[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nikt nie znajdzie na całym świecie takiego Rządu, który by płacił pieniądze za walkę z ustrojem państwa, za podburzanie młodzieży do walki z własną Ojczyzną.Jest wielu prefektów, którzy lekcje religii zamieniają na lekcje nienawiści do demokracji.Jasne jest, że takich prefektów Rząd będzie usuwał ze szkoły.Przyjdą na ich miejsce inni.Przyjdą na ich miejsce nauczyciele religii.Jasne jest, że nikt nie "będzie tolerował w szkole takich prefektów, którzy zamiast uczyć, znęcają się nad dziećmi.Nikt nie będzie tolerował takiego prefekta jak ksiądz Wojciech Dąbkowski, który korzystając ze swego stanowiska zdeprawował kilka małoletnich dziewcząt.Nie księdza się w takim, wypadku usuwa lub sądzi.Usuwa się i sądzi przestępcę.Usunięcie złego prefekta nie jest usunięciem religii.Tak jak usunięcie przez biskupa złego księdza z parafii nie jest likwidacją parafii.Trzeba dużego napięcia złej woli, trzeba świadomego zakłamania, by takie fakty przedstawiać jako walkę z religią.Organizacje klerykalne - placówkami reakcyjnej robotyMówiłem wyżej o istnieniu i działaniu na terenie Polski katolickich organizacji przykościelnych.Prawdą jest, że tę i ową organizację rozwiązano lub zawieszono jej działanie.I znowuż każdy taki fakt przedstawia się jako rzekomą walkę z religią.I znowuż, utartą metodą polityków klerykalnych, przemilcza się przyczyny takiego kroku władz państwowych.Niestety trzeba stwierdzić, że organizacje te bardzo często pouczone przez księdza, nie poczuwają się do obowiązku stosowania się do istniejących w państwie przepisów prawnych o stowarzyszeniach, zgromadzeniach itp.Żadne państwo nie ścierpi samowoli młodzików ani nawet starszych, którzy będą postępować wbrew prawu i przeciwko prawu.Jest nawet gorzej — zostały stwierdzone z całą sumiennością fakty, iż organizacje te często są tylko parawanem dla wręcz zbrodniczej działalności.Nieraz za cichą zgodą księdza są zalążkiem organizacji bandyckiej.Tak było w Wałbrzychu, gdy na terenie kółka ministrantów zorganizowała się banda wyrostków, która usiłowała rozbrajać strażników fabrycznych i zorganizowała na szczęście nieudany napad na kasjera wiozącego pieniądze na wypłatę dla robotników, a wreszcie ograbiła kilku chłopów.Tak było w Nowotarskiem, gdzie członkowie kilku oddziałów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży za wiedzą dwóch księży zorganizowali bandę rabunkową.Tak lub podobnie było w wielu innych wypadkach.Cóż powiedzieć o kapłanie, który zamiast odwodzić młodzież od grzechu i zbrodni, popycha ją do niej lub milcząco toleruje? Cóż powiedzieć o organizacji, która zamiast podnieść poziom moralny młodzieży, deprawuje ją? I co powiedzieć o takim kierowniku organizacji katolickiej, który, aby ukryć charakter zebrania politycznego, nadaje mu nazwę rekolekcji ?Jest jeszcze inna forma działalności politycznej części kleru katolickiego.Tą formą jest głośna lub szeptana ukradkiem propaganda strachu i niepewności.Propaganda mająca bardzo wyraźny cel: dezorganizację życia, zniechęcenie do pracy, zahamowanie odbudowy kraju i podniesienia stopy życiowej ludzi pracy.Mieliśmy do czynienia z taką propagandą w roku ubiegłym, gdy w sierpniu wielu księży rozpowiadało o końcu świata, o jakimś tajemniczym huraganie, który miał zniszczyć życie w Polsce.Wielu ludzi w Polsce wciąż jeszcze bezkrytycznie wierzy księdzu, toteż znaleźli się naiwni, którzy uwierzyli.Przepowiadano trzydniową ciemność, więc ludzie stali w kolejkach po świece i naftę, po inne produkty.Politycy w