[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Straciłamcałkowitą kontrolę.On się mną bawił.Pozwoliłam ciału opaść bezwładnie i spojrzałam mu wtwarz. Do kogo należysz? powtórzył bardziej delikatnie, kładąc dłoń w miejscu, gdziemieściło się moje serce.Miał rację.Miał moje serce i każdy inny kawałek ciała, który był doniego przywiązany.On nie był szowinistą.Mówił mi coś.Pomyślałam o trzymaniu się swojejpierwszej reakcji, lecz dorosłość w moim wnętrzu chciała wyjść na zewnątrz. Do ciebie.Przestał się ruszać i czułam jego falujące plecy, jak oddychał.Leżeliśmy policzek dopoliczka, jego ramiona opierały się po obu stronach mojego ciała.W jednym olbrzymimruchu zeskoczył ze mnie i wylądował na stopach jak kot. Dziękuję. Poprawił swój kołnierzyk, po czym wyszedł z namiotu i zostawił mnie napodłodze w niczym prócz majtek.Wybuchłam płaczem. Na dworze jest jakieś 5 stopni, co? Drżę i pocieram ramiona.Jest to nasz ostatnidzień i kula strachu usadowiła się w moim brzuchu. Bardziej 10 mówi on, podając mi styropianowy kubek kawy.Marszczę brwi i wracam do namiotu, aby się pakować.Składam ubrania, gdy słyszę jegogłos. Olivia, musimy porozmawiać. Zerkam podejrzliwie przez ramię.On przekręca swójpierścień na kciuku zawsze zły znak.Wzdycham.Chodzi o komórkę? zastanawiam się. Pewnie. Balansuję na samej krawędzi katastrofy, czując nasz czas prześlizgujący sięprzez moje palce jak piasek.Przypominam sobie te ostrzeżenie dziwacznego gwałciciela nazewnątrz sklepu muzycznego; Powinnaś wrócić do domu, zanim będzie za pózno.Czerwoneniebo oznacza kłopoty.Czerwone, czerwone, czerwone& jak włosy Leah.Idę za nim na zewnątrz, nadal trzymając kawę w ręce.On opiera się o maskę swojegoauta. Co jest? Staram się być nonszalancka, kiedy do niego podchodzę. Co tutaj się dzieje, Olivia? Co my robimy? Biwakujemy oświadczam, co nie zarabia nawet połowicznego uśmiechu.Co on chce żebym powiedziała? Co jest bezpieczne? My& nie wiem, Caleb.Co chcesz, żebym powiedziała?Potrząsa głową.Wygląda na rozczarowanego.Powinnam wszystko wygadać? Zanimmogę otworzyć moje kłamliwe usta, on mnie wyprzedza. Nie możesz niczego wymyślić? pyta.Kręcę głową.Czemu zawsze kłamię? Poważnie,to jest jak choroba. Więc dobra& Robi coś niespodziewanego, zamiast mnie naciskać, zaczyna pakowaćnasze rzeczy; śpiwory, ubrania, Pickles.Wszystko zostaje wrzucone do samochodu, jedno podrugim, podwójnie, a ja tylko przypatruję się temu z otwartymi ustami.Ale cóż mogłampowiedzieć? Chcę być z tobą, Caleb.Te kilka dni było fantastycznych.Kocham cię bardziej zkażdą sekundą, jaką z tobą jestem.Jestem przyparta do muru.Niechętnie wsiadam do samochodu i wsadzam zimne ręcepod pachy.Caleb nastawia muzykę na największą głośność i mnie ignoruje.Jestem takawściekła.Myślę o rzeczach, które mogą go wkurzyć, lecz jestem zbyt wielkim tchórzem żebywypowiedzieć którąkolwiek z nich.Stary Caleb miał temperament, a jeśli ten facet goodziedziczył, nie chcę tego się dowiadywać.Wzgórza stają się równinami, jak Georgia zmienia się we Florydę.Zciszam muzykę, kiedy przejeżdżamy przez Tallahassee i odwracam ciało, aż mogępatrzeć mu w twarz. Caleb& porozmawiaj ze mną.Widzę jak mięsień w jego szczęce drga, ale prócz tego nie daje mi on nic. Proszę& porozmawiaj ze mną próbuję.Będzie trudniej niż się spodziewałam.Nowataktyka. Dlaczego jesteś taki przewrażliwiony? Nie mówię tego, co chcesz usłyszeć, a teraz siędąsasz?To działa.Gwałtownie skręca w prawo w ostatniej chwili.Słyszę burknięcie od Pickles,jak zostaje rzucona o tylne siedzenie.Jesteśmy na odludziu, a przed nami są jedynie drzewa i droga.Caleb jedzie do bramymiejsca wyglądającego na park.Są tylko trzy miejsca parkingowe i wszystkie są wolne.Parkuje na jednym i zaciąga hamulec.Te miejsce przyprawia o gęsią skórkę.Wiercę sięnerwowo, patrząc na jego twarz. Co my robimy? pyta znowu. Ja& Wyglądam przez okno, rozpaczliwie szukając ucieczki.Próbuje zmusić mnie dopowiedzenia o moich uczuciach, coś czego nie mogę zrobić ze wszystkimi kłamstwami.Pomimo mojego strachu przed ciemnością, wysiadam z auta. Gdzie idziesz? żąda, otwierając swoje drzwi i idąc za moim przykładem.Zanimzamykam drzwi, podchodzi tam, gdzie ja stoję i zagradza mi drogę.Próbuję przepchnąć się obok niego, lecz on przyszpila mnie swoim ciałem do drzwi ikładzie dłonie po obu stronach mojej głowy.Stoimy nos w nos, gdy on gotuje się na mnie zezłości. Co.My.Robimy? mówi twardo.Kręcę się, ale nie mam gdzie iść.Kładę ręce na jego torsie.Tak w ogóle dlaczego stara onsię to ode mnie wyciągnąć? Przysięgłabym, że to stary Caleb, nie te łagodne cielątko, zktórym sobie radziłam. Dobra, dobra.Ale musisz wyjść z mojej przestrzeni osobistej&Cofa się kilka cali, a ja wykorzystuję okazję, żeby prześlizgnąć się pod jego ramieniem.Lekceważę jego wołania, koncentrując się na stawianiu jednej stopy przed drugą.Kierujęsię do kompletnej ciemności, lecz wydaje się to lepsze niż alternatywa.Muszę pomyślećprzez chwilę.Idę, dopóki nie słyszę już szumu autostrady.Jestem w lesie nie, jestem w gajupomarańczy.Rozpoznaję pachnące białe kwiaty, faszerujące drzewa.Oczywiście pachną jakCaleb, ponieważ wszystko w moim pieprzonym życiu musi być związane z Calebem? Kopię wdrzewo.Słyszę stopy przesuwające się w kurzu za mną, więc zatrzymuję się.Równie dobrze mogęteraz mu wszystko powiedzieć, zatem wyprostowuję ramiona i przygotowuję się na walkę.Caleb wychodzi z ciemności jak piękny duch.Kiedy mnie dostrzega, szybko sięzatrzymuje.Wpatrujemy się w siebie, po czym krzyżuję ramiona na piersiach. Co my robimy? powtarzam jego pytanie. Próbuję uciec od mojego nieszczęśliwego,samotnego życia.Ja& Biorę głęboki wdech, zanim kontynuuję. Jestem kłamcą ikoszmarną osobą.Okłamałam cię, ja&Zajmuje mu trzy sekundy dojście tam, gdzie stoję.Słyszę swoje gwałtowne sapnięcie,gdy przyciska mnie do drzewa.Znajduje się kilka cali od mojej twarzy, podpiera ramiona opień, aby zablokować mi ucieczkę. Przestań mówi. Po prostu przestań.Patrzę mu w oczy i odwracam wzrok.Dlaczego on wszystko utrudnia? Po prostu chcę jużto wszystko powiedzieć& Spójrz na mnie żąda.Patrzę. Wymyślasz wymówki i pogrywasz ze mną w gierki mówi. Nie& ja& Tak.Robisz.To.Nie obchodzi mnie, co zrobiłaś.Jedynie powiedz mi, co czujesz.Wygląda na tak złego, że cofam się do drzewa, aż czuję korę wbijającą się w moje plecy.Chce szczerej odpowiedzi, ale jestem całkiem pewna, że trzeba być szczerą osobą, by móctaką dać.Oblizuję usta, myśląc& myśląc.Mam milion myśli na dzień i wszystkie są związane zCalebem.Muszę tylko wyrzucić je z ust. Chcę, żebyś mnie pocałował.Nie wygląda na zaskoczonego. Co jeszcze?Jego wargi widzę tylko jego wargi, tak pełne i zmysłowe.Mój oddech wychodziżenująco szybko.Jeśli pochylę się trochę do przodu, nasze usta się dotkną.Ale z lat doświadczenia wiem,że on nie da mi tego, czego chcę, dopóki nie dam mu tego, czego on chce.Zaczyna działać mój upór.Odwracam głowę w bok.On kieruje ją z powrotem lekkimdotykiem palca. Olivia& ostrzega.Jego wzrok wywierca mi dziurę w głowie.Czuję ciepło jego klatkipiersiowej pod koniuszkami palców i wiem, że jego serce bije tak szybko jak moje. Powiedz to, Olivia.Choć raz, do cholery, to powiedz. Wpatruje się w moje usta,czekając.Myślę o skłamaniu.Nie podoba mi się to, jaki nagle stał się bezpośredni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]