[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy nie jest bezsensownie bolesny krótki byt, krótkie mgnienie między zimnymi oknami Niebytu? Nie zdążycie nawet skorzystać z owoców pracy swojej, a śmierć, zabrawszy twórcę, zniekształca jego zamysł w pracach następców.Powstają i walą się królestwa, zmieniają języki, ale wy nadal jesteście niewolnikami tej wielkiej Konieczności, którą nałożył na was Iluvatar, i Zło, grożąc śmiercią, może zmusić was do spełniania zamiarów Mroku, co powoduje smutek innych Dzieci Eru.To dziwne.Bać się odejścia ze Świata mogą tylko nieśmiertelne elfy, dla których śmierć jest katastrofą, tragicznym przypadkiem.Jednakże wy żyjecie! Po cóż więc?Wodzowie długo milczeli i tylko jeden znalazł w sobie dość odwagi, by odpowiedzieć; pozostali ledwo zachowali zdolność słyszenia.Zwał się on Atlis.Przemowy Orlangura i Atlisa weszły do wszystkich kronik Cuivienen i Środkowego Królestwa.I tak odpowiedział Orlangurowi Atlis, wódz z rodu wodzów, co dotąd nie wiedział nic o Eru Iluvatarze, który Był Zawsze, o Siłach Mroku i innych rzeczach:- Masz rację, o Wielki, krótko trwa nasze życie, i nieznany nam jest los odchodzących.Masz rację, że nie korzystamy z naszych własnych owoców, ale naszą radością jest widzieć, że te owoce okazują się pożyteczne dla dzieci naszych, i znajdujemy szczęście w pomnożeniu Piękna i Ładu w Istocie.I nasi wyśmienici mistrzowie tworzą Piękno, zamykając je w zwojach i kamieniach, wznosząc budynki i rzeźbiąc, pisując wiersze.I jak przewidujący gospodarz zostawia synowi urządzony dom, tak i my przekazujemy następcom stworzone - i zachowane po przodkach - Piękno i Mądrość.Wierzymy, że kiedyś nasi potomkowie odpowiednio wykorzystają to, co dla nich zebraliśmy.A wtedy Wielki Orlangur tak odpowiedział Atlisowi:- Odważny jesteś, dobry i obdarzony siłą; nieznośna dla ciebie jest myśl o próżności twych trudów, twych wysiłków i wiele z tego, o czym mówisz, mogłoby być prawdą, gdyby nie przyszłość, którą zgotowali Światu ci, których nazywacie Bogami, chociaż tak naprawdę są oni tylko Żywiołami, Siłami Ardy, obdarzonymi rozumem i świadomością.Słuchajcie więc, wy Śmiertelni, i umocnijcie swoje serca, i niech nie drży wasza wola! Tak, tworząc i kontemplując, przekazując dzieciom swe dzieła, chronicie nieśmiertelność rodu, jednakże nastąpi Czarny Dzień, kiedy ten łańcuch zostanie zerwany.Wiedzcie więc, że dotąd żyje Morgoth, Czarny Nieprzyjaciel Świata, niegdyś stojący na równi z najsilniejszymi z Valarów.Zatchnąwszy się dumą, spróbował stanąć ponad innymi, ale został strącony przez połączone siły elfów, ludzi i Valarów.Wyrzucono go przez drzwi Świata w Mrok Zewnętrzny, skuto łańcuchami najmocniejszymi z możliwych, ponieważ nie ma w granicach Ea siły zdolnej do unicestwienia go, co mu się pewnie, waszym zdaniem, należy z powodu jego postępków.Wiele tysiącleci przebywa on w Mroku, skrępowany i nieruchomy, ale pamięta wszystko i każda chwila tylko wzmaga jego złość i nienawiść do wszystkiego, co żyje.Świat mógłby napawać się spokojem, gdyby w Pierwotnym Mroku Morgoth nie natrafił na sojuszników.Tam również znalazły się siły, które kiedyś mu sprzyjały - i wciąż wypływają z Otchłani istoty, które bezustannie gryzą wiążące Morgotha pęta.I choć daleko im jeszcze do zakończenia ich wysiłków, nastanie jednak dzień Uwolnienia.Wtedy biada, biada nam wszystkim żyjącym! Ponieważ wtedy objawi się Morgoth w Ardzie obdarzony Mocą niemającą sobie równych i całe zło, gromadzone i skupiane w ciągu wielu wieków jego uwięzienia, powstanie wraz z nim i ruszy na Siły Zachodu.I odbędzie się Wielka Bitwa, Dagor Dagorrath w języku elfów, Bitwa Bitew, i dni Świata tego skończą się, i będzie on stopiony i odlany na nowo.Co będzie po Końcu Dni, Zagładzie Ardy i Drugiej Muzyce Ainurów, nie wie nawet sam wszechpotężny Eru Huvatar.Ale co nam do Iluvatara! Wysoki jest tron jego, i nie sięgną jego słuchu nasze jęki, wrzaski i przekleństwa, które w ostatniej gorzkiej chwili wyrwą się z piersi umierających na Ziemi.Wszak wszystko, zapamiętaj sobie, wszystko, co stworzyły niezliczone pokolenia Śmiertelnych i Nieśmiertelnych, upadnie, całe stworzone przez nich Piękno obróci się w popiół i ostatni z żyjących przeklnie ojców swych, którzy dla goryczy tylko darowali potomkom życie.Wtedy naprawdę bezsensowne staną się krótkie i gorzkie ludzkie życia, wszelkie pomysły, myśli, porywy, ruchy, natchnienia - wszystko straci sens, ponieważ nie napoi spragnionego w tych ostatnich mgnieniach, gdy świat wypełni się gorącym popiołem i z gorąca zaczną pękać wargi niewielu ocalałych.Wodzowie, wstrząśnięci tym, co się przed nimi otworzyło, milczeli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]