[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. ProszÄ™ za mnÄ….W dziesięć minut pózniej, po pobieżnym przejrzeniu paszportu i bez żadnej od-prawy celnej wsadzono AgatÄ™ wraz z bagażem, wypchanÄ… kieszeniÄ… i sporÄ… zaklejonÄ…kopertÄ… do samochodu, który, przepychajÄ…c siÄ™ i ryczÄ…c klaksonem, zawiózÅ‚ jÄ… do ho-telu Sheraton.Przez moment tylko, z okna wozu, widziaÅ‚a potężny bok piramidy w Gi-zie oraz rozlegÅ‚y teren Miasta UmarÅ‚ych.PrzekroczyÅ‚a bramÄ™ Wschodu.Hotel Sheraton przy alei Shari Ramsis różniÅ‚ siÄ™ klasÄ… od Europy, w której niegdyÅ›mieszkaÅ‚a przez dwa miesiÄ…ce, współpracujÄ…c z PolskÄ… MisjÄ… ArcheologicznÄ… i zwiedza-jÄ…c Egipt od Aleksandrii aż po Abu Simbel niedaleko granicy z Sudanem.W recepcji czekaÅ‚a na niÄ… druga koperta, z czekami American Express i miÅ‚ym liÅ›ci-kiem od profesora Tschudiego. Czy profesor jest w Kairze?  spytaÅ‚a z gÅ‚upia frant.Wysoki Arab w nieskazitelnym burnusie rozpromieniÅ‚ siÄ™ na dzwiÄ™k nazwiska. I am sorry, profesora Tschudiego nie mamy szczęścia goÅ›cić.Ale jego aparta-ment w naszym hotelu zawsze czeka.JeÅ›li miss Lube.ka pozwoli, to posÅ‚ugacz zaniesiebagaż.W lodówce sÄ… napoje i kilka butelek baraki.To byÅ‚a ważna informacja.W Egipcie nie wolno pić wody z kranu ani myć niÄ… zÄ™bów.Nawet w hotelu piÄ™ciogwiazdkowym.Baraka  woda mineralna, jest bezpieczna.PierwszÄ… osobÄ…, na którÄ… natknęła siÄ™ w windzie, byÅ‚.Michael Burrows. Pan tutaj?  jej zdumienie wydawaÅ‚o siÄ™ nie na miejscu.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ serdecznie, wyciÄ…gajÄ…c dÅ‚oÅ„.Jego oczy za zÅ‚otymi oprawkami okula-rów byÅ‚y krysztaÅ‚kami lodu.Serdeczność syberyjskiej zimy. Witam, Agatho.Nie miaÅ‚em wÄ…tpliwoÅ›ci, że siÄ™ tu spotkamy.JesteÅ›my coraz bli-żej, prawda?Nie odważyÅ‚a siÄ™ spytać: czego.Szklana, niewygodna kula, obrywajÄ…ca kieszeÅ„, mó-wiÅ‚a sama za siebie.Na szczęście, nie mówiÅ‚ gÅ‚oÅ›no. PrzyznajÄ™, że zaproszenie na pustyniÄ™ trochÄ™ mnie zaskoczyÅ‚o.Czy archeolodzy sÄ…pewni, że to grobowiec Bilqis?SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. NajzupeÅ‚niej.Moim zadaniem jest dowiezć paniÄ… na miejsce.ChciaÅ‚a coÅ› powiedzieć, zdziwiona, ale winda zatrzymaÅ‚a siÄ™ na siódmym piÄ™trze.MaÅ‚y Arab w cynamonowym zawoju podniósÅ‚ jej torby. Też tu wysiadam.Mieszkam w pokoju siedemset osiemnaÅ›cie.To tak.na wszelkiwypadek.92 Mieszkali dokÅ‚adnie naprzeciwko.Agata stwierdziÅ‚a to bez specjalnego zdziwienia.Chce mieć dokÅ‚adny wglÄ…d w to, co robiÄ™ i dokÄ…d chodzÄ™.To pewne.Burrows jest uczo-nym, nie pÅ‚atnym zabójcÄ…, mam nadziejÄ™.Ale każdy w tym hotelu mógÅ‚ dostać spe-cjalne zadanie Å›ledzenia mnie lub.In sz Allach, przeszukania pokoju.MuszÄ™ za wszelkÄ…cenÄ™ ukryć gdzieÅ› tÄ™ nieszczÄ™snÄ… szklanÄ… zabawkÄ™.Na wszelki wypadek nie zostawiaÅ‚a kuli ani na minutÄ™.SiedzÄ…c po szyjÄ™ w pianiei wypoczywajÄ…c po podróży w obszernej wannie, Å›ciskaÅ‚a szkÅ‚o palcami stóp, cieszÄ…c siÄ™,że jest nieprzemakalne! Co, do diabÅ‚a, z, niÄ… zrobić?  wymruczaÅ‚a i natychmiast umilkÅ‚a.PodejrzliwieprzyjrzaÅ‚a siÄ™ lampom i kurkom.WszÄ™dzie mógÅ‚ być ukryty podsÅ‚uch.W dobie elek-tronicznych  pluskiew nie istniaÅ‚y żadne zabezpieczenia.MiaÅ‚a tylko nadziejÄ™, że niemówi przez sen.DÅ‚ugo czekaÅ‚a z uchem przy drzwiach na wyjÅ›cie Michaela.Kiedy już zniknÄ…Å‚ w win-dzie, wyskoczyÅ‚a na korytarz.Hotel byÅ‚ ogromny.Dużo zakamarków z fotelami, pseudo-arabskimi kindżaÅ‚ami na Å›cianach i ogromnych donic, z których wylewaÅ‚a siÄ™ sztucznazieleÅ„.Schować w którejÅ› z nich diament wartoÅ›ci siedemnastu milionów? Nie schować znaczy stracić go.I skazać siÄ™ na zemstÄ™ królowej.Wciąż siÄ™ jej zdawaÅ‚o, że na plecachczuje czyjÅ› wzrok.Czarne, arabskie, bezwzglÄ™dne oczy mordercy.Przypadek, jak zwykle, przyszedÅ‚ jej z pomocÄ….W wÄ™drówce po siódmym piÄ™trze ho-telu zajrzaÅ‚a do pakamery, w której trzymano góry poÅ›cieli.Na jej widok mÅ‚oda Arabkawrzasnęła ze strachu.Nic dziwnego.ZostaÅ‚a przyÅ‚apana na miÅ‚osnej scenie z jednymz hotelowych sÅ‚użących.Byli tak zajÄ™ci gimnastykÄ… na stosie poszewek, że upÅ‚ynęły se-kundy, nim chÅ‚opak prysnÄ…Å‚ drugim wejÅ›ciem.Agata w pierwszym momencie chciaÅ‚asiÄ™ cofnąć, ale bÅ‚agalny wzrok rozpÅ‚omienionej dziewczyny zatrzymaÅ‚ jÄ… na progu.Cicho zamknęła drzwi. Miss.nic nie powie, prawda?  dziewczyna poprawiaÅ‚a mundurek pokojowej.Agata milczaÅ‚a, oceniajÄ…c sytuacjÄ™.W Å›wiecie islamu stosunki damsko-mÄ™skie, którenie byÅ‚y małżeÅ„skimi, mogÅ‚y kosztować gardÅ‚o. Nie powiem, ale.Dziewczyna trzÄ™sÅ‚a siÄ™ jak galareta.Też wiedziaÅ‚a, co jej grozi. Miss  bÅ‚agaÅ‚a Å‚amanÄ… angielszczyznÄ…  mój mąż.gdyby.ale mam tutaj pracÄ™.W Kairze trudno o pracÄ™.dziewczyna musi, nawet kiedy. Kiedy nie chce?Skinęła gÅ‚owÄ….Azy spÅ‚ywaÅ‚y jej po policzkach.Czarne, dÅ‚ugie rzÄ™sy trzepotaÅ‚y trwoż-nie. Miss, Alana.znaczy ja.Mam na imiÄ™ Alana.ZrobiÄ™ dla miss wszystko. DziÄ™kujÄ™.Nie martw siÄ™, Alana.I powiedz chÅ‚opakowi, że go nie widziaÅ‚am.Nigdybym go nie rozpoznaÅ‚a.Tu pracuje tylu.ale mam do ciebie proÅ›bÄ™.93 Oczy dziewczyny byÅ‚y już suche.RÄ™ka z przyzwyczajenia wyciÄ…gnęła siÄ™ po bakszysz.Agata udaÅ‚a, że tego nie widzi. ChcÄ™, żebyÅ› mi coÅ› schowaÅ‚a.Talizman  pokazaÅ‚a szklanÄ… kulÄ™.ChwilÄ™ obra-caÅ‚a jÄ… w palcach.Znieg posypaÅ‚ siÄ™ na grotÄ™ z bÅ‚Ä™kitu.Arabka cofnęła siÄ™ o krok. Niemożna tego sprzedać ani ukraść.W Å›rodku jest dusza.umarÅ‚ej kobiety.Widzisz?Znieg znów wzbiÅ‚ siÄ™ z dna kuli i zaczÄ…Å‚ opadać chemicznymi pÅ‚atkami.Oczy dziew-czyny ogromniaÅ‚y.Zaczęła siÄ™ trząść. Schować.duszÄ™?  wybÄ…kaÅ‚a. Tak jak bóg Ra czuwaÅ‚ nad duszÄ… Hatszepsut.ByÅ‚a EgipcjankÄ….WierzyÅ‚a w swoich bogów. Tak, miss. Na duszÄ™ tej zmarÅ‚ej czyha niebezpieczeÅ„stwo.Gdyby siÄ™ z kuli wydostaÅ‚a.i ty,i ja, i ten, który by to zrobiÅ‚.umrze.W ciÄ…gu pół godziny.Rozumiesz?RozumiaÅ‚a.Jej religia z czasów faraonów dokÅ‚adnie okreÅ›la, kiedy BA wraca do swo-jego RA.Dla Egipcjanki żyjÄ…cej w koÅ„cu dwudziestego wieku byÅ‚o to tak samo jasne,jak to, że bóg àot spisze przed jej Å›mierciÄ… wszystkie jej dobre i zÅ‚e uczynki.Kulaz krysztaÅ‚u, oprawiona przez Boucherona, staÅ‚a siÄ™ czystÄ… magiÄ…. Schować? Przed zÅ‚odziejem? Tak. Tutaj?Agata rozejrzaÅ‚a siÄ™ uważnie.WÅ›ród stosów przeÅ›cieradeÅ‚, poszewek w bÅ‚Ä™kitnepaski, obrusów i eleganckich rÄ™czników dojrzaÅ‚a kilka kolorowych pudeÅ‚. Co jest w Å›rodku? Guziki.Miss, ta dusza.nie wyjdzie ze szkÅ‚a? W nocy? Nie.JeÅ›li nikt nie rozbije kuli.BojÄ™ siÄ™ trzymać jÄ… w moim pokoju.SprzÄ…taczkamogÅ‚aby nieumyÅ›lnie.Przerażona Arabka szybko przytknęła palce do ust i czoÅ‚a. Sira jest taka.nieostrożna.Raz coÅ› ukradÅ‚a.O maÅ‚o nie straciÅ‚a pracy! Ty nie stracisz pracy.JeÅ›li zrobisz, co każę.A gdy po niÄ… przyjdÄ™.nie wiem kiedy.oddasz mi.Dostaniesz bakszysz. Ile?Agata potrzÄ…snęła szkÅ‚em.BiaÅ‚e pÅ‚atki znów zasnuÅ‚y bÅ‚Ä™kitnÄ… górÄ™.Arabka skurczyÅ‚asiÄ™, zmalaÅ‚a. Miss, tam jest pudeÅ‚ko z tasiemkami.Już puste [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •