[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kupił libretto i partyturę, po czym powiódł Tonia nie do hałaśliwych lóż, ale na dół, na najdroższe parterowe miejsca, znajdujące się tuż przy rampie.Nie zaczęła się jeszcze nawet druga połowa pierwszego aktu, naj­ważniejsze arie były więc przed nimi.Kiedy tylko Guido usadził się wygodnie, przysunął Tonia blisko swego boku.- A więc to ma być ta bestia, która warczy na mnie już ponad miesiąc - myślał Tonio.Zaskoczyło go to.Nie mógł przestać wpa­trywać się w Guida.W przedstawieniu brało udział dwóch kastratów, wyjaśnił maestro, i śliczna, mała primadonna, jednak - jak twierdził - to stary eunuch zaćmi wszystkich swym śpiewem i nie dlatego, by miał do­bry głos, ale ponieważ doskonale opanował technikę.Tonio był oczarowany, gdy usłyszał śpiew kastrata.Miał on je­dwabisty, pełen czułości głos.Publiczność nagrodziła go rzęsistymi oklaskami.- I to nie jest wspaniały głos? - szepnął Tonio.- Wszystkie wysokie nuty śpiewał falsetem, ponieważ nie ma aż tak szerokiej skali głosu.Ale tak doskonale nad nim panuje, że nie zdołałeś tego zauważyć.Następnym razem wsłuchaj się do­kładnie, to zrozumiesz, co mam na myśli.Tempo jest dobrane spe­cjalnie dla niego, by mógł poświęcić każdemu dźwiękowi jak naj­większą uwagę.W rzeczywistości dysponuje już tylko środkową czę­ścią skali głosu, zaś reszta to czysta technika.Tonio zauważył później, że to wszystko prawda.Tymczasem pri­madonna urzekła wszystkich swym spontanicznym, uczuciowym śpiewem.Guido stwierdził jednak, że wyrosła ona na ulicach, śpie­wając pod oknami jak Tonio, więc chociaż wysokie nuty śpiewała tak, że słuchający dostawali z zachwytu dreszczy, to wcale nie potra­fiła sobie radzić z niższymi dźwiękami.Ginęły one w akompania­mencie klawikordu.Widać było tylko jej ruszające się bezgłośnie usta.Inną niespodzianką okazał się młody kastrat, dysponujący ład­nym kontraltem, rzadko spotykanym u mężczyzn.Jego głos lśnił, przywodził na myśl aksamit, ale gdy śpiewak wykonywał wyso­kie nuty, stawał się chropowaty.Każda z tych dwóch młodych osób mogła zaćmić starego kastra­ta dzięki swym naturalnym talentom, ale że nie wiedzieli, jak to zrobić, więc on raz po raz stawał w światłach rampy i sprawiał, że publiczność milkła.Guido nie zadowolił się jednak tylko śpiewem.Zwrócił Toniowi uwagę na partyturę i na to, że najwyraźniej dodano pewne arie specjalnie dla określonych głosów.Uświadomił mu, że między młod­szym kastratem a primadonną toczy się współzawodnictwo, a stary eunuch śpiewając stoi niezwykle nieruchomo, gdyż gestykulu­jąc swymi nadzwyczaj długimi i chudymi ramionami ośmieszył­by się.Natomiast młody kastrat był przystojny, co zadowalało pu­bliczność, i przyjmował pełne wdzięku pozy, jak starożytne posągi.Primadonna nie potrafiła regulować oddechu, ale miała w sobie du­żo ciepła.Nim opadła kurtyna, Tonio zdążył już między aktami wypić o wie­le za dużo białego wina i kłócił się zawzięcie z Guidem o to, czy muzyka, której słuchali, była bezwstydną imitacją dzieł Scarlattiego, czy też czymś rzeczywiście nowym.Guido twierdził, że jest w niej oryginalność i Tonio powinien poznać więcej dzieł neapolitańskich kompozytorów, gdy nagle podekscytowany tłum zaczął ich nieść przez hall.Mężczyźni i kobiety rozmawiali z Guidem.Do otwartych drzwi podjeżdżały jeden po drugim powozy.- Dokąd jedziemy? - spytał Tonio.Kręciło mu się w głowie, a kiedy powóz ruszył, niemalże stracił równowagę.Zauważył, że siedząca naprzeciw dama śmieje się z niego.Miała czarne włosy i mlecznobiałą szyję; jej ramiona zakrywały rękawy z przejrzystej tkaniny, a grzbiety dłoni zdobiły malutkie dołeczki.* * *Tonio nie pamiętał momentu wejścia do tego budynku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •