X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.* * *Do kapitana zdecydowałam się zadzwonić dopiero pod wieczór, kiedy już wróci-liśmy z obiadu.Miałam nadzieję, że na wyłapywanie połączeń telefonicznych nie jestakurat nastawiony i nie sprawdzi tak od razu, skąd dzwonię.Aż do jutra zamierzałamunikać świata.Kumpel Grzegorza posiadał w domu kilka aparatów i Grzegorz w gabi-necie pana domu trzymał słuchawkę przy uchu, zanim jeszcze zaczęłam wypukiwać nu-mer. Tylko nie kichnij  poprosiłam. Bo musiałabym cię ujawnić. %7łebyś nie wymówiła w złą godzinę.120 Kapitan siedział u siebie w pracy. No, nareszcie!  wykrzyknął z ulgą. Szukam pani od rana.Muszę przyznać, żez tą piwnicą nie przesadziła pani wcale, chyba nawet trochę jej pani nie doceniła.Zdajesię, że znalezliśmy tam coś ciekawego i potrzebne jest kilka informacji od pani.Czy panidzwoni z domu?Na to pytanie twardo postanowiłam odpowiedzieć dopiero na końcu. Mam dla pana więcej informacji, niż się pan spodziewa  oznajmiłam podstęp-nie. Ta Judyta, która uciekła do Kanady, przysłała list.Co prawda, wyłuszczone w nimprzestępstwa mają raczej charakter prywatny, ale też dobrze.Dam go panu jutro. Jakie jutro, dziś.! Nie, jutro.Nie ma pożaru.Natomiast pan sam powiedział, że gryzą pana wyrzutysumienia za ten gipsowy łeb, który mógł mnie zabić.Coś mi się od pana należy, niechsię przynajmniej dowiem, co tam było w tej mojej piwnicy. Aatwiej byłoby powiedzieć, czego nie było.Czy bardzo zależało pani na niecho-dliwych butelkach? Nie.Wcale. To dobrze, bo poszły na śmietnik.Ale ja bym. Zaraz.Był kiedyś w MSW taki facet, Sprzęgieł się nazywał, imienia nie znam.Powinien był zginąć w katastrofie samochodowej parę lat temu, mniej więcej wtedy, kie-dy ze Stanów przyjechał niejaki Ireneusz Libasz.Pan to może sprawdzić jakąś tam dro-gą służbową, mnie niedostępną, z serca radzę, niech pan sprawdzi.Kapitana moja rada chyba zainteresowała, bo milczał przez chwilę. Wolałbym się z panią zobaczyć od razu.Jest pani w domu? W domu będę dopiero jutro od drugiej.I proszę bardzo, każda pora dobra.Terazsię leczę na nogę i nie przerwę kuracji.Doskonale wiem, że przez telefon nic pan minie powie, to do jutra.Do zobaczenia. Dusza mnie zawiadomiła, że kapitan rzucił sięwłaśnie na elektronikę i łączność, czym prędzej zatem odłożyłam słuchawkę.Grzegorz również. Na jego miejscu bym cię chyba udusił  stwierdził, wchodząc do salonu. Mamnadzieję, że zawiadomisz mnie o losach tej gnidy? Znajdą go chyba? Myślę, że tak, o ile ta kraksa nie stanowiła tajemnicy służbowej.Ale nawet i z ta-jemnicą powinni sobie dać radę.Wróciliśmy do rozważań, których zasadniczym tematem był Miziutek.Uczyniwszywynikłe z plotek założenie, że obecny zmiennik Renusia powinien być jej utraconymprzed laty adoratorem, zawahaliśmy się teraz w obliczu ewentualnego Sprzęgieła.GdzieMiziutkowi do ubowca? %7ładnych punktów stycznych, żadnej wspólnej płaszczyzny,dwa różne światy!121  Czekaj, wezmy pod uwagę wiek  powiedziałam, ze szczerą satysfakcją patrzącna deszcz, który zaczął kropić dopiero po naszym powrocie do domu i mojej głowynie sięgnął. Miziutek miał wtedy siedemnaście wiosen, to ile mógł mieć chłopak?Dziewiętnaście, dwadzieścia? Może jeszcze wtedy nie wlazł do UB? Może dopiero miałzamiar, a może właśnie właził i dlatego ją musiał porzucić? Oni pod tym względemmieli dosyć trudne życie, tak słyszałam. A na Halinę jednak trafił  przypomniał Grzegorz. Inna sprawa, że intereso-wał się mną, miał zatem prosty doskok do niej.I wątpię, czy przedstawiał się jej jako taj-niak.Z Miziutkiem mogło być podobnie, znała go jako zwyczajnego faceta na jakichśstudiach. I zachwyciła ją jego sprawność fizyczna.Ich szkolili. Pózniej, mogę przypuszczać, że została zmuszona do rozstania z nim.Chociażbyrodzina.Już widzę pana profesora filologii klasycznej, jak przyjmuje u siebie gnidęz UB. Może robił dobre wrażenie? Widzieliśmy go przecież, o ile to on, dżentelmen,człowiek interesu, całkiem atrakcyjny, może nawet bardziej niż Renuś.Dopadła go, jaksię czasy zmieniły. Zatem nasz wniosek utrzymuje się w mocy.Będę trwał przy nim, aż się dowiem,że Sprzęgieł prosperuje jako Sprzęgieł i z Libaszem nie ma nic wspólnego, a sobo-wtór Renusia to zupełnie kto inny.Mam nadzieję, że wydoisz z policji parę szczegółów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.