[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czekali minutę.Wyjęła z torebki pieniądze i zapłaciła.Wysiadła i czekała, aż taksówka odjedzie.Była blondynką, to zauważył najpierw.I była bardzo zgrabna.Miała na sobie bardzo obcisłe sztruksowe spodnie.No-siła ciemne okulary, co wydało mu się dosyć dziwne, gdyż dochodziła północ.Zbliżyła się do frontowych drzwi, odczekała jeszcze minutę i weszła do środka.Obserwował ją uważnie.Przeszedł do hallu.Blondynka podeszła do stojącego za kontuarem recepcjonisty. Pojedynczy pokój proszę  usłyszał.Recepcjonista podsunął jej formularz.Blondynka wypełniła go. Jak się nazywa kobieta, która rejestrowała się przed chwilą?  zapytała. Wydaje mi się, że to moja stara przyjaciółka.Recepcjonista rzucił okiem na formularze. Rachel James. Tak, to ona.Skąd przyjechała? To adres w Memphis  powiedział recepcjonista. W którym pokoju się zatrzymała?318  Nie mogę podać numeru pokoju  odpowiedział recepcjonista.Blondynka szybko wyjęła z torebki dwie dwudziestki i posunęła w jego kie-runku. Chcę się z nią tylko przywitać.Recepcjonista schował pieniądze. Pokój sześćset dwadzieścia dwa.Kobieta zapłaciła gotówką. Gdzie są telefony? Tam z boku  wskazał recepcjonista.Ray przemknął szybko w tę stronę i znalazł cztery aparaty telefoniczne.Pod-szedł do środkowego, zdjął słuchawkę i zaczął udawać, że rozmawia.Pojawiła sięblondynka, stanęła przy aparacie i odwróciła się tyłem do Raya.Mówiła cicho.Słyszał tylko niektóre słowa:.zameldowała.pokój sześćset dwadzieścia dwa.Mobile.pół-noc.nie mogę.godzinę?.tak.pospieszcie się.Odłożyła słuchawkę i Ray zaczął mówić głośniej.Dziesięć minut pózniej ktoś zapukał do jej drzwi.Wyskoczyła z łóżka, zła-pała czterdziestkępiątkę, wsunęła ją za pasek i przykryła koszulą.Zlekceważyłałańcuch i uchyliła drzwi.Otwarły się z impetem, spychając ją na ścianę.Ray doskoczył do niej, wy-rwał pistolet i przygwozdził ją do podłogi.Przycisnąwszy jej twarz do dywanuprzytknął lufę do ucha kobiety. Zabiję cię, jeśli tylko piśniesz.Przestała się szamotać i zamknęła oczy.Milczała. Kim jesteś?  zapytał Ray.Docisnął mocniej pistolet.Milczała uparcie. Nie ruszaj się i bądz cicho.Jasne? Z rozkoszą rozwaliłbym ci głowę.Uspokoił się, wciąż siedząc na jej plecach, otworzył jej torbę podróżną.Wy-rzucił zawartość na podłogę i znalazł parę skarpetek. Otwórz usta  rozkazał.Nie poruszyła się.Zbliżył ponownie lufę do jej ucha i powoli otwarła usta.Ray wepchnął jej skarpetkę między zęby, a oczy przewiązał jedwabną koszuląnocną.Związał ręce i nogi pończochami i zaczął pruć prześcieradło na długiepasy.Kobieta nie ruszała się.Kiedy skończył ją wiązać i kneblować, wyglądałajak mumia.Wepchnął ją pod łóżko.W torebce znajdowało się sześćset dolarów w gotówce, był też portfel z pra-wem jazdy wystawionym w Illinois.Karen Adair z Chicago.Urodzona czwartegomarca sześćdziesiątego drugiego roku.Zabrał torebkę i portfel.Kiedy o pierwszej w nocy zadzwonił telefon, Mitch jeszcze nie spał.Nie mógłoderwać się od dokumentów, przeglądał jeden po drugim.Fascynujące wykazy319 bankowe.Bardzo obciążające wykazy. Halo?  zapytał podejrzliwie. Czy to centrum operacyjne?  W tle słychać było głośną muzykę z szafygrającej. Gdzie jesteś, Ray? W przydrożnej spelunce.Nazywa się  Floribama. A Abby? Jest w samochodzie.Wszystko w porządku.Mitch odetchnął z ulgą. Musieliśmy opuścić hotel.Pewna kobieta śledziła Abby.Ta sama, którąwidzieliście w jakimś barze na Kajmanach.Abby próbuje mi wszystko wyjaśnić.Kobieta śledziła ją przez cały dzień i przyjechała za nią do  Hiltona.Zająłem siębabą i zmyliśmy się stamtąd. Zająłeś się nią? Tak.Nie chciała nic powiedzieć, ale jest na jakiś czas wykluczona z gry. Z Abby wszystko w porządku? Tak.Jesteśmy śmiertelnie zmęczeni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •