązaślepione reflektory i jazda po zmroku staje się niebezpieczna.Wszyscydostają maski gazowe, które mają obowiązek nosić w zawieszonym naramieniu kartonowym futerale, oraz dowód osobisty.Ojciec do dziś pamięta jego numer: E1BL 134-3.Kazio jest w potrzasku.Nie zna nikogo poza Wardami, z Polski wyjechałw przeświadczeniu, że za siedem tygodni wróci.Ale lato się skończyło,rozpoczął się nowy rok szkolny i Vincent Ward zapisuje go do King'sCollege, prywatnej szkoły przy tej samej ulicy.King w nazwie szkoły nie manic wspólnego z królewskim błogosławieństwem.Jest nazwiskiem dyrek-tora i właściciela szkoły, podpułkownika Wally'ego Kinga, którego stopieńwojskowy tak naprawdę dotyczy korpusu kadetów.W szkole jest tylkoczwórka nauczycieli na dwie setki uczniów - głównie synów miejscowychkupców i handlowców.Wally nie bardzo wie, co począć z Polakiem pod-rzuconym z zupełnie innego systemu oświatowego, ale Kazio zostaje wszkole aż do lata następnego roku.Przez Szwecję czasem docierają do niegolisty od rodziców.Zapewniają go, że w domu wszystko w porządku i żewszyscy żyją.W Wielkiej Brytanii trwa pobór mężczyzn do wojska, dzieci zaś sąewakuowane z dużych miast i wraz ze szkołami i nauczycielami przeno-szone na prowincję.W kwietniu 1940 roku Hitler rozpoczyna Blitzkrieg, w pierwszej kolej-ności wymierzony w Danię i Norwegię.Kilka miesięcy pózniej zaczyna sięatak na kraje Beneluksu, stamtąd oddziały wyruszają na Francję.Pod koniecmaja resztki Brytyjskich Sił Ekspedycyjnych zostają zepchnięte do portównad kanałem La Manche (głównie do Dunkierki), skąd ewakuują się doAnglii.Na wyspie zaczyna się prawdziwa panika i lada dzień spodziewanajest niemiecka inwazja.Coś należy zrobić, i to jak najszybciej.OddziałyMiejscowej Obrony Ochotniczej (pózniej przemianowanej na GwardięObrony Terytorialnej), składające się głównie ze starszych mężczyznuzbrojonych w kije i piki, patrolują teren w poszukiwaniu Niemców.Na-stępnym pomysłem, jaki przychodzi do czyjegoś - jak mówi ojciec - ptasiegomóżdżku, jest pozbycie się wszystkich obcokrajowców z terenów poten-cjalnie zagrożonych inwazją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •  

    Drogi uГ„ЕЎД№Еџytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.