[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem inna.Czy to dlatego, że jestem Przestrzeńcem?- Jesteś Przestrzeńcem - powiedziała łagodnie Bliss - ale małe różnice nie są ważne.Wracaj do łóżka.Fallom odwróciła się posłusznie, jak zawsze wtedy, kiedy Bliss tego chciała, ale zanim wyszła, spytała:- A czy jestem demonem? Co to jest demon?- Zaczekajcie na mnie chwilę - powiedziała Bliss.- Zaraz wracam.Po pięciu minutach była z powrotem.Potrząsnęła głową.- Będzie spała, dopóki jej nie obudzę.Chyba powinnam to była zrobić wcześniej, ale ingerencja w czyjś mózg jest usprawiedliwiona tylko w razie nagłej potrzeby.Nie mogę pozwolić, żeby zastanawiała się nad tym, czym jej ciało różni się od naszych - dodała tonem usprawiedliwienia.- Kiedyś i tak będzie się musiała dowiedzieć, że jest hermafrodytą - powiedział Pelorat.- Kiedyś tak, ale nie teraz.Opowiadaj dalej, Pel.- Właśnie - rzekł Trevize.- Zanim nam coś innego nie przeszkodzi.- No więc Ziemia, a przynajmniej jej skorupa, stała się radioaktywna.W owym czasie Ziemia była gęsto zaludniona, a największe skupiska ludzi znajdowały się w wielkich miastach, które w przeważającej części zbudowane były pod ziemią.- No, to na pewno nie było tak - przerwał mu Trevize.- To lokalny patriotyzm każe gloryfikować przeszłość i mówić o złotym wieku tej czy innej planety.A szczegóły zostały zaczerpnięte z historii Trantora, jego złotego wieku, kiedy był stolicą imperium obejmującego całą Galaktykę.Pelorat chwilę milczał, a potem powiedział:- Słuchaj, Golan nie ucz mnie abecadła mojego zawodu.My, mitolodzy, doskonale wiemy, że mity i legendy zawierają różne zapożyczenia, pouczenia moralne, odniesienia do cyklicznego charakteru zjawiska przyrody i setki innych elementów zniekształcających ich pierwotne przesłanie i staramy się oddzielić to wszystko i dotrzeć do jądra, do tego ziarna prawdy.Zresztą tych samych technik trzeba używać w przypadku najbardziej nawet rzeczowych relacji historycznych, bo nikt nigdy nie pisze obiektywnej prawdy - jeśli w ogóle coś takiego jak prawda obiektywna może istnieć.Teraz na przykład przekazuję wam mniej więcej to, co powiedział mi Monolee, ale przypuszczam, że mimo usilnych starań też zniekształcam to w pewien sposób.- No już dobrze, Janov - rzekł Trevize.Mów dalej.Nie chciałem cię obrazić.- I nie czuję się obrażony.W miarę jak radioaktywność rosła, te wielkie miasta - zakładając, że faktycznie istniały - obumierały i rozpadały się, aż w końcu z licznej ludności Ziemi zostały tylko niedobitki, które szukały schronienia w rejonach, gdzie stopień promieniowania był stosunkowo niski.Liczba ludności utrzymywała się na stałym poziomie, dzięki rygorystycznemu przestrzeganiu kontroli urodzin i eutanazji wszystkich, którzy ukończyli sześćdziesiąt lat.- To straszne - wzdrygnęła się Bliss.- Bez wątpienia - zgodził się Pelorat - ale według Monolee tak właśnie było.I może to być prawda, gdyż z pewnością nie przynosi to Ziemianom chluby, a jest mało prawdopodobne, żeby wymyślili coś tak niepochlebnego dla siebie.Ziemianie, wcześniej prześladowani przez Przestrzeńców, stali się wtedy obiektem prześladowań ze strony Imperium, choć tu akurat, litując się nad swym losem, Ziemianie mogli przesadzić.Znany jest przypadek.- Dobrze, dobrze, Janov.Opowiesz o tym innym razem.Teraz, proszę, wracaj do sprawy Ziemi.- Przepraszam.Imperium, w przypływie łaskawości, zgodziło się usunąć skażoną ziemię i zastąpić ją sprowadzoną z innych światów.Nie trzeba chyba mówić, że było to bardzo pracochłonne i kosztowne zadanie i Imperium szybko zniechęciło się do tego, szczególnie że (jeśli się trafnie domyślam) zbiegło się to w czasie z upadkiem Kandara V, po którym Imperium miało ważniejsze sprawy niż ratowanie Ziemi.Tymczasem poziom radioaktywności stale się zwiększał, a liczba ludności spadała, aż w końcu Imperium, w kolejnym przypływie łaskawości, zaofiarowało się przetransportować resztkę mieszkańców Ziemi na nowy świat.krótko mówiąc, na ten właśnie świat.Zdaje się, że wcześniej jakaś ekspedycja wprowadziła do oceanu pewne organizmy, tak że kiedy opracowano plan ewakuacji Ziemian, na Alfie istniała już atmosfera tlenowa i były bogate zasoby pożywienia.Przy tym żaden inny świat Imperium Galaktycznego nie spoglądał łakomie na Alfę, gdyż ludzie żywią jakąś antypatię do planet krążących wokół podwójnych gwiazd.Myślę, że bierze się to stąd, że w układach tych gwiazd jest tak mało odpowiednich planet, że nie zasiedla się nawet tych, które akurat nadają się do tego, przypuszczając, że z nimi też jest coś nie w porządku.To powszechny sposób myślenia.Dobrze znany jest na przykład przypadek.- Później opowiesz o tym dobrze znanym przypadku, Janov - przerwał mu Trevize.- Wracaj do sprawy ewakuacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]