sutannach byli zadowoleni, że tu i ówdzie chwilowo zabrakło soli czy świec.A "Głos Ameryki" mógł obwieszczać wiadomości z pewnego "źródła" o straszliwym braku soli w Polsce.Mieliśmy do czynienia z przepowiednią pewnego franciszkanina o tym, iż 11 lutego 1949 roku wybuchnie wojna.Dla dodania autorytetu tej przepowiedni nie wahano się wciągnąć w mechanikę tego krótkonogiego kłamstwa nazwiska zmarłego prymasa Polski.Dla politycznego osiągnięcia celu każde kłamstwo jest dobre.Klasycznym przykładem nadużywania zaufania wiernych jest sprawa księdza Niebrzydowskiego.Ten wicegwardian klasztoru w Niepokalanowie też straszył wojną i wszelkimi nieszczęściami, ale zaczął działać na szerszą skalę.Zorganizował sobie pracę.Ulotki siejące panikę powielał na powielaczu „Rycerza Niepokalanej".Do pracy zaprzągł 19 Bogu ducha winnych, a podległych mu braciszków zakonnych.Kazał im wysyłać te ulotki do.swoich rodzin i znajomych z poleceniem przepisania i puszczenia dalej.Ksiądz Niebrzydowski śmiało sobie poczynał.Wiedział, że w Polsce nie tak już wielu ludzi uwierzy w przepowiednie franciszkanina, toteż panikarską przepowiednię włożył w usta Matki Boskiej, nie wahając się zaprzęgnąć w ten sposób w służbę propagandy politycznej największych dla wierzącego katolika świętości.Tak oto wygląda karta, stosunku pewnej części kleru do państwa ludowego.Powie ktoś jednak: "A przecież były w Polsce wypadki profanacji przedmiotów kultu, były wypadki zniszczenia krzyża lub uszkodzenia figury przydrożnej".To prawda, były takie wypadki.Były takie pojedyncze wypadki.Czasami to były nawet prowokacje ze strony nadgorliwców klerykalnych.Ale milczą księża o tym, że każdy taki wypadek pociągnął za sobą karę według obowiązujących ustaw.Rząd jest bezstronnym strażnikiem prawa.Rząd Polski karze każde naruszenie prawa.Ukaranie, surowe ukaranie, takich wybryków jest potwierdzeniem oświadczeń rządowych gwarantujących nie tylko swobodę, ale i ochronę kultu religijnego.Co robi hierarchia kościelnaNiestety, nie potrafię przytoczyć podobnych wypadków ze strony episkopatu, jako wewnętrznej władzy nadrzędnej kleru polskiego.Nie potrafię, i bodaj nikt nie potrafi, przytoczyć przykładu ukarania karą kościelną księdza nadużywającego instytucji kultu religijnego dla celów politycznych lub wręcz kryminalnych.Słyszeliśmy dużo listów pasterskich.Były tam słowa wskazujące na to, że episkopatowi nie podoba się zbytnie tempo odbudowy kraju, współzawodnictwo pracy mające na celu odbudowę zniszczeń wojennych i podniesienie stopy życiowej ludzi pracy, było tam wiele innych mniej lub więcej zawoalowanych wyrazów niechęci.Nie słyszeliśmy w Polsce głosu potępienia dla tych, którzy popierają bandy, dla tych, którzy instytucje kultu religijnego czynią parawanem swoich gierek politycznych, którzy nadużywają przywileju sukni kapłańskiej.Jest w Polsce biskup, który na swojej pieczęci kazał wyryć łacińskie hasło: "Soli Deo" — hasło to ma oznaczać, że biskup chce służyć tylko Bogu.Wierzymy, że Jego Ekscelencja chce służyć tylko Bogu, ale nasuwa się pytanie, czy wiedząc o tym, że podlegli mu księża stawiają nie tylko Bogu świeczkę, ale i ogarki diabłom "Muratów", szatanom szpiegów, nie myślał nigdy ksiądz biskup o tym, że jego milczenie przyczynia się, i to w bardzo poważnym stopniu, do stawiania tych świec kościelnym szatanom zbrodni,Tak oto przedstawia się porównanie słów i czynów Państwa i Kościoła.Nieuprzedzony obserwator łatwo zauważy jeden wniosek, który nasuwają powyższe rozważania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]