[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gospodarstw zaczęło przybywać, ale wszystkie były wyludnione.- Sądząc ze stanu rozpadu budynków i wybujałych chwastów dookoła, powiedziałbym, że opuszczono je około roku temu - stwierdził Ulisses.Ghlikh powiedział mu, że Vroomawie byli jedynymi ludzkimi istotami o jakich wiedział, z wyjątkiem tych, oczywiście, którzy byli niewolnikami Neshgajów.Właściwie to Vroomawie mogli się wywodzić od zbiegłych niewolników Neshgajów.Z drugiej strony, to Neshgajowie mogli pojmać swych niewolników wśród Vroomawów.Plemię żyło na obszarze stu mil kwadratowych, a jego liczba wynosiła około czterdziestu pięciu tysięcy.Były trzy główne wsie, każda z pięcioma tysiącami mieszkańców, a reszta żyła na farmach lub polowała.Handlowali trochę z Dhulhulikhami i z Pauzaydurami.Ci ostatni, według Ghlikha, żyli w morzu, w morzu, nie nad morzem.Jeżeli wierzyć Ghlikhowi, są to swego rodzaju morświny-centaury.Ulisses dopytywał się o historię ludzi, ale Ghlikh zapewnił go o swojej niewiedzy na ten temat.Wie mniej o tym świecie, niż wtedy, kiedy otworzył oczy w płonącym gmachu Wufów, myślał Ulisses.Żyło tutaj wiele rodzajów myślących istot, których istnienia nie potrafiła wytłumaczyć teoria ewolucji, a teraz ci ludzie, którzy nagle i tajemniczo zniknęli.Przez tak wiele dni odczuwał dreszcze na myśl ujrzenia ludzkiej twarzy, usłyszenia głosu czy dotknięcia skóry.A oni zniknęli.Piaszczysta droga wiła się wśród pól, aż w końcu zawiodła ich do otoczonej palisadą wsi nad brzegiem morza.Była tam przystań z najróżniejszymi typami statków, z których większość, od wydrążonych czółen do jednomasztowych łodzi wikingów, leżała rozbita na brzegu.Najwidoczniej sztorm zerwał je z kotwicy i rzucił na plażę.Wieś wyglądała, jakby wszyscy zdecydowali się wstać od południowego posiłku i wyjść.Czwartą część domów strawił ogień, ale to można było przypisać nieuwadze przy paleniskach.Tylko jedna rzecz mąciła obraz nie przymuszonego opuszczenia osady przez całą ludność, był to wysoki, drewniany pal, na środku głównego placu.Jego szczyt wieńczyła rzeźbiona w drewnie głowa.Bezwłosa, z ogromnymi - niczym wachlarze - nieludzkimi uszami, dochodził do tego długi wężowaty nos i otwarte usta.z których wystawały kły słonia, długie na cztery cale.Głowę pomalowano na szaro.- Neshgaje! - wykrzyknął Ghlikh.- To jest głowa Neshgajów! Zostawiają ją wszędzie, jako znak podboju.- Skoro zdobyli ten kraj przemocą, to gdzie są oznaki siły? - spytał Ulisses.- Gdzie są szkielety?- Neshgaje oczywiście posprzątali po sobie - odparł nietoperz - to bardzo czysty naród.Lubią porządek i czystość.Ulisses rozejrzał się za dowodem masowego grzebania i znalazł kilka dużych grobów.Rozkopał jeden i ujrzał stos około stu szkieletów.Wszystkie były ludzkie.- Neshgaje zabierają swoich zmarłych do kraju - wyjaśnił Ghlikh.- Wszystkich grzebią w jednym miejscu, bardzo uświęconym.- Jak długo żyli tu Vroomawie? Tyle na pewno o nich wiesz?- Och, jakieś dwadzieścia pokoleń, zdaje się - odpowiedział, krzywiąc twarz.