[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A więc 11 sierpnia.A kiedy faktycznie pojechała pani coś zrobić w tej sprawie? No cóż, pierwszą wizytę w gospodarstwie złożyłam 14 pazdziernika.W tej chwili, jak większość państwowych urzędów, borykamy się z bardzoograniczonymi środkami, brakuje nam nawet pojazdów, więc wbrew temu, co może sądzićspołeczeństwo.Proszę wybaczyć, nie jestem orłem z matematyki, ale wydaje mi się, że od otrzymaniainformacji o tym, że jakiemuś dziecku może grozić poważne niebezpieczeństwo, do podjęciadziałań w tej sprawie upłynęły dwa miesiące.Tak, przyznaję.A przynajmniej zgadzam się z tym, co pan sugeruje.Nie jest to idealna sytuacja, ale moim zdaniem  poważne niebezpieczeństwo totrochę zbyt mocne określenie.Mamy mnóstwo pracy i zajmujemy się innymi przypadkami, wktórych dzieci są zagrożone w bardziej bezpośredni sposób.Oczywiście wszystko jest kwestiąpriorytetów.A jednak po wizycie w gospodarstwie najwyrazniej doszła pani do wniosku, że todziecko faktycznie znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie.Po dwóch miesiącachznikomego zainteresowania jego losem zabrała pani chłopca i w ciągu czterdziestu ośmiugodzin umieściła go u Zwiętego Bedy.Musiała się pani naprawdę zaniepokoić.Och, niezupełnie, gdyby dziecku faktycznie groziło poważne niebezpieczeństwo,naturalnie zaczekałabym, aż wróci do domu i zabrała go ze sobą od razu.Nic nie wskazywałona to, że chłopiec jest bity.To raczej przypadek umiarkowanego zaniedbania niżbezpośredniej przemocy.W zasadzie uważam, że ta dziewczyna dość dobrze się spisała, jeśliwziąć pod uwagę jej wiek i brak doświadczenia.W którym miejscu raportu można to przeczytać? Czy może je pani wskazaćWysokiemu Sądowi?No cóż, chyba nigdzie o tym nie napisałam, nie w tylu słowach.W zasadzie nie było sensu.Jeśli nie ma pani nic przeciwko temu, proponuję przeanalizować raport.Czy może pani spojrzeć na dokument podawany przez woznego?Czy to pani raport?Tak.Czy zgodzi się pani, że jest on krzywdzący dla dwojga młodych ludzi uczestniczącychw sprawie, nie tylko dla Gavina, lecz także dla pani Ellie Linton?Nie, zdecydowanie się z tym nie zgadzam.Zawsze staram się zachować obiektywizm.To ważna część naszej pracy.A jednak przed chwilą powiedziała pani, że Ellie dobrze się spisała, opiekując sięGavinem.Jeszcze raz proszę o wskazanie nam miejsca, w którym pani o tym wspomniała.No cóż, jak już mówiłam, właściwie nigdzie o tym nie wspomniałam.Sugeruje pani, że blizny i siniaki, o których napisała pani w raporcie, mogą byćwynikiem znęcania się Ellie Linton nad chłopcem?Nie, nie, nie ma na to dowodów.Nie było siniaków, ale nadzwyczaj liczne otarcia iblizny, które uświadomiły mi, że chłopiec był ofiarą przemocy fizycznej.Nawet lekarz byłmocno wstrząśnięty, kiedy zobaczył.Ojczym chłopca zamordował jego matkę, przyznaje pani?Cóż, nie postawiono mu zarzutów, ale po rozmowie z policją muszę przyznać, że tobardzo prawdopodobne.I przyznaje pani, że zaledwie kilka miesięcy temu ten sam ojczym przypuściłbezwzględny atak na Gavina?Tak, oczywiście.Siedzi za to w więzieniu, o czym wspomniałam w raporcie.Jak pani myśli, czy ojczym o morderczych skłonnościach może mieć związek z częścią blizn Gavina?No cóż, może.Ale jakim cudem doszło do tego, że dziecko znalazło się w sytuacji, wktórej ten mężczyzna o mało go nie zamordował? Według mnie świadczy to o niewłaściwejopiece.Chce pani powiedzieć, że wszystkie ofiary morderców są winne zaniedbania? Czytylko okropnie nieostrożni ludzie są narażeni na podobne ataki?Oczywiście, że nie, ale przecież szukamy tu pewnego wzorca zachowań.Dwoje młodych ludzi spacerowało w publicznym parku w sobotni poranek, w białydzień, więc jeśli to jest zaniedbanie, obawiam się, że narażam się na ataki morderców, ilekroćwychodzę na spacer z psem.(śmiech) Moim zdaniem jest pani uprzedzona i zamierzam to udowodnić.Jest pani psychologiem?Nie, nie w ścisłym znaczeniu tego słowa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •