[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapytałeś po prostu o coś, o czym on chce zapomnieć.Udaje, że zapomniał.Przede mną też udaje.A ja przed nim udaję, że teżzapomniałam.Ale ty jesteś nowy i nie znasz reguł tej gry.Nie martw się, on zaraz175Janusz L.Wiśniewski Samotność w sieciwróci.Na pewno wsysa w siebie teraz kokainę w toalecie na dziobie.Kilka minut siedzieli w milczeniu, patrząc na mętną, zieloną wodę Missisipi.Wpewnym momencie usłyszeli głos Jima.Stanął nad nimi i oparł się o reling.W prawejdłoni trzymał do połowy opróżnioną butelkę czerwonego wina.- Chciałem kupić whisky, ale barman na tym kajaku ma licencję tylko na piwo iwino - zaczął.- Jakubku, wróciłem, aby opowiedzieć ci krótką intymną historięStanów Zjednoczonych.Słuchaj tego uważnie, bo tego nie ma w żadnych książkachw tym zakłamanym kraju.W czerwcu tysiąc dziewięćset trzydziestego czwartego właściciel największejdrukarni w ekskluzywnej dzielnicy Georgetown w Waszyngtonie zapytał swojegojedynego, wówczas czterdziestopięcioletniego syna, dlaczego nie ma jeszcze dzieci.Właściciel miał prawdziwe imperium i martwił się o swoich spadkobierców,szczególnie dlatego, że własnego syna traktował jako największe niepowodzenieswojego życia.Zresztą słusznie.Syn nie ukończył żadnej szkoły, którą zaczął.Azaczął dokładnie czternaście różnych szkół, nie licząc krótkiego pobytu w internaciew Szwajcarii, z którego został wydalony już po trzech tygodniach.Od kilkunastu lat nie robił nic, co można by nazwać pożytecznym, i jedynąjego pasją były gra w golfa oraz kobiety.W tej kolejności.Wychodził zresztą zzałożenia, że golf i seks mają bardzo dużo wspólnego.Nie potrzeba być w tymszczególnie dobrym, aby czerpać przyjemność.W wieku trzydziestu dziewięciu lat ożenił się w akcie absolutnegoposłuszeństwa woli ojca z córką wysokiego urzędnika Departamentu Stanu,urzędującego w pobliskim Białym Domu.Urzędnik ten, zaniepokojonystaropanieństwem swojej jedynaczki, zagwarantował honorem" i odpowiedniąumową, dla pewności, że w przypadku dojścia do skutku tego małżeństwa wszystko,co można drukować w Białym Domu, będzie drukowane w drukarni jego przyszłegozięcia.Oczywiście wiesz, Jakubku, ile papierów trzeba drukować w Białym Domu ijakie pieniądze to mogło oznaczać, prawda? Tym bardziej że w tym czasieprezydentem był niejaki Franklin Delano Roosevelt.Prawdziwy amerykańskiprezydent: powiązany z politykami spędzającymi urlop z rodziną na Sycylii,konsultujący się z astrologami przed każdą ważniejszą decyzją, najważniejszymężczyzna w życiu co najmniej trzech kobiet - dwóch prowadzonych równoleglekochanek i jednej prowadzącej się nienagannie żony.Cały czas na rauszu od tych176Janusz L.Wiśniewski Samotność w sieciośmiu do dziesięciu martini, które wypijał przez cały dzień.Mimo że palił jednegopapierosa za drugim, Roosevelt słynął z tego, że miał bardzo erotyczny głos, któryzjednał mu nawet nic nie rozumiejące po angielsku meksykańskie służące wpołudniowych stanach.Był to poza tym prezydent, który chciał mieć wszystko podkontrolą, co doprowadziło do niespotykanej dotąd biurokracji.Oczywiście wiesz, Jakubku, że dla właściciela drukarni nie ma nicpiękniejszego niż dobrze funkcjonująca biurokracja.Córka zapobiegliwego i skorumpowanego urzędnika Departamentu Stanu byławyjątkowo posłuszną ojcu, mądrą, pełną ciepła, wrażliwą i inteligentną kobietą.Umiała recytować z pamięci wiersze Edgara Poe, czytała rozprawy francuskich iniemieckich filozofów i grała na fortepianie.Była jednakże bardzo przeciętnej urody.Poza tym była kulawa.Od urodzenia.Syn właściciela drukarni nigdy jej nie pożądał i spał z nią tylko jeden jedynyraz.Zdarzyło się to trzy lata po ślubie.Był wtedy całkowicie zamroczony alkoholempo urodzinowym przyjęciu swojego teścia.Dla niej był to zupełnie pierwszy raz, zktórego zapamiętała przerazliwy ból w okolicach rozrywanego odbytu, uderzeniagłową o metalową nogę łóżka, pod które nie udało jej się skryć, oraz ohydny smródjego moczu, który przedostał się także do skórzanej protezy jej nogi i miesiącamiprzypominał jej o tym nieopisanym bólu i poniżeniu, którego doznała tamtegowieczoru.Poza tym, oprócz tego, że pozostała dziewicą, przynajmniej biologicznie,wtedy właśnie zaraził ją kiłą.Od tego dnia nie jezdzili już nigdy razem na przyjęcia i od tego czasu byłowiadomo, że nie będą mieć dzieci.A musisz wiedzieć, że Florey i Chain pomoglipenicyliną wszystkim wenerykom dopiero od tysiąc dziewięćset czterdziestegotrzeciego roku.Ty to przecież wiesz, Jakub, prawda? - zapytał, patrząc mu w oczy, inie czekając na odpowiedz, opowiadał dalej:- Pragnienie wnuka ze strony dziadka było równie duże, jak wielki był lekwydziedziczenia i pójścia w niełaskę syna.Obiecał więc ojcu, że zrobi wszystko, abyzapewnić sobie potomka.Odwołał wszystkie zaplanowane na wakacje turniejegolfowe i eleganckim parowcem wraz ze swoją kulawą małżonką popłynął z Filadelfiina Grenadę.Grenadę wybrał nie dlatego, że różniła się specjalnie od innych wyspkaraibskich, na których grywał w golfa, ale dlatego, że zarządcą regionu wokół177Janusz L.Wiśniewski Samotność w sieciGrenville - drugiego największego miasta na tej wyspie - był syn angielskiegodostawcy papieru do ich drukarni.Grenada, poza niepowtarzalnie pięknymi plażami,tanim rumem i wyjątkową biedą, słynęła także z niezwykle liberalnego prawaadopcyjnego.We wsiach wokół Grenville można było adoptować dziecko bezzbędnych formalności.Wystarczyło mówić po angielsku, być białym i zapłacić odtrzystu do ośmiuset dolarów, w zależności od tego, jak bardzo biedni byli miejscowioferujący dzieci do adopcji lub jak bardzo białe było dziecko.Im bielsze, tym droższeoczywiście.Dziewczynki jednakże były zawsze tak samo tanie, niezależnie od karnacjiskóry, i kosztowały trzysta dolarów.Jedyny problem wiązał się z uzyskaniem oficjalnego prawa wywozu dzieckapoza wyspę.Właśnie ten problem rozwiązał syn dostawcy papieru, uzyskując przyokazji zlecenia na papier dla ojca na co najmniej pięć lat.Kim, kochanie, czy mogłabyś iść do baru na dziób? Ty znasz przecież toopowiadanie.Widzisz, że wino się skończyło - zwrócił się do Kim, pokazując pustąbutelkę.- Zanim wrócisz, będę już przy epilogu.Kim podniosła się, spojrzała smutno na niego, poprawiła potargane włosy ibez słowa odeszła.Jirn opowiadał dalej:- Do adopcji były wystawione blizniaki, Juan i Juanita Alvarez-Vargas.Siódmei ósme dziecko służącej zarządcy regionu Grenville.Adopcja była niezwykłą okazją,bowiem, chociaż nikt tego nie mówił oficjalnie, wszyscy wiedzieli, że ojcemblizniaków nie jest wcale ojciec pozostałej szóstki.Nie mógł być ich ojcem, gdyż oddwóch lat siedział w więzieniu w St.George's, stolicy tej wyspy.Ojcem był pewienbardzo biały Szkot, który na zaproszenie rodziny zarządcy spędzał krótki urlop wGrenville.Szkot o imperialnych manierach - Grenada do tysiąc dziewięćsetsiedemdziesiątego czwartego roku była kolonią brytyjską - uważał, że może nie tylkowypijać rum z piwnic gospodarza, ale również swobodnie używać jego personelu.Istąd ta niezwykła okazja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]