- To by wynosiło około czterysta lat - przeliczył Ulisses.Dlaczego nie przebudził się z kamienia sto lat wcześniej, myślał.Wtedy znalazłby swój własny gatunek, osiedliłby się wśród niego i miał dzieci.Z jego znajomością techniki ci ludzie nie ulegliby Neshgajom.Prawdopodobnie stało by się na odwrót.Oczywiście już teraz by nie żył, tylko leżał pod sterczącym palem, z czaszką jakiegoś zwierzęcia.TU LEŻY ULISSES ŚPIEWAJĄCY NIEDŹWIEDŹ A.D.10 000.Skoro grób ma być jego nieuniknionym końcem, to po co czymkolwiek się w ogóle zajmować? Dlaczego nie wrócić do wioski Wufów i nie osiąść wśród ludu, który go czci? A partnerka, której tak bardzo pragnął?Po godzinie otrząsnął się z czarnych myśli.Sens życia polega na nie wierzeniu w swoją śmierć, postępowaniu tak, jak gdyby życie miało trwać wiecznie.Natomiast życie musi traktować małe sprawy jako wielkie.Jak na ironię, jedynym sposobem pozostania przy zdrowych zmysłach było ignorowanie tego obłędnego świata i zachowywanie się tak, jakby był zupełnie zwyczajny.Zbadał domy i świątynie, po czym zszedł na plażę.Na kotwicy unosił się statek, nie za bardzo zniszczony.Był nieco sponiewierany i należało wymienić kilka desek, ale można to było załatwić przy użyciu materiałów z magazynów w dokach.Wyjaśnił swoim ludziom, co chce, aby było zrobione.Kiwali głowami, jakby zrozumieli, ale wyglądali na wątpiących, może przestraszonych.Przyszło mu do głowy, że nie mają pojęcia o żeglowaniu.Rzeczywiście, dla wszystkich z wyjątkiem jego i ludzi-nietoperzy był to pierwszy kontakt z morzem.- Na początku żeglowanie wyda się wam trochę dziwne i może będziecie się bać - powiedział - ale nauczycie się.Spodoba wam się nawet, kiedy już dowiecie się, co wolno na morzu, a co nie.Nadal wyglądali na niepewnych, lecz pospieszyli wykonać jego rozkazy.Przejrzał dostępne maszty i żagle.Wszystkie łodzie posiadały kwadratowy takielunek.Najwidoczniej Vroomawie nie znali ożaglowania sztakslowego.To znaczy, że nie wiedzieli nic o halsowaniu czy żeglowaniu ostro pod wiatr.Tego nie rozumiał.To prawda, że człowiek wypłynął na morze na wiele tysięcy lat, zanim wymyślił żagle, by móc łatwiej pływać, ale skoro już raz wymyślono sztaksel, to powinien pozostać w ludzkiej pamięci.A jednak tak się nie stało, co znaczyło, że nastąpiła długotrwała przerwa w ciągu ludzkiej wiedzy.Wybrał duży dom mieszkalny i wprowadził do niego Awinę i wodzów, reszcie kazał zamieszkać w trzech oddzielnych domach.Straże ustawiono przy głównej bramie i nakazano bić w wielkie bębny, gdyby zobaczyli coś podejrzanego.Trzy tygodnie później statek był gotów.Zepchnięto go z suchego doku i Ulisses zabrał całą drużynę w dziewiczy rejs.Poinstruowani wcześniej żeglarze, próbowali teraz wprowadzić w czyn swoją mglistą wiedzę.Kilkakrotnie omal nie wywrócili łodzi dnem do góry, ale po tygodniu upartej nauki byli gotowi do długiej podróży wzdłuż wybrzeża.Ulisses obok skonstruowania i zainstalowania ożaglowania sztakslowego, zrobił i założył także ster.Vroomawie wykorzystywali do sterowania duże wiosła lub żerdzie.Łódź ochrzcił imieniem „NOWA NADZIEJA” i pewnego pogodnego poranka wyruszyli do krainy Neshgajów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • czarkowski.pev.pl
  •