[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierę, kiedy taka damaznaczjna a urodziwa bierze na się szarżę woyenną, siła się k temu przysługuie y zagrzywasielnie swoich ludzi, iako widziałem królowę matkę, która barzo często przybywała do nasze-go woyska y umacniała ie cale, y dodawała sielnie odwagi, y iako czyni dzisia iey wnuka,infantka, we Flandryey, która przewodzi swoiemu woysku y iawi się swoim żołnirzom w ca-łey odwadze, tak iż bez niey a bez iey wdzięczney a lubey przytomności Flandrya nie miałabysposobu strzymać, iako wszytcy powiedaią; y nigdy królowa Węgrów, iey cioteczna babka,nie obiawiła się taką w piękności, męstwie, wspaniałości a gracyey.167Czytamy w historyach naszey Francyey, ile posłużyła przytomność oney wspaniałey gre-bini Monfordzkiey, gdy ią oblegano w Anebonie; bowiem, mimo iż iey żołnirze byli krzepcya odważni y mimo iż walczyli a strzymywali szturmy tak dzielnie, iako tylko można, wżdyzaczynali tracić serce y chcieć się poddawać; wszelako ona hnet przemówiła do nich tak do-brze y orzezwiła tak pięknemi a walecznemi słowy, y zagrzała ich tak pięknie a dobrze, iżzaczekali na odsiecz, która przybyła im w porę, tak barzo upragniona, y oblężenie zeszło kuniczemu.Więcey ieszcze uczyniła; bowiem, gdy iey nieprzyiaciele zabawiali się przy sztur-mie y wszytcy tam byli, y uzrzała namioty ich będące cale puste, sama, dosiadszy dobregokonia, y z pięćdziesięcią dobrey iazdy uczyniła wycieczkę, wszczęła alarm y podłożyła ogieńw obozie: tak iż pan Karol Bloyski, mnimaiąc się być zdradzonym, hnet kazał zaprzestaćszturmu.Ku czemu przyczynię tu małą opowiastkę.W czas tych ostatnich woyen Ligi nieboszczyk xiążę Kondeusz, świeżo zmarły, będąc wZwiętoiańsku posłał do pani Bordeilowey, wdowy w wieku czterdziestu lat y barzo urodney,wezwanie, iżby wydała sześć lub siedm ludzi z iey dóbr, y z naybogatszych, którzy schronilisię z nią do iey zamku w Matas.Ta pani odmówiła wręcz, iż nigdy nie zdradzi ani nie wydatych nieszczęsnych ludzi, którzy schronili się y ukryli na iey wiarę.Rozkazał iey po raz ostat-ni, iż ieśli mu ich nie pośle, hnet ią nauczy być mu posłuszną.Dała mu odpowiedz (bowiembawiłem podczas przy niey ku pomocy), iż skoro on sam nie umie być posłusznym, zdawa sięto iey szczególnym, iż chce tego uczyć drugich, y że skoro on usłuchnie swemu królowi, onausłuchnie iemu: owo też że, przy wszytkich iego wygróżkach, nie boi się ani iego harmaty,ani iego oblegania y że pochodzi z rodu od grebini Monfordzkiey, od którey ród iey wziął wspadku tę fortycę, ona zasię y wszytko, y iey odwagę; y że iest gotowa bronić iey tak dobrze,iż iey nie dostanie; y że tak tu sobie będzie poczynać y taką chlubę zdobędzie, iako iey przod-kini, owa grebinia, uczyniła w Anebonie.Xiążę pan długo rozmyślał nad tą odpowiedzią yociągał się kilka dni nie grożąc iey więcey.Przedsię gdyby nie był pomarł, byłby ią oblęgał;wżdy ona dobrze się przygotowała na to w sercu, w męstwie, w żołnirzach.y we wszytkim,aby go godnie przylać; owo mnimam, iż byłby tam wstydu zażył.Makiawel w swoiey xiędze O woynie powieda, iż Katarzyna, grebini furleńska, była oble-gana w tym swoiem mieście Furle od pana Cezara Bordzia, wspiranego armią francuską, y żedawała mu odpór barzo walecznie, wżdy w końcu została wzięta.Przyczyną iey zguby byłoto, iż to miesce było zbyt pełne fortyc y szańców, z których można się było cofać z iednegomiesca do drugiego, tak iż gdy ów Cezar się przybliżył, pan Ian Kazal (którego owa grebiniwzięła dla swoiey obrony y pomocy) opuścił wyłom, aby się cofnąć do swoich fortów; yprzez, ten błąd pan Bordz wziął górę y zaiął miasto.Za czym, powieda ów skryba, te błędykrzywdę uczyniły mężney odwadze y sławie tey wspaniałey grebini po chłubnem wytrzyma-niu armiey, którey król Neapolu ani diuk Milański nie śmieli wytrzymać; y chocia skutek byłnieszczęśliwy, wzięła stąd cześć, iaką iey cnota zasłużyła; ku czemu uczyniono we Włoszechsiła wirszów a rymów na iey pochwałę.Ten passus godzien iest odczytania dla tych, którzysię trudzą, aby umacniać twierdze y budować w nich wielgą mnogość fortów, grodów, wież ycytadellów